Zacznę od tego że zauważam ze na forum pojawia się wiele wpisów z obawami ktorych irracjonalność widać a jednak osoby ktore maja owe lęki z trudem to dostrzegają.
Chcialem przedstawić swój przykład i odniesc go do innych.
Otóż biegam. Dla zdrowia dla przyjemności dla satysfakcji.
Pewnie część osób miało tak że w czasie biegu czy nawet spaceru dostawali lęki że cos im sie zaraz stanie.
Powiem że i mi się to czasem zdarzało w czasie biegania. Tylko że niespecjalnie siw tym przejmowalem to i problem znikal po 10 minutach.
Ale w przedostatni weekend wylapalem dużą sprzecznosc w obawach.
Biegałem typowo chodnikiem obok ulic i obralem kierunek do sasiedniego miasta gdzie wczesniej sie nie zapuszczalem. W odległości ok 7 km od domu dopadł mnie silny niepokój że jestem daleko od domu i jakieś takie odczucia jakbym mial zaraz sie osunąć

Dodam ze kilka dni później biegalem po ciemku już po jakis opuszczonych terenach gdzie nikogo nie bylo, wczoraj po lesie w odl 11 km od domu i co ? W obu przypadkach spokój xd
Mimo ze tutaj jakbym np zaslabl gdyby cos mi sie stalo to realnie byloby zagrozenie ze dlugo by mnie nikt nie znalazl. A jednak nerwica milczy. To czemu mam odczuwac lek w miejcu gdzie zagrozenie jest realnie duzo mniejsze ?
Na tym przykladzie chcialem pokazać że czasem w naszych lekach mozna zauwazyc jakas mega sprzeczność. Boimy się no schizofrenii bo tak i już. Takie cis zauważam w niektórych wpisach. Boję sie schizofrenii, czuje ze ona nadchodzi, nie mamzadnych objawów ale jednak wydaje mi sie że na nia zapadne albo obawiam się ze na nia zapadne.
No i pytanie czy jest sens bac się choroby której czestotliwpac wystapienia nie jest zbyt duża?
Przecież duzo wieksza szansa jest dostać raka lub innej choroby. Niektorzy mają obawy z ktorych moznaby ppdejrzewac kilkanascie innych groznych chorób ale u kogos wystepuje strach nie przed tymi ppdejrzanymi chorobami tylko przed czyms jednym na co się nakręcił. Tam dziala zaburzenie - wlacza się lek na mysl akurat o schizofrenii wiec ona wydaje się nam najprawdziwszym zagrozeniem. Tak jak mnie biegnacemu wydawalo się ze najwiekszym zagrozeniem jest bieg pp ruchlowym mieście chociaz tak nie bylo. A to dlatego że w tej sytuacji ppjawial sie lęk ktory takie wlasnie wrqzenie buduje.
Ktoś ma czeste bole głowy i pojawia sie w nim lek ze to może guz mózgu. I chociaz przyczyn moze byc tysiace innych i moze to byc tez np nadcisnienie ktore nieleczone tez moze byc grozne to jednak te inne czesto bardziej realne zagrozenia sana osobę nie interesują bo lek pojawia sie na mysl o guzie... to ten guz dla mózgu jest zagrozeniem i to jego sie najbardziej boimy.
Dobrze jest szukac tskich niespojnosci w swoich lękach bo pozwala je to szubciej porzucic ale tez buduje przekonanie że jednak wszystko to co zaburzenie lękowe daje to są jedynie iluzje i to trzeba sobie mocno przyswoić.