Nie rozumiem trochę strachu przed odrealnieniem. Z reguły ludzie, którzy mają odrealnienie, boją się, że to coś z psychiką, guz mózgu itp., ale odrealnienie samo w sobie jest niegroźne. Ja miewam je bardzo często, ale po prostu przestaję zauważać po czasie. Może mam inne podejście do takiego "dziwnego" patrzenia na świat, bo przez bardzo długi okres w swoim życiu dużo paliłem marihuany albo piłem ciągle jakieś piwa, w weekendy mocniejsze alkohole, więc mój stan był i tak co chwilę inny, więc już nawet nie zauważałem, bo byłem przyzwyczajony do życia w kilku stanach świadomości tak jakby. Czasami się śmiałem, bo jak dostawałem silnego DD, to sobie żartowałem w stylu "ooo kurde, ale bania, przynajmniej nie muszę wydawać na zioło

". Koniec końców nie polecam takiego podejścia, bo sporo mi to też napsuło nerwów i przeciągało to moje zaburzenie, ale na Twoim miejscu zrobiłbym podstawowe badania, ewentualnie, jak się już mocno zaczniesz nakręcać "co to jest, czemu tak jest", to zrobiłbym dla świętego spokoju rezonans głowy, a resztę objawów psychicznych po prostu obserwował i wyciągał wnioski, bo to naprawdę nic złego