Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Pomóżcie zaburzeni Kochani :)

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
usuniete
Gość

30 marca 2020, o 19:10

Witam!
Od dziecka byłem lękliwy i mając 7 lat bylem świadkiem jak moja mama dostała epizodu psychotycznego, z którego wychodziła koło miesiąca, a ja byłem przez cały czas przerażony i zdołowany. Zaczęły się moje lęki, że też zachoruje na schizofrenie. Tata wspomniał o możliwości dziedziczenia choroby i już miałem się czym nakręcać. Co rusz wyszukiwałem sobie powody do zmartwień. A to potencjalny rozwód rodziców, a to przepowiednie Nostradamusa :) Byłem już mocno egocentryczny i egoistyczny. Bardzo bałem się odrzucenia ze strony rówieśników. W wieku 12 lat obudziłem się w nocy w lęku i z natłokiem myśli. Byłem przekonany, że zaczyna się moja choroba psychiczna. Moj brat mnie uspokoił, ale zostały wątpliwości. W wieku 15 lat zacząłem palić marihuanę i po kilku miesiącach palenia zaczęło się dziać coś dziwnego. Podczas palenia poczułem się odrealniony, zalękniony i miałem totalną pustkę w głowie - zawsze po paleniu rozmawiałem z przyjaciółmi non stop, a tym razem nie mogłem nic wydusić. Byłem przerażony. Myślałem, że to był jednorazowy epizod ale przy nastepnym paleniu sytuacja się powtórzyła. Zacząłem co gorsza doświadczać ciągłego napięcia i lęku wolno płynącego już na trzeźwo. Doszły myśli depresyjne i strach przed kontaktami z ludźmi. Zacząłem się bać, że wyjdę na głupka, nie będę miał o czym rozmawiać, zostanę odrzucony. Od rana potrafiłem analizować swój stan i rozmyślać co się ze mną stało. Dlaczego mam tą pustkę w głowie i nie mogę swobodnie rozmawiać z ludźmi, tak jak kiedyś. Zacząłem wspomagać się alkoholem i przez jakiś czas to działało. Po wypiciu znowu czułem się komfortowo i mogłem swobodnie rozmawiać z ludźmi, ale następnego dnia czułem się jeszcze gorzej. Zacząłem wpadać w coraz większe doły z powodu trudności w kontaktach. Doszły ataki paniki i to już mnie zmobilizowalo, żeby iść do psychiatry. Dostałem diagnozę ZABURZENIA DEPRESYJNO-LĘKOWE i receptę na seroxat. Po 3 tygodniach odżyłem niesamowicie. Wrocił dobry nastrój, dystans do siebie, chęć do życia i tak działało to ponad rok. Potem znowu wróciły napięcia i myśli lękowe. Zacząłem uprawiać hazard i uzależniłem się na nastepne lata co spowodowało górę kłopotów, zniszczoną samoocenę i relacje z bliskimi. Zacząłem uczęszczać do wspólnot 12 krokowych i korzystać z programu 12 kroków, ktory zmienił moje podejście do życia, pomógł mi pogodzić się z przeszłością i zaprzestać gry, picia i używania narkotyków. Odstawiłem przy tym całkowicie leki nastawiony na to, że program 12 kroków pomoże mi z moimi zaburzeniami. Niestety wszystkie objawy wróciły, dołki i lęki, tym razem bez ataków paniki. Wróciłem do leków, dołożyłem do tego jeszcze terapię psychodynamiczna przez 2,5 roku i niestety nie poczułem żadnych efektów. W zeszłym roku odstawiłem leki po raz ostatni. Zacząłem medytować, biegam, rzuciłem palenie, zainteresowałem się duchowością, biorę suplementy, zdrowo się odżywiam, nie używam żadnych używek, pomagam innym uzależnionym i aktywnie działam na rzecz wspólnoty 12 krokowej. Ogólnie mocno zaangażowałem się w pracę nad zdrowiem emocjonalnym, ale nadal 80% czasu czuje się nie komfortowo, a od 2 miesięcy odkąd rzuciłem palenie - lęki zwiększyły się bardzo. Nie mogę spać dłużej niż 3, 4 godziny a ostatnio prawie w ogóle. Od rana moje myśli tylko krążą wokół lęku, tego że nic mi sie nie poprawia, boję się kontaktów z każdym - nawet z rodziną. Mam ciągle pustkę w głowie i mam wrażenie ze, intelektualnie jestem amebą. Całymi dniami jestem w lęku przed lękiem. Nie chce wracać do leków. Kilka dni temu trafiłem na wasze forum i złapałem garść nadziei na to, że może da się wrócić do normalności. Proszę was o pomoc i wskazówki od czego zacząć. Pozdrawiam serdecznie i przepraszam jeśli trudno komuś było przez ten post przebrnąć.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

31 marca 2020, o 14:50

Od rana moje myśli tylko krążą wokół lęku, tego że nic mi sie nie poprawia,
No właśnie...a gdybyś potraktował ten brak poprawy normalnie tj. że na razie tak musi być i nie tworzył sobie presji dobrego samopoczucia.
Presja jest sprzymierzeńcem zaburzenia, a jego wrogiem jest akceptacja i śmiech.

Całymi dniami jestem w lęku przed lękiem.
Moim zdaniem nie wykonałeś jeszcze dostatecznej pracy nad zrozumieniem samego zaburzenia, a to jest kluczowe jeśli chcesz z tego wyjść.
Dobrze, że pracujesz nad sobą, ale myślę, że nie zrobiłeś jeszcze tego najważniejszego kroku tj. nie zaakceptowałeś lęku tylko wciąż jak sam zauważasz się go boisz. A moim zdaniem to jest najważniejszy krok w odburzaniu. Relaksacje, medytacje, suplementacje są ok, ale bez tego najważniejszego czyli zrozumienia czy jest lęk i zmiany stosunku do niego ciężko jest się odburzyć.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
usuniete
Gość

1 kwietnia 2020, o 13:03

Dziękuję za odpowiedź. Ja "na głowę" wiem, że lęk jest fikcją i wypływa z bujania w przyszłości i utożsamiania się z myślami, które z lęku jako emocji się produkują. Problem w tym, że zaakceptować cierpienie jest mi trudno, ale wiem teraz, że to musi być kolejny krok dla mnie bo nigdy nie dopuszczałem, że mogę zaakceptować objawy zaburzenia - zawsze się za nie obwinialem
usuniete
Gość

4 kwietnia 2020, o 19:51

Czy ktoś może odpowiedzieć czy to normalne dla zaburzenia, że będąc z ludźmi zatykam się w sobie, odrealnia mnie, chwyta lęk i mam zupełnie pustą głowę. Nic nie mówię i obwiniam się za to co skutkuje dołem. Błędne koło. Pomóżcie
Awatar użytkownika
kogelmogel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 158
Rejestracja: 29 grudnia 2016, o 18:13

4 kwietnia 2020, o 19:58

Marcin_kielce30 pisze:
4 kwietnia 2020, o 19:51
Czy ktoś może odpowiedzieć czy to normalne dla zaburzenia, że będąc z ludźmi zatykam się w sobie, odrealnia mnie, chwyta lęk i mam zupełnie pustą głowę. Nic nie mówię i obwiniam się za to co skutkuje dołem. Błędne koło. Pomóżcie

Wg mnie powinienes skorzystac z pomocy terapuetycznej.

Tak - to oczywiste na tle Twojej historii. Byles swiadkiem epizodu psychotycznego i boisz sie, ze wsrod innych ludzi sam dostaniesz takiego ataku.

Agorafobia to jedna z najbardziej powszechnych fobii prostych towarzyszacym zaburzeniom lekowym.

To czego Ci potrzeba to taki biofeedback, ze wszystko jest z Toba okej poza zaburzeniem.

Nie wyjdziesz pewnie z tego mega szybko ale imho terapia to przyspieszy. I tylko to. Plus samoksztalcenie w psychologii leku.
Walczę i się nie poddaję, bo za długo uciekałem!
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

4 kwietnia 2020, o 20:50

W pewnych aspektach historia zbliżona do mojej, z tym, że objawy niektóre miałem inne ale to nie jest ważne. Polecam Ci do terapii materiały vica victor.html i nagrania divovica odburzanie-wed-divovica.html Zapoznaj się z tym bo wiedzę warto posiadać a nawet trzeba.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
usuniete
Gość

5 kwietnia 2020, o 16:54

Dzięki za odpowiedzi. Nie spałem dziś prawie wcale. Ciągły lęk. Zacząłem od tego tygodnia słuchać na YouTube chłopaków i robię to codziennie, ale w lęku mam trudności z koncentracją a o jakieś własne analizy tego co słyszę, ciężko. Na razie będę słuchał i staram się akceptować lęk, ale to bardzo trudne bo pojawiają się od razu wątpliwości czy to pomoże. Proszę o wasze doświadczenia z trudnościami w rozmowach z innymi (pusta glowa) , bo to najbardziej mi teraz dokucza i powoduje większe lęki i depresję. Pozdrawiam serdecznie
Awatar użytkownika
Żorżyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 188
Rejestracja: 12 grudnia 2019, o 22:44

5 kwietnia 2020, o 17:11

Marcin_kielce30 pisze:
5 kwietnia 2020, o 16:54
Dzięki za odpowiedzi. Nie spałem dziś prawie wcale. Ciągły lęk. Zacząłem od tego tygodnia słuchać na YouTube chłopaków i robię to codziennie, ale w lęku mam trudności z koncentracją a o jakieś własne analizy tego co słyszę, ciężko. Na razie będę słuchał i staram się akceptować lęk, ale to bardzo trudne bo pojawiają się od razu wątpliwości czy to pomoże. Proszę o wasze doświadczenia z trudnościami w rozmowach z innymi (pusta glowa) , bo to najbardziej mi teraz dokucza i powoduje większe lęki i depresję. Pozdrawiam serdecznie
Pusta głowa, klopoty z koncentracją hiper często wynikają ze stresu i lęku, a jeżeli do tego jeszcze nie śpisz, to kaplica.

No ale gdy człowiek sie wkręci w wątpliwości, to ile będzie miał teorii i argumentów, że może cos kiedyś i lub, ile stresu naprodukuje, i jeszcze będzie myślał, że przewiduje.
I wtedy nie podziała, a o to imho najbardziej chodzi.
12Darek90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 11 listopada 2018, o 14:20

5 kwietnia 2020, o 17:45

Czesc, nie czuje sie jeszcze odburzony ale moge sie z Toba utozsamic. Ja tez mam lęki oraz doswiadczam atakow paniki. U mnie jest to zwiazane z pracą tzn boje sie jednego stanowiska w pracy tzn stania na kasie. Kiedy tam jestem to caly sie spinam, robie sztywny i dostaje ataku paniki i mam wrazenie ze ktos zaraz podekdzie i zrobi mi krzywde. Ale to teraz. Wczesniej moje lęki dotyczyly wyjazdu do miasta i kontaktu z ludzmi. Tu rowniez mialem wrazenie ze ktos chce mnie skrzywdzic, ze ktos bedzie chcial sie ze mna bić. Mialem wrazenie ze jestem obserwowany. Ze musze isc chodnikiem prosto i myslalem tylko o tym zeby sie nie potknac bo bedzie wstyd, ze ludzie mnie ocenia. Wlasnie u mnie to bylo i nadal jeszcze jest lęk przed ocena i lek przed odrzuceniem. Rozpracowalem to robiac krok 4 z programu 12 krokow ze sponsorem. Tez jestem uzalezniony od alkoholu. Wczesniej nieswiadomie uciekalem od lęku w alkohol. To mi pomagalo ale tylko na chwile. Teraz utrzymuje abstynencje ale nie jestem wolny od lęku. Caly czas musze sie z nim mierzyc. Ale mysle ze tutaj mamy szanse poradzic sobie i sie odburzyc. Nie dam Ci zadnej rady bo sam poszukuje ale nie jestes sam heh. 3mka
usuniete
Gość

6 kwietnia 2020, o 21:33

Hej. Od wczoraj staram się akceptować objawy i widzę, że rzeczywiście jest to trudny orzech do zgryzienia po 10 latach panicznych prób pozbycia się objawów i cierpienia. Jestem wdzięczny, że znalazłem to forum i nagrania chłopaków. Dostałem zastrzyk nadziei, że nie zwariuje a może nawet z tego wyjdę :)
Awatar użytkownika
katarina666
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 172
Rejestracja: 15 lipca 2015, o 07:03

7 kwietnia 2020, o 11:15

Hej, u mnie nerwica wróciła po kilku latach, ostatnio zmarła mi mama i od wtedy nerwica wróciła, nie mogę znaleźć sobie miejsca ciagle napięcie i lęk, teraz chyba mam lęk przed depresja tak się nakręcam, czy ktoś pomoże ?
Staram się jakoś uspokajać tłumacząc sobie ze to tylko lęk ze nic mi nie zrobi ale zaraz znowu się nakręcam. Taki ucisk w głowie mi towarzyszy
Pomóżcie kochani
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

7 kwietnia 2020, o 12:14

katarina666 pisze:
7 kwietnia 2020, o 11:15
Hej, u mnie nerwica wróciła po kilku latach, ostatnio zmarła mi mama i od wtedy nerwica wróciła, nie mogę znaleźć sobie miejsca ciagle napięcie i lęk, teraz chyba mam lęk przed depresja tak się nakręcam, czy ktoś pomoże ?
Staram się jakoś uspokajać tłumacząc sobie ze to tylko lęk ze nic mi nie zrobi ale zaraz znowu się nakręcam. Taki ucisk w głowie mi towarzyszy
Pomóżcie kochani
Ja bym Ci doradzał przede wszystkim wyrozumiałość do siebie samej. Przede wszystkim uświadom sobie że te objawy które teraz są oraz lęk i napięcie jest bardzo naturalne w sytuacji gdzie straciłaś bardzo bliską Ci osobę, postaraj się podczas żałoby być właśnie wyrozumiałą dla siebie że masz prawo mieć teraz takie stany. I tak bardzo dobrze sobie z nimi radzisz bo bardzo się starasz robić to co trzeba. Nie bój się depresji, teraz na pewno jest u Ciebie dużo smutku, ogólnie złych emocji. I to normalne emocji gdy wystąpiła taka sytuacja. To jest po prostu normalne samopoczucie każdego człowieka który doświadczy takiej sytuacji. Z czasem będzie lepiej, musi minąć trochę czasu żeby było lepiej. Gdybyś nawet doświadczyła depresji to też się nie bój i nie nakrecaj - to stan z którego się wychodzi jak z wszystkich innych. Dużo ludzi boi się depresji i uważa że jakby jej dostali to już koniec. Nic bardziej mylnego. Da się wyjść oczywiście. Ale na razie nie ma co mówić o depresji tylko o smutku, żałobie po stracie bliskiej osoby co jest naturalną, normalną reakcja każdego człowieka. Ucisk jest na pewno objawem ze strony ciała bo za dużo jest lęku. Więc jest to normalny objaw pod wpływem silnego stresu, lęku który wystąpił. Nie nakrecaj się na nic ani na depresję ani na choroby. Daj sobie czas, bądź wyrozumiala że teraz musi tak być przez pewien czas, zaakceptuj to. Nie bój się lęku, jak przyjdzie daj mu być tyle ile chce. Oczywiście pisz zawsze jak będzie Ci źle, czy cokolwiek będzie się działo. Nie jestes sama !
Awatar użytkownika
katarina666
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 172
Rejestracja: 15 lipca 2015, o 07:03

7 kwietnia 2020, o 12:33

Nowy7 pisze:
7 kwietnia 2020, o 12:14
katarina666 pisze:
7 kwietnia 2020, o 11:15
Hej, u mnie nerwica wróciła po kilku latach, ostatnio zmarła mi mama i od wtedy nerwica wróciła, nie mogę znaleźć sobie miejsca ciagle napięcie i lęk, teraz chyba mam lęk przed depresja tak się nakręcam, czy ktoś pomoże ?
Staram się jakoś uspokajać tłumacząc sobie ze to tylko lęk ze nic mi nie zrobi ale zaraz znowu się nakręcam. Taki ucisk w głowie mi towarzyszy
Pomóżcie kochani
Ja bym Ci doradzał przede wszystkim wyrozumiałość do siebie samej. Przede wszystkim uświadom sobie że te objawy które teraz są oraz lęk i napięcie jest bardzo naturalne w sytuacji gdzie straciłaś bardzo bliską Ci osobę, postaraj się podczas żałoby być właśnie wyrozumiałą dla siebie że masz prawo mieć teraz takie stany. I tak bardzo dobrze sobie z nimi radzisz bo bardzo się starasz robić to co trzeba. Nie bój się depresji, teraz na pewno jest u Ciebie dużo smutku, ogólnie złych emocji. I to normalne emocji gdy wystąpiła taka sytuacja. To jest po prostu normalne samopoczucie każdego człowieka który doświadczy takiej sytuacji. Z czasem będzie lepiej, musi minąć trochę czasu żeby było lepiej. Gdybyś nawet doświadczyła depresji to też się nie bój i nie nakrecaj - to stan z którego się wychodzi jak z wszystkich innych. Dużo ludzi boi się depresji i uważa że jakby jej dostali to już koniec. Nic bardziej mylnego. Da się wyjść oczywiście. Ale na razie nie ma co mówić o depresji tylko o smutku, żałobie po stracie bliskiej osoby co jest naturalną, normalną reakcja każdego człowieka. Ucisk jest na pewno objawem ze strony ciała bo za dużo jest lęku. Więc jest to normalny objaw pod wpływem silnego stresu, lęku który wystąpił. Nie nakrecaj się na nic ani na depresję ani na choroby. Daj sobie czas, bądź wyrozumiala że teraz musi tak być przez pewien czas, zaakceptuj to. Nie bój się lęku, jak przyjdzie daj mu być tyle ile chce. Oczywiście pisz zawsze jak będzie Ci źle, czy cokolwiek będzie się działo. Nie jestes sama !
Dziękuje Ci bardzo za te słowa, lecz ciężko teraz jakoś się pocieszać. Jakiś czas temu już nie bałam się nerwicy i nie wracała a tu taka sytuacja mega stres no i wróciła.
Czytam cały czas forum ale zawsze jednak lepiej z kims pogadać kto Cię rozumie.
Nie umiem oswoić tego lęku bo zaraz najgorsze mysli się pojawiają, jak przestać się tego bac ???:/
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

7 kwietnia 2020, o 12:56

katarina666 pisze:
7 kwietnia 2020, o 12:33
Nowy7 pisze:
7 kwietnia 2020, o 12:14
katarina666 pisze:
7 kwietnia 2020, o 11:15
Hej, u mnie nerwica wróciła po kilku latach, ostatnio zmarła mi mama i od wtedy nerwica wróciła, nie mogę znaleźć sobie miejsca ciagle napięcie i lęk, teraz chyba mam lęk przed depresja tak się nakręcam, czy ktoś pomoże ?
Staram się jakoś uspokajać tłumacząc sobie ze to tylko lęk ze nic mi nie zrobi ale zaraz znowu się nakręcam. Taki ucisk w głowie mi towarzyszy
Pomóżcie kochani
Ja bym Ci doradzał przede wszystkim wyrozumiałość do siebie samej. Przede wszystkim uświadom sobie że te objawy które teraz są oraz lęk i napięcie jest bardzo naturalne w sytuacji gdzie straciłaś bardzo bliską Ci osobę, postaraj się podczas żałoby być właśnie wyrozumiałą dla siebie że masz prawo mieć teraz takie stany. I tak bardzo dobrze sobie z nimi radzisz bo bardzo się starasz robić to co trzeba. Nie bój się depresji, teraz na pewno jest u Ciebie dużo smutku, ogólnie złych emocji. I to normalne emocji gdy wystąpiła taka sytuacja. To jest po prostu normalne samopoczucie każdego człowieka który doświadczy takiej sytuacji. Z czasem będzie lepiej, musi minąć trochę czasu żeby było lepiej. Gdybyś nawet doświadczyła depresji to też się nie bój i nie nakrecaj - to stan z którego się wychodzi jak z wszystkich innych. Dużo ludzi boi się depresji i uważa że jakby jej dostali to już koniec. Nic bardziej mylnego. Da się wyjść oczywiście. Ale na razie nie ma co mówić o depresji tylko o smutku, żałobie po stracie bliskiej osoby co jest naturalną, normalną reakcja każdego człowieka. Ucisk jest na pewno objawem ze strony ciała bo za dużo jest lęku. Więc jest to normalny objaw pod wpływem silnego stresu, lęku który wystąpił. Nie nakrecaj się na nic ani na depresję ani na choroby. Daj sobie czas, bądź wyrozumiala że teraz musi tak być przez pewien czas, zaakceptuj to. Nie bój się lęku, jak przyjdzie daj mu być tyle ile chce. Oczywiście pisz zawsze jak będzie Ci źle, czy cokolwiek będzie się działo. Nie jestes sama !
Dziękuje Ci bardzo za te słowa, lecz ciężko teraz jakoś się pocieszać. Jakiś czas temu już nie bałam się nerwicy i nie wracała a tu taka sytuacja mega stres no i wróciła.
Czytam cały czas forum ale zawsze jednak lepiej z kims pogadać kto Cię rozumie.
Nie umiem oswoić tego lęku bo zaraz najgorsze mysli się pojawiają, jak przestać się tego bac ???:/
Jasne że lepiej pogadać z kimś kto Cię zrozumie dlatego napisałem pisz zawsze jak czujesz taką potrzebę. Wiem że ciężko się pocieszać, powiem Ci tak dziwne by było jakbyś teraz czuła pozytywne emocje w takiej sytuacji po prostu się nie da. Ja po prostu chce Ci powiedzieć żebyś się nie martwiła że teraz się tak czujesz, żebyś się tego nie bała. Trochę masz takie dziwne podejście, bo dziwisz się że przyszedł taki stres i wróciła nerwica. Nerwica zawsze jest efektem jakieś dużego przeżycia emocjonalnego, stresu, lęku itp. Niestety dałaś się trochę nakręcić na depresję, ogólnie boisz się lęku który teraz przyszedł. I nerwica wróciła bo trochę źle zareagowałaś. To znaczy lękowo, przestraszyłaś się znowu tego wszystkiego. Żebyś źle nie zrozumiała nie oceniam Cię w żadnym razie a nawet rozumiem że tak zareagowałaś, próbuje Ci tylko wytłumaczyć dlaczego teraz tak jest. Najgorsze myśli się pojawiaja czyli wymień wszystko o co się boisz tylko o depresję czy o coś jeszcze ? Musisz wiedzieć tez ze myśli to nie rzeczywistość. Spróbuj dzisiaj dostrzec czego się boisz a wieczorem przeanalizuj czy to czego się bałaś się sprawdziło. Myśli nie mają mocy sprawczej. Obecne Twoje myśli to straszaki które mają za zadanie Cię teraz straszyć różnymi scenariuszami które i tak nie mają i nie będą mieć miejsca. Najlepszym rozwiązaniem jest zaakceptowanie nawet najgorszych scenariuszy które podpowiadają Ci myśli, masz myśl że coś się stanie - okej zaakceptuj ją. Po pierwsze i tak nic się nie stanie - zweryfikuj wieczorem chociaż jedna rzecz o którą się boisz a po drugie uświadom sobie że te myślenie na zapas o coś nic Ci nie daje. Nie uchroni Cię ono gdyby coś nawet się miało stać. Jakby się coś miało stać to by się stało niezależnie czy o tym myślisz czy nie. Ale nic się nie stanie, jak zawsze stanie tylko na dużym lęku i to wszystko. Akceptować, olewać te myśli, ośmieszać i nie bać się ich. Pozwolić żeby były tak samo lęk niech będzie jak musi. Po czasie da to efekty.
Awatar użytkownika
katarina666
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 172
Rejestracja: 15 lipca 2015, o 07:03

7 kwietnia 2020, o 15:59

Nowy7 pisze:
7 kwietnia 2020, o 12:56
katarina666 pisze:
7 kwietnia 2020, o 12:33
Nowy7 pisze:
7 kwietnia 2020, o 12:14

Ja bym Ci doradzał przede wszystkim wyrozumiałość do siebie samej. Przede wszystkim uświadom sobie że te objawy które teraz są oraz lęk i napięcie jest bardzo naturalne w sytuacji gdzie straciłaś bardzo bliską Ci osobę, postaraj się podczas żałoby być właśnie wyrozumiałą dla siebie że masz prawo mieć teraz takie stany. I tak bardzo dobrze sobie z nimi radzisz bo bardzo się starasz robić to co trzeba. Nie bój się depresji, teraz na pewno jest u Ciebie dużo smutku, ogólnie złych emocji. I to normalne emocji gdy wystąpiła taka sytuacja. To jest po prostu normalne samopoczucie każdego człowieka który doświadczy takiej sytuacji. Z czasem będzie lepiej, musi minąć trochę czasu żeby było lepiej. Gdybyś nawet doświadczyła depresji to też się nie bój i nie nakrecaj - to stan z którego się wychodzi jak z wszystkich innych. Dużo ludzi boi się depresji i uważa że jakby jej dostali to już koniec. Nic bardziej mylnego. Da się wyjść oczywiście. Ale na razie nie ma co mówić o depresji tylko o smutku, żałobie po stracie bliskiej osoby co jest naturalną, normalną reakcja każdego człowieka. Ucisk jest na pewno objawem ze strony ciała bo za dużo jest lęku. Więc jest to normalny objaw pod wpływem silnego stresu, lęku który wystąpił. Nie nakrecaj się na nic ani na depresję ani na choroby. Daj sobie czas, bądź wyrozumiala że teraz musi tak być przez pewien czas, zaakceptuj to. Nie bój się lęku, jak przyjdzie daj mu być tyle ile chce. Oczywiście pisz zawsze jak będzie Ci źle, czy cokolwiek będzie się działo. Nie jestes sama !
Dziękuje Ci bardzo za te słowa, lecz ciężko teraz jakoś się pocieszać. Jakiś czas temu już nie bałam się nerwicy i nie wracała a tu taka sytuacja mega stres no i wróciła.
Czytam cały czas forum ale zawsze jednak lepiej z kims pogadać kto Cię rozumie.
Nie umiem oswoić tego lęku bo zaraz najgorsze mysli się pojawiają, jak przestać się tego bac ???:/
Jasne że lepiej pogadać z kimś kto Cię zrozumie dlatego napisałem pisz zawsze jak czujesz taką potrzebę. Wiem że ciężko się pocieszać, powiem Ci tak dziwne by było jakbyś teraz czuła pozytywne emocje w takiej sytuacji po prostu się nie da. Ja po prostu chce Ci powiedzieć żebyś się nie martwiła że teraz się tak czujesz, żebyś się tego nie bała. Trochę masz takie dziwne podejście, bo dziwisz się że przyszedł taki stres i wróciła nerwica. Nerwica zawsze jest efektem jakieś dużego przeżycia emocjonalnego, stresu, lęku itp. Niestety dałaś się trochę nakręcić na depresję, ogólnie boisz się lęku który teraz przyszedł. I nerwica wróciła bo trochę źle zareagowałaś. To znaczy lękowo, przestraszyłaś się znowu tego wszystkiego. Żebyś źle nie zrozumiała nie oceniam Cię w żadnym razie a nawet rozumiem że tak zareagowałaś, próbuje Ci tylko wytłumaczyć dlaczego teraz tak jest. Najgorsze myśli się pojawiaja czyli wymień wszystko o co się boisz tylko o depresję czy o coś jeszcze ? Musisz wiedzieć tez ze myśli to nie rzeczywistość. Spróbuj dzisiaj dostrzec czego się boisz a wieczorem przeanalizuj czy to czego się bałaś się sprawdziło. Myśli nie mają mocy sprawczej. Obecne Twoje myśli to straszaki które mają za zadanie Cię teraz straszyć różnymi scenariuszami które i tak nie mają i nie będą mieć miejsca. Najlepszym rozwiązaniem jest zaakceptowanie nawet najgorszych scenariuszy które podpowiadają Ci myśli, masz myśl że coś się stanie - okej zaakceptuj ją. Po pierwsze i tak nic się nie stanie - zweryfikuj wieczorem chociaż jedna rzecz o którą się boisz a po drugie uświadom sobie że te myślenie na zapas o coś nic Ci nie daje. Nie uchroni Cię ono gdyby coś nawet się miało stać. Jakby się coś miało stać to by się stało niezależnie czy o tym myślisz czy nie. Ale nic się nie stanie, jak zawsze stanie tylko na dużym lęku i to wszystko. Akceptować, olewać te myśli, ośmieszać i nie bać się ich. Pozwolić żeby były tak samo lęk niech będzie jak musi. Po czasie da to efekty.
Napisałam Ci wiadomość prywatna jak możesz to zerknij
ODPOWIEDZ