Ostatnio w moim życiu zaczęły się jakieś dolegliwości zdrowotne, najpierw zawroty głowy, ale zostały zdiagnozowanie u laryngologa i skutecznie wyprowadzone, później wahania ze strony nadczynności tarczycy i kilka nieprzespanych nocy w tym czasie (nie potrafię nadal powiedzieć czy z powodu niepokoju czy może hormonów), lekarz przepisał lek hormonalne i i sen wrócił. Po kilku dniach przyszedł bol ręki, myślałam o nim intensywnie bo akurat na tej ręce mam na kosci zgrubienie co mnie bardziej jeszcze martwiło, bol minął i stres z tym zwiazany też. Z tego czasu zakodowalam sobie w głowie jak każdy w domu do mnie mówił: "jak można cały czas sprawdzać czy nadal boli ręka i nie przestawac o tym myslec", mimo to wtedy jeszcze nie myślałam że znajdę się w takiej sytuacji jakiej jestem teraz. Po okolo dwoch miesiacach trafiła się znowu nieprzespana noc , nie spałam wtedy w domu i w glowie pojawiła się myśl "ciekawe czy zasnę"..Nie zasnąłem i rozmawiając z pewną dziewczyna na face zasugerowała mi, że jej zdaniem to na tle nerwowym. Oczywiście przyjęłam się tym i spałam niezaciekawie, przyszedł czas na wizytę u mojej Pani dr ktora prowadzi moja tarczyce i stwierdziła, że mam za mało magnezu. Zaczęłam suplementowac większą dawkę i faktycznie zaczęłam spać..do czasu az znowu sie czymś nie zdenerwowalam, było to dosłownie kilka dni po wizycie..przeczytałam coś w Internecie (gdzie mówiła mi, że mogę być nieodporna na stres póki nie uzupełnię mg) tak sie zdenerwowalam że znowu nie przespalam nocy. Od tamtej pory zakodowalam sb ze to wszystko na tle nerwowym i teraz nie moge wyjść z tego błędnego koła. Kładę się spać serce szaleje..Nie mam punktu zaczepienia. Nie umiem sobie z tym poradzić. Ratunku...wiem, że muszę sama dac sobie radę, ale nie wiem jak zacząć bo to mną rządzi teraz
