Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Proszę o pomoc - nie daję już rady :(

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Aniazab
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 25 stycznia 2020, o 17:31

28 stycznia 2020, o 06:47

Hej, piszę z prośba o wsparcie, bo już nie radzę sobie z objawami. Przede wszystkim nie wiem czy to nerwica i mam coraz więcej watpliwości.
Generalnie jestem osoba nerwicowa, zaczęło się jak byłam dzieckiem. Okresy pogorszenia trwały zazwyczaj kilka miesięcy, potem było względnie normalnie. Ostatni większy atak nerwicy miałam 7 lat temu.
Problem zaczał się we wrześniu. Miałam w tym czasie dużo stresu, w tym konflikt wewnętrzny zwiazany z partnerem, momentami derealizacja, ale bez większego lęku. Pewnego dnia obudziłam sie z uczuciem zatkanych uszu. Na tym etapie jeszcze się tym nie przejmowałam. Po tygodniu przeszło, ale pojawiło się okresowe dudnienie w jednym uchu. Poszłam do laryngologa, nic tam nie widział, powiedział że jest ok ale trochę mnie nastraszył że to może być nowotwór. Nie bałam się jakoś bardzo. Objawy nie ustępowały, zaczęłam czytać neta a tam oczywiście, że to może już tak zostać, że rzadko da się określić przyczynę takiego stanu rzeczy. Od tego momentu powoli zaczęło robić sie gorzej. Doszło dzwonienie w głowie. Potem duszności, osłabienie, z czym poradziłam sobie szybko ( zrobiłam badania krwi, wyszlo ok więc nie wnikałam, zatwierdziłam to jako objawy stresu).
Zrobiłam rezonans (niestety zrobili mi bez kontrastu bo źle mnie zapisali ;/) więc i tak nie wiem czy to ma wartość, ale badanie było ok.
Proszę o opinię, czy ktoś tak miał? te zatkane uszy i dudnienie pojawiły się przed lękiem, dopiero po długim czasie pojawił się lęk. Czy to może być nerwica? Czy nerwica jest tylko skutkiem tych uszu? Pogarsza mi się często podczas stresu, tylko że czytałam że generalnie szumy podczas stresu sa większe wiec to chyba nie argument.

Co mam robić? Byłam już o kilku laryngologów, chodzę do fizjoterapeuty, byłam u neurologa, robiłam badania krwi, biorę nawet leki na refluks w razie jakby to była przyczyna, mimo że nic mnie nie pali itp.
Czy ktoś miał takie dudnienie tyle czasu i z tego wyszedł? tak się nie da żyć, nie dam rady :( Czy nerwica może się zaczać somatem a lęk pojawia sie dopiero po długim czasie?
Szymon92
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 309
Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29

28 stycznia 2020, o 09:59

Aniazab pisze:
28 stycznia 2020, o 06:47
Hej, piszę z prośba o wsparcie, bo już nie radzę sobie z objawami. Przede wszystkim nie wiem czy to nerwica i mam coraz więcej watpliwości.
Generalnie jestem osoba nerwicowa, zaczęło się jak byłam dzieckiem. Okresy pogorszenia trwały zazwyczaj kilka miesięcy, potem było względnie normalnie. Ostatni większy atak nerwicy miałam 7 lat temu.
Problem zaczał się we wrześniu. Miałam w tym czasie dużo stresu, w tym konflikt wewnętrzny zwiazany z partnerem, momentami derealizacja, ale bez większego lęku. Pewnego dnia obudziłam sie z uczuciem zatkanych uszu. Na tym etapie jeszcze się tym nie przejmowałam. Po tygodniu przeszło, ale pojawiło się okresowe dudnienie w jednym uchu. Poszłam do laryngologa, nic tam nie widział, powiedział że jest ok ale trochę mnie nastraszył że to może być nowotwór. Nie bałam się jakoś bardzo. Objawy nie ustępowały, zaczęłam czytać neta a tam oczywiście, że to może już tak zostać, że rzadko da się określić przyczynę takiego stanu rzeczy. Od tego momentu powoli zaczęło robić sie gorzej. Doszło dzwonienie w głowie. Potem duszności, osłabienie, z czym poradziłam sobie szybko ( zrobiłam badania krwi, wyszlo ok więc nie wnikałam, zatwierdziłam to jako objawy stresu).
Zrobiłam rezonans (niestety zrobili mi bez kontrastu bo źle mnie zapisali ;/) więc i tak nie wiem czy to ma wartość, ale badanie było ok.
Proszę o opinię, czy ktoś tak miał? te zatkane uszy i dudnienie pojawiły się przed lękiem, dopiero po długim czasie pojawił się lęk. Czy to może być nerwica? Czy nerwica jest tylko skutkiem tych uszu? Pogarsza mi się często podczas stresu, tylko że czytałam że generalnie szumy podczas stresu sa większe wiec to chyba nie argument.

Co mam robić? Byłam już o kilku laryngologów, chodzę do fizjoterapeuty, byłam u neurologa, robiłam badania krwi, biorę nawet leki na refluks w razie jakby to była przyczyna, mimo że nic mnie nie pali itp.
Czy ktoś miał takie dudnienie tyle czasu i z tego wyszedł? tak się nie da żyć, nie dam rady :( Czy nerwica może się zaczać somatem a lęk pojawia sie dopiero po długim czasie?
Tak, wszystkie te objawy masz od nerwicy. Też miałem uczucie zatkanych uszu + cykanie świerszczy zwłaszcza przy derealizacji. Pytasz co masz robić... Nie bać się ich, olewać, wszystko wrzucać do jednego worka nerwicowego. "Nie jestem pewna czy to nerwica" oznacza, że to napewno nerwica 😁😉
Aniazab
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 25 stycznia 2020, o 17:31

28 stycznia 2020, o 10:21

Tylko wiesz, martwi mnie to że nie było nerwicy, dopiero jak po miesiącu, dwóch te objawy nie przeszły to pojawił się lęk. Wcześniej normalnie funkcjonowałam. Nerwica dopiero teraz się rozhulała, juz nie umiem o niczym innym mysleć tylko o tym że mi to zostanie :(

przez jakiś czas udawało mi sie myśleć że to od nerwów tylko, ale pewnego dnia mnie to dudnienie obudziło, więc to już średnio do nerwicy pasuje - miałam dzień wcześniej dobry nastrój, byłam dość spokojna więc na pewno się nie nakręciłam a mimo to mnie to obudziło.
Szymon92
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 309
Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29

28 stycznia 2020, o 10:38

Aniazab pisze:
28 stycznia 2020, o 10:21
Tylko wiesz, martwi mnie to że nie było nerwicy, dopiero jak po miesiącu, dwóch te objawy nie przeszły to pojawił się lęk. Wcześniej normalnie funkcjonowałam. Nerwica dopiero teraz się rozhulała, juz nie umiem o niczym innym mysleć tylko o tym że mi to zostanie :(

przez jakiś czas udawało mi sie myśleć że to od nerwów tylko, ale pewnego dnia mnie to dudnienie obudziło, więc to już średnio do nerwicy pasuje - miałam dzień wcześniej dobry nastrój, byłam dość spokojna więc na pewno się nie nakręciłam a mimo to mnie to obudziło.
U mnie zaczęła się od gorszego samopoczucia, częstych migren, osłabienia. Lęk pojawił się po ok 2 miesiącach, także spokojnie 😉
ODPOWIEDZ