Witam,
Pytanie do osób palących.
Męczę się z nerwicą już prawie rok, ale odpuszcza i jest lepiej. Próbowałem rzucić palenie, ale już następnego dnia pod wieczór chwyciło mnie mocne odrealnienie lub jak kto woli deja vu z przykrymi sytuacjami z dzieciństwa. Po prostu czulem te same emocje, klimat itd, coś jakbym cofnął sie do zdarzeń o których chciałbym zapomnieć. Po zapaleniu papierosa wszystko ze mnie zeszło jak za pomocą czarodziejskiej różdżki... Ech...
Chyba sobie mówiłem albo rzeczywiście fajki uspokajają chore jazdy nerwicowe.. Z kolei jak palę to czasami mam chwilowy natłok myśli, natrętne myśli sie nasilaja, ale nie zawsze i jak tylko nikotyna w organizmie opadnie to zaczyna się normowac... Miał ktoś podobnie? Moja nerwica skupia sie głównie na chorobach psychicznych dlatego takie odrealnienie to dla mnie silny stres i panika dlatego nie mogę zerwać z nałogiem... Co ja bym dał by nie palić...
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nerwica a palenienie papierosow
- lubieplacki13
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 495
- Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50
Palenie papierosów, jak i inne uzależnienia wydzielają dopaminę, dlatego po prostu poczułeś się lepiej, bo miałeś "zastrzyk" przyjemności.
Nie chcę przesadzać, ale odstawianie takiego uzależnienia, jak każdego, nawet masturbacji, alkoholu, narkotyków może wiązać się z niepokojem lub spadkiem nastroju. Dlatego tak trudno to rzucić.
Nie chcę przesadzać, ale odstawianie takiego uzależnienia, jak każdego, nawet masturbacji, alkoholu, narkotyków może wiązać się z niepokojem lub spadkiem nastroju. Dlatego tak trudno to rzucić.
/przerwa od forum
-
- Świeżak na forum
- Posty: 32
- Rejestracja: 28 stycznia 2016, o 12:17
Ja też palę. Tylko u mnie odwrotnie bywa po zapaleniu (zwlaszcza 1ego papierosa). Mam odlot, serce wali i gdy palę tego pierwszego to wiem, że znów się będę źle czuć...pojawia się lęk przed papierosem...śmieszne, bo i tak palę dalej... U mnie zaburzenie trwa dlugooooo, z większym lub mniejszym nasileniem (a serducho to moja największa słabość-doslownie!)Szymon92 pisze: ↑8 stycznia 2020, o 21:58Witam,
Pytanie do osób palących.
Męczę się z nerwicą już prawie rok, ale odpuszcza i jest lepiej. Próbowałem rzucić palenie, ale już następnego dnia pod wieczór chwyciło mnie mocne odrealnienie lub jak kto woli deja vu z przykrymi sytuacjami z dzieciństwa. Po prostu czulem te same emocje, klimat itd, coś jakbym cofnął sie do zdarzeń o których chciałbym zapomnieć. Po zapaleniu papierosa wszystko ze mnie zeszło jak za pomocą czarodziejskiej różdżki... Ech...
Chyba sobie mówiłem albo rzeczywiście fajki uspokajają chore jazdy nerwicowe.. Z kolei jak palę to czasami mam chwilowy natłok myśli, natrętne myśli sie nasilaja, ale nie zawsze i jak tylko nikotyna w organizmie opadnie to zaczyna się normowac... Miał ktoś podobnie? Moja nerwica skupia sie głównie na chorobach psychicznych dlatego takie odrealnienie to dla mnie silny stres i panika dlatego nie mogę zerwać z nałogiem... Co ja bym dał by nie palić...
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 309
- Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29
Dziękuję za odpowiedź!
Mój pierwszy papieros także jest tragiczny
Staram sie nie palić zaraz po przebudzeniu. Śniadanie - kawa - papieros. Być może wynika to z niższego poziomu glukozy na czczo. Kiedy starałem się rzucić, wytrzymałem 2 dni. W sumie niepełne, bo drugiego dnia wieczorem zapalilem i już mnie tak nie "klepał" ten pierwszy papieros, także opcja z poranną niższą glukozą wydaje mi się najbardziej prawdopodobna
Mój pierwszy papieros także jest tragiczny
Staram sie nie palić zaraz po przebudzeniu. Śniadanie - kawa - papieros. Być może wynika to z niższego poziomu glukozy na czczo. Kiedy starałem się rzucić, wytrzymałem 2 dni. W sumie niepełne, bo drugiego dnia wieczorem zapalilem i już mnie tak nie "klepał" ten pierwszy papieros, także opcja z poranną niższą glukozą wydaje mi się najbardziej prawdopodobna
-
- Świeżak na forum
- Posty: 32
- Rejestracja: 28 stycznia 2016, o 12:17
Nigdy nie palę zaraz po przebudzeniu. U mnie po prostu pojawił się lęk przed fajkąSzymon92 pisze: ↑9 stycznia 2020, o 10:45Dziękuję za odpowiedź!
Mój pierwszy papieros także jest tragiczny
Staram sie nie palić zaraz po przebudzeniu. Śniadanie - kawa - papieros. Być może wynika to z niższego poziomu glukozy na czczo. Kiedy starałem się rzucić, wytrzymałem 2 dni. W sumie niepełne, bo drugiego dnia wieczorem zapalilem i już mnie tak nie "klepał" ten pierwszy papieros, także opcja z poranną niższą glukozą wydaje mi się najbardziej prawdopodobna![]()
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 309
- Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29
U mnie lęk przed wszelką farmakologią a konikiem mojej nerwy jest lęk przed zwariowaniem, chorobą psychiczną i wszystkim co z tym związane... To wszystko jest takie irracjonalne i wszystko można logicznie wytłumaczyć, ale cholerny lęk zawsze czepi się byle czego...justysia2906 pisze: ↑9 stycznia 2020, o 11:27Nigdy nie palę zaraz po przebudzeniu. U mnie po prostu pojawił się lęk przed fajkąSzymon92 pisze: ↑9 stycznia 2020, o 10:45Dziękuję za odpowiedź!
Mój pierwszy papieros także jest tragiczny
Staram sie nie palić zaraz po przebudzeniu. Śniadanie - kawa - papieros. Być może wynika to z niższego poziomu glukozy na czczo. Kiedy starałem się rzucić, wytrzymałem 2 dni. W sumie niepełne, bo drugiego dnia wieczorem zapalilem i już mnie tak nie "klepał" ten pierwszy papieros, także opcja z poranną niższą glukozą wydaje mi się najbardziej prawdopodobna![]()
bez komentarza, co? Brak mi słów na to wszystko.
-
- Świeżak na forum
- Posty: 32
- Rejestracja: 28 stycznia 2016, o 12:17
Szymon92 pisze: ↑9 stycznia 2020, o 11:35U mnie lęk przed wszelką farmakologią a konikiem mojej nerwy jest lęk przed zwariowaniem, chorobą psychiczną i wszystkim co z tym związane... To wszystko jest takie irracjonalne i wszystko można logicznie wytłumaczyć, ale cholerny lęk zawsze czepi się byle czego...justysia2906 pisze: ↑9 stycznia 2020, o 11:27Nigdy nie palę zaraz po przebudzeniu. U mnie po prostu pojawił się lęk przed fajkąSzymon92 pisze: ↑9 stycznia 2020, o 10:45Dziękuję za odpowiedź!
Mój pierwszy papieros także jest tragiczny
Staram sie nie palić zaraz po przebudzeniu. Śniadanie - kawa - papieros. Być może wynika to z niższego poziomu glukozy na czczo. Kiedy starałem się rzucić, wytrzymałem 2 dni. W sumie niepełne, bo drugiego dnia wieczorem zapalilem i już mnie tak nie "klepał" ten pierwszy papieros, także opcja z poranną niższą glukozą wydaje mi się najbardziej prawdopodobna![]()
bez komentarza, co? Brak mi słów na to wszystko.

Ja mam mnóstwo problemów, ostatnio to nawet lęk przed lekarzami,(Boże, jak mnie przeraża chodzenie do nich), przed mierzeniem ciśnienia - zawsze jest wysokie, już samo patrzenie przyśpiesza puls i ciśnienie wzrasta...duzo tego u mnie, naprawdę dużo by pisać.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 309
- Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29
Przechodzilas wcześniej przez nerwice? U mnie jest to na zasadzie, że jak złapie to trzyma ok roku, potem spokój na rok czasem dwa i na nowo. Za każdym razem przybiera na silejustysia2906 pisze: ↑9 stycznia 2020, o 11:43Szymon92 pisze: ↑9 stycznia 2020, o 11:35U mnie lęk przed wszelką farmakologią a lotniskiemkonikiem mojej nerwy jest lęk przed zwariowaniem, chorobą psychiczną i wszystkim co z tym związane... To wszystko jest takie irracjonalne i wszystko można logicznie wytłumaczyć, ale cholerny lęk zawsze czepi się byle czego...justysia2906 pisze: ↑9 stycznia 2020, o 11:27
Nigdy nie palę zaraz po przebudzeniu. U mnie po prostu pojawił się lęk przed fajkąbez komentarza, co? Brak mi słów na to wszystko.
![]()
Ja mam mnóstwo problemów, ostatnio to nawet lęk przed lekarzami,(Boże, jak mnie przeraża chodzenie do nich), przed mierzeniem ciśnienia - zawsze jest wysokie, już samo patrzenie przyśpiesza puls i ciśnienie wzrasta...duzo tego u mnie, naprawdę dużo by pisać.
-
- Świeżak na forum
- Posty: 32
- Rejestracja: 28 stycznia 2016, o 12:17
Moje zaburzenie trwa juz kilka lat.... Tak jak pisałam, raz jest lepiej, raz gorzej. Tu na forum mam konto juz ze 4 lata, ale bardzo mało się udzielam.Szymon92 pisze: ↑9 stycznia 2020, o 11:46Przechodzilas wcześniej przez nerwice? U mnie jest to na zasadzie, że jak złapie to trzyma ok roku, potem spokój na rok czasem dwa i na nowo. Za każdym razem przybiera na silejustysia2906 pisze: ↑9 stycznia 2020, o 11:43Szymon92 pisze: ↑9 stycznia 2020, o 11:35
U mnie lęk przed wszelką farmakologią a lotniskiemkonikiem mojej nerwy jest lęk przed zwariowaniem, chorobą psychiczną i wszystkim co z tym związane... To wszystko jest takie irracjonalne i wszystko można logicznie wytłumaczyć, ale cholerny lęk zawsze czepi się byle czego...![]()
Ja mam mnóstwo problemów, ostatnio to nawet lęk przed lekarzami,(Boże, jak mnie przeraża chodzenie do nich), przed mierzeniem ciśnienia - zawsze jest wysokie, już samo patrzenie przyśpiesza puls i ciśnienie wzrasta...duzo tego u mnie, naprawdę dużo by pisać.
U mnie bywały momentu bardzo względnego spokoju. Ale jak dowalilo, to konkretnie, za kazdym razem mocniej. I tak, znam mechanizmy tego wszystkiego, ale tak naprawdę - NIGDY nie przestałam się bać!!! Czy walenia serca, czy zawrotow głowy i różnych takich cudów dot.nerwicy.... Czyli co, wniosek jest jeden - caly czas w tym tkwie!