Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Mama z nerwica

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Kredka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 19 lutego 2018, o 09:55

26 kwietnia 2019, o 16:09

Witajcie, juz bardzo dawno mnie tu nie bylo. Odburzalam sie pelna para, przez kilka ostatnich miesiecy poprawa byla ogromna. Zylam sobie z nerwica, ale juz nie nerwica. Napotkalam jednak na mur ktorego nie potrafie przeskoczyc.
Jestem jedynaczka, silnie zwiazana z rodzicami. Moja mama od wielu lat zmaga sie z nerwica i depresja, zaliczyla pobyt w szpitalu psychiatrycznym kiedy mialam 13 lat. Od wielu lat jest na lekach ktore jej pomogly. Wiodla normalne zycie. I niestety, pomimo ze wiele razy podkreslala ze pokonala nerwice, wyglada na to ze to leki jedynie ja przykryly. Miala ostatnio wiele stresow w pracy, i nerwica wrocila. Przedwczoraj dostalam telefon od taty ze z mama nie jest dobrze. Ona sama mowi ze nie wie co to bedzie.
Od razu lek zaatakowal i mnie. Caly czas sie trzese, serce wali. Mysle tylko o niej. Ze skoro ona nie daje rady, to ja tez nie dam. Ze moj najwiekszy koszmar sie spelni - nie bede w stanie normalnie zyc, do konca zycia bede sie meczyc z nerwica, skoncze na lekach. Po prostu nie umiem sie odciac od mamy w tym momencie. Pokonalam juz wiele natretow, somatow. Ale to po prostu zwalilo mnie z nog.
Mial ktos kiedys podobna sytuacje? Jakies rady?
Lus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 292
Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42

27 kwietnia 2019, o 22:34

Bo ta p.. choroba nie choroba wie jak nas zajść, żeby znów nam dać obawy, mnie też czaruje raz po raz. Jedyne co Ci mogę poradzić, to spróbuj robić to co najlepiej umiesz z nerwicą również w tej sytuacji. Jeśli to świeża sytuacja, to naturalne obawy i objawy, ale jeśli spróbujesz myślec inaczej niż myślisz, nie katastroficznie, powinno dać Ci spokoj, nie jesteś Twoją mamą, nie możesz się z nią identyfikować. Ale może możesz jakoś Jej pomóc swoją wiedzą i tym samym sobie..
Lilyth
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 5 listopada 2013, o 12:37

27 kwietnia 2019, o 22:44

Dziewczyno ale Ty masz klucz do nerwicy. Po stresie sie nasililo i teraz znowu walcz tak jak to robilas. Uspokoj umysl i przekonaj ze to tylko staszaki. Twoja wiedza o nerwicy to jedyne lekarstwo.
Twoja mama byla na lekach a jak wszyscy wiemy leki tylko przykrywaja objawy a nie lecza. Twoja mama nie miala widocznie wiedzy. Nie wiem ale moze na psychoterapie nie chodzila. Widocznie te zle schematy myslowe w niej są. Ja bym radzila jej jogę np.
Zreszta tak...u mnie babcia cale zycie na lekach, moja mama tez.....ja nie, choc jakis czas bralam. Ale ja sie posluguje wiedza i wiem ze musze sobie wszystko poukladac za pomoca psychoterapii i wiedzy z forum.
Nie daj sie straszakom......wysmiewaj, ignoruj. Pozol im byc i zyj.
Nigdy nie pozbędziemy się tego o czym nie mówimy.

Just because it burns, doesn't mean you're gonna die :friend:
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

28 kwietnia 2019, o 07:17

Kredka!!
Wrzuć luz. Nic się dzieje, nic się nie zmieniło nadal zmierzasz ku odburzeniu. Pomysl.....
Każdy z nas, kto jeszcze ma nerwicę ma gdzieś pod skórą lęk, że to nigdy nie przejdzie. Umysł masz między innymi po to aby Cię chronił tj. wyszukiwał zagrożenia. Jak coś wyszuka musi Cię poinformować, czyli MYSLI. Być może Twojej mamie odpaliła nerwicą a być może to tylko objawy silnego stresu. No normalne, że w tej sytuacji umysł podesłał Ci kilka myśli w temacie mozilwosci borykania się z nerwicą całe życie. Nie zmienia to faktu, że to tylko INFORMACJA. Nic więcej. To NIE PRZEPOWIEDNIA. Przecież to wiesz!!!! Każdy jest kowalem własnego losu. Wiem, że jest ciężko ale masz okazję ćwiczyc właściwe podejście do myśli, lęku, stresu i problemów. Przecież w życiu ciągle są jakieś problemy większe lub mniejsze a nerwicę mamy między innymi z niewłaściwego podejścia do życia. Na początek złap trochę dystansu do tej sytuacji....
Kredka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 19 lutego 2018, o 09:55

28 kwietnia 2019, o 23:34

Bardzo wam dziękuję za słowa wsparcia! Macie rację, te myśli to kolejna nerwicowa wkręta. Będę to odkręcać. Ćwiczę dystans, ale temat mamy jest właśnie ostatnim z moim wkrętów, z którym bardzo ciężko mi się uporać. Działam dalej.
Buziaki dla wszystkich <3
Lilyth
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 5 listopada 2013, o 12:37

29 kwietnia 2019, o 07:56

Kredka pisze:
28 kwietnia 2019, o 23:34
Bardzo wam dziękuję za słowa wsparcia! Macie rację, te myśli to kolejna nerwicowa wkręta. Będę to odkręcać. Ćwiczę dystans, ale temat mamy jest właśnie ostatnim z moim wkrętów, z którym bardzo ciężko mi się uporać. Działam dalej.
Buziaki dla wszystkich <3
Ja mam podobnie z synem. Dostał zaburzenia lękowego ok 2 mies temu i mój najgorszy koszmar się spełnił. Ma 11 lat. Chodzimy na terapię i TUS. Juz jest duzo lepiej ale stres daje mi teraz o sobie znać. Objawy sie nasilily. Szczególnie ze mąż sie wycofal i jestem z tym sama. No ale wiem ze to co teraz sie ze mna dzieje jest wynikiem tego stresu i musi mnie przewałkować a ja musze sie starać nie poplynąć za objawami.
Nigdy nie pozbędziemy się tego o czym nie mówimy.

Just because it burns, doesn't mean you're gonna die :friend:
ODPOWIEDZ