Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wychodzenie z nerwicy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

4 grudnia 2018, o 10:00

Witajcie, nerwa lękowa i natręctw powoli mi odpuszcza. Stosuje się do rad, olewam myśli, nie wkręcam się. Natomiast mam coś takiego z tyłu głowy jak delikatny strach przed nawrotem , jak się odburzyć by nie wróciło? Jest jeszcze delikatny strach o choroby psychiczne ale już leciutki, bardziej boję się o dziecko niż już o siebie. Stanęłam w jakimś punkcie i nie wiem co dalej teraz.
ozz87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 127
Rejestracja: 8 marca 2018, o 14:44

4 grudnia 2018, o 10:45

cześć, miałem podobnie to jest wyczulenie takie, też trzeba robić swoje dystansować się od tego i ignorować. Tłumaczyłem sobie, że to jeszcze wyczulenie po starym sposobie myślenia. Ale zauważyłem, że zniknięciu objawów i przepracowaniu, to on później nie wracał. Potrzeba czasu, żeby stan emocjonalny się wyciszył do pierwotnego stanu czyli bez lęku. Plus tłumaczenie takie: nie boje się nawrotu, bo znam mechanizmy, co i jak. Nawet jak się coś pojawi, to wiesz jak sobie radzić z tym, bo masz cały arsenał do dyspozycji ;)
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

4 grudnia 2018, o 10:58

ozz87 pisze:
4 grudnia 2018, o 10:45
cześć, miałem podobnie to jest wyczulenie takie, też trzeba robić swoje dystansować się od tego i ignorować. Tłumaczyłem sobie, że to jeszcze wyczulenie po starym sposobie myślenia. Ale zauważyłem, że zniknięciu objawów i przepracowaniu, to on później nie wracał. Potrzeba czasu, żeby stan emocjonalny się wyciszył do pierwotnego stanu czyli bez lęku. Plus tłumaczenie takie: nie boje się nawrotu, bo znam mechanizmy, co i jak. Nawet jak się coś pojawi, to wiesz jak sobie radzić z tym, bo masz cały arsenał do dyspozycji ;)
Dziękuje Ci bardzo, to jest taki czas że niby jest ok male jeszcze czasem pojawia się to słynne ALE
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

4 grudnia 2018, o 11:39

Myślę, że ten stan jest po to, aby nas do końca nauczyć jak działać z lękiem. Ja też jestem w tym stanie teraz, ale tłumaczę sobie, że muszę do końca przekonać swoją głowę, że nie boję się lęku. Dlatego też nie uciekam od lęku i często jak mam taki dziwny stan nie szukam na siłę zajęć, które pozwoliły by mi zapomnieć o nim tylko uczę się odpoczywać i przepuszczać jeszcze lepiej lęk przez siebie. Ten moment jest moim zdaniem jednym z najważniejszych w odburzaniu, aby nie wpaść w błędne koło i nie powodować lęku przed lękiem.
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

4 grudnia 2018, o 13:59

Może rzeczywiście przyjedzie taki moment, że to całkiem przejdzie, ten strach przed nawrotem. Ale objawy na razie są i widocznie tak wygląda ten cały proces, że powoli to wszystko robi się mniejsze, aż w końcu znika całkowicie.
Lilyth
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 5 listopada 2013, o 12:37

4 grudnia 2018, o 14:23

Ja mam podobnie. Niby wiekszosc sie wyciszyla ale boje sie nadal o dziecko....czy na cos zachoruje a jak zachoruje to co robicitp
Nigdy nie pozbędziemy się tego o czym nie mówimy.

Just because it burns, doesn't mean you're gonna die :friend:
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

4 grudnia 2018, o 14:24

Powoli robi się mniejsze, a i tak czasami przypier*oli. Małymi kroczkami do przodu. Świadomie.
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
Lilyth
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 5 listopada 2013, o 12:37

4 grudnia 2018, o 14:32

życie pisze:
4 grudnia 2018, o 14:24
Powoli robi się mniejsze, a i tak czasami przypier*oli. Małymi kroczkami do przodu. Świadomie.
No tak tez wlasnie czytalam, ze przy wychodzeniu moze byc nawal ibjawów i sama nie wiem na jakim etapie jestem
Nigdy nie pozbędziemy się tego o czym nie mówimy.

Just because it burns, doesn't mean you're gonna die :friend:
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

4 grudnia 2018, o 17:46

nerwowa24 pisze:
4 grudnia 2018, o 14:32
życie pisze:
4 grudnia 2018, o 14:24
Powoli robi się mniejsze, a i tak czasami przypier*oli. Małymi kroczkami do przodu. Świadomie.
No tak tez wlasnie czytalam, ze przy wychodzeniu moze byc nawal ibjawów i sama nie wiem na jakim etapie jestem
To się nie zastanawiaj nad tym, bo popadasz w kolejne błędne koło. Ja miałam taki okres, że zaczęłam się nakręcać tym, czy ja na pewno dobre techniki stosuję. I przyszedł dłuższy kryzys. Trzeba zaakceptować to jak się teraz czujesz i nie rozmyślać, czy to już, czy to jutro, czy za miesiąc. Akceptacja i nie kontrolować.
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
Lilyth
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 5 listopada 2013, o 12:37

4 grudnia 2018, o 17:49

Dziękuję☺
Nigdy nie pozbędziemy się tego o czym nie mówimy.

Just because it burns, doesn't mean you're gonna die :friend:
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

4 grudnia 2018, o 19:02

nerwowa24 pisze:
4 grudnia 2018, o 17:49
Dziękuję☺
Na zdrowie ;col Powodzenia.
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
Karusia1976
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 14 września 2018, o 18:15

5 grudnia 2018, o 14:19

Witam Bardzo Was rozumie Wiele opanowalam Lekow w zasadzie sie nie boje Mysle, ze kontroluje Nie ogarniam tylko jednej chwili Porannego wybudzenia Nerwica jest przede mna Budzi sie wczesniej tak o 5 i zanim ja sie obudze rozpedza moje serce Potem kolo godziny wszystko przechodzi ale mam pytanie Jak wstac pierwsza zanim ONA wstanie?
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

6 grudnia 2018, o 19:34

Karusia1976 pisze:
5 grudnia 2018, o 14:19
Witam Bardzo Was rozumie Wiele opanowalam Lekow w zasadzie sie nie boje Mysle, ze kontroluje Nie ogarniam tylko jednej chwili Porannego wybudzenia Nerwica jest przede mna Budzi sie wczesniej tak o 5 i zanim ja sie obudze rozpedza moje serce Potem kolo godziny wszystko przechodzi ale mam pytanie Jak wstac pierwsza zanim ONA wstanie?
Wiesz co Karusia. Z tym sercem to i ja mam problem chociaż powoli jest to już za mną. Ciągłe walenie serca to norma. Przy zasypianiu tłukło tak jakbym przebiegła maraton. Myślę, że ten koszmar skończy się kiedy Twój stan emocjonalny się uspokoi. To nie jest tak, że zaczynasz opanowywać lęki i inne efekty uboczne mijają. Trzeba trochę czasu.
Karusia1976
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 14 września 2018, o 18:15

7 grudnia 2018, o 12:32

Zalękniona25 pisze:
6 grudnia 2018, o 19:34
Karusia1976 pisze:
5 grudnia 2018, o 14:19
Witam Bardzo Was rozumie Wiele opanowalam Lekow w zasadzie sie nie boje Mysle, ze kontroluje Nie ogarniam tylko jednej chwili Porannego wybudzenia Nerwica jest przede mna Budzi sie wczesniej tak o 5 i zanim ja sie obudze rozpedza moje serce Potem kolo godziny wszystko przechodzi ale mam pytanie Jak wstac pierwsza zanim ONA wstanie?
Wiesz co Karusia. Z tym sercem to i ja mam problem chociaż powoli jest to już za mną. Ciągłe walenie serca to norma. Przy zasypianiu tłukło tak jakbym przebiegła maraton. Myślę, że ten koszmar skończy się kiedy Twój stan emocjonalny się uspokoi. To nie jest tak, że zaczynasz opanowywać lęki i inne efekty uboczne mijają. Trzeba trochę czasu.
Dziekuje Ci za dobre slowo Kazdy z nas takich potrzebuje
Awatar użytkownika
monika78
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 20 sierpnia 2018, o 11:59

7 grudnia 2018, o 13:28

Karusia1976 pisze:
5 grudnia 2018, o 14:19
Witam Bardzo Was rozumie Wiele opanowalam Lekow w zasadzie sie nie boje Mysle, ze kontroluje Nie ogarniam tylko jednej chwili Porannego wybudzenia Nerwica jest przede mna Budzi sie wczesniej tak o 5 i zanim ja sie obudze rozpedza moje serce Potem kolo godziny wszystko przechodzi ale mam pytanie Jak wstac pierwsza zanim ONA wstanie?
Kasiula 1976-świetnie to ujęłaś! Moja nerwica w ostatnim roku,kiedy wydawało mi się, że TROCHĘ wychodzę na prostą a sen był dla mnie wytchnieniem i jedynym momentem względnego spokoju w ciągu dnia były te pierwsze chwile po obudzeniu. Wtedy ona (szelma obrzydliwa) zafundowała mi wybudzanie z drętwieniem rąk. Udało się jej- doskonale! Od tego momentu zabrała mi te kilka chwil..... Wstaję wręcz w panice no bo te ręce... Kula w łeb! :grr: Szczerze jej nienawidze! "Jak wstać pierwsza zanim ona wstanie"- świetne! :pp
ODPOWIEDZ