Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nagłe wybudzenie ze snu / zwidy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
AniaJa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 4 października 2018, o 09:40

16 października 2018, o 09:21

Hej, mam do Was pytanie. Czy Wam też zdarza się przy nagłym wybudzeniu ze snu widzieć coś czego nie ma? Mi się to zdarzało przez wiele lat + wybudzanie się ze snu i takie jakby drgawki wewnątrz, których tak naprawdę nie ma (czułam jakby serce było 200/min, ale jak zmierzyłam puls to biło miarowo). Po wielu tygodniach spokojnego snu dziś (zasypiałam w dużym stresie) wybudziłam się nagle w nocy 3 razy. Z każdym razem widziałam "coś", raz to była jakaś czerwona kula, która zmierzała w moją stronę, raz coś żółtego, a za trzecim razem pełno jakby śniegu padającego pod kątem w pokoju. Zazwyczaj nie zwracałam na to uwagi i olewałam...ale dziś ze względu na moją nerwicową analizę postanowiłam poszukać w googl'u, który mnie oczywiście wystraszył ;witajka No i sama nie wiem, też Wam się to zdarza? Dodam, że nie jestem wtedy raczej sparaliżowana. Nie oszalałam / nie oszaleję? ;brr
Agata84
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 11:13

16 października 2018, o 09:54

To sie nazywa paraliz senny lub przysenny.przy nerwicach sie zdarza.tez mam czasami.ale nie ma powodu do niepokoju😄pozdrawiam
menago49
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 399
Rejestracja: 26 lutego 2018, o 11:32

16 października 2018, o 16:48

Najważniejsze nie wkręcić się i będzie ok
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

16 października 2018, o 22:12

Hej Aniu:-) poczytaj o omamach hipnagogicznych i hipnagogicznych;-) to zupełna normalka nawet u ludzi, którzy nie mają zaburzenia. My nerwicowcy mamy bardzo dużo stresów i niestety mamy je czesciej, gęściej i bardziej je pamiętamy. No i oczywiście analizujemy...
Sama miałam ogromny lęk przed nimi, dopóki Wiktor i moja psychiatra mi tego nie wytłumaczyli. Psychiatrze powiedziałam o tym dopiero na 2-3 spotkaniu, bo tak tego się wstydziłam i bałam się, że jak to powiem to wyjdę z diagnozą"schizofrenia" jak jej o nich opowiedziałam, to zaczęła się śmiać i powiedziała, że to najnormalniejsza sprawa na świecie. Stwierdziła, że sama też je ma. Potem jak zaczęłam się przyznawać to połowa mojej rodziny i najbliższych przyjaciół też to ma. Ludzie się po prostu wstydzą, Jest strasznie mało informacji takich rzetelnych, w mediach np na ten temat. Dopiero jak człowiek się zaprze, to znajduje w internecie. Prawda jest taka, że na początku nie wiemy czego szukać i gdzie.

Wracając do tych omamów.
Ja miałam je w postaci głosów, jak już zasypiałam. Tak jakby urywki słów obcych osób. Raz jak zasypiałam, słyszałam, że ktoś wola mnie po imieniu-odwracam się a tu nikogo nie ma. Wydawało mi się, że tata wszedł do pokoju, a był na dyżurze nocnym. Widziałam po przebudzeniu postać z gry, w którą akurat namiętnie grałam. Raz wstałam w nocy i mój zegar ścienny błyszczał, świecił jak latarnia, chociaż nie ma takiej opcji:-P a w pokoju było ciemno jak w d*pie;-) zawsze działo się to w ciągu snu, przed usnieciem albo w trakcie przebudzenia. Nie martw się, to normalka:-)
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

16 października 2018, o 22:12

*Miało być o omamach hipnagogicznych i hipnapompicznych
Awatar użytkownika
AniaJa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 4 października 2018, o 09:40

17 października 2018, o 19:23

Dzięki Wszystkim! Ruda, ogromne dzięki, rozwiałaś moje wszelkie wątpliwości. Udało mi się po tym epizodzie i po napisaniu tego posta w ogóle nie skupiać na temacie i odpychać złe myśli. Miałam świetny dzień, pełno dobrego humoru. Dzisiaj troszkę gorzej, ale nie analizuję, ignoruję i działam dalej :) Dobrego wieczoru wszystkim :)
Awatar użytkownika
Havana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 30 lipca 2018, o 23:16

17 października 2018, o 21:59

Teraz jak czytam co napisała AniaJa, to przypomniało mi się co miałam kiedyś, kiedyś jak byłam mega znerwicowana i zaburzona.
Podczas popołudniowej drzemki, bo miałam czas, kiedy popołudniu musiałam się położyć i nawet zasypiałam, to nagle się budziłam ale okazywało się, że świadomość mam obudzoną ale nie mogę ruszyć ciałem bo ono śpi dalej, tak jakbym była uwięziona w ciele, chcę się ruszyć i nie mogę i wtedy straszny lęk, że coś mi się stanie.
Czy ktoś miał takie coś ?
Teraz już nie muszę kłaść się popołudniu i jak myślę, to dawno nie miałam tego, nawet kilka lat.
Przemo500
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 15 kwietnia 2018, o 14:00

17 października 2018, o 22:08

Havana, to właśnie jest wypisz wymaluj paraliż przysenny. Ja odkąd zmagam się z DD, miałem ze dwa razy go, bo raz słyszałem jakby takie brzęczenie muchy + do tego widziałem czarną postać obok siebie (spałem wtedy na piętrowym łóżku) no i oczywiście nie mogłem się ruszyć. Krzyczę do kolegi: "Max, Max, pomóż mi" i potem za kilkanaście sekund się obudziłem xD. Pytam kolegi, czy coś do niego mówiłem, a on, że nie, także wszystko odbyło się jakby w mojej głowie. Drugi paraliż miałem taki, że usłyszałem jakby ryk jakiegoś stwora i zaczęło mnie wyciągać z łóżka do góry, też nie mogłem nic z tym zrobić :D
Awatar użytkownika
Havana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 30 lipca 2018, o 23:16

17 października 2018, o 22:17

O matko i córko, to ja nawet nie wiedziałam, że takie coś istnieje i to związane jest z nerwicą, po prostu żyłam z tym, a że były większe problemy, to zwyczajnie nawet nie zastanawiałam się nad tym. Ale Twoje paraliże są lepsze :D ;)
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

18 października 2018, o 08:29

AniaJa pisze:
17 października 2018, o 19:23
Dzięki Wszystkim! Ruda, ogromne dzięki, rozwiałaś moje wszelkie wątpliwości. Udało mi się po tym epizodzie i po napisaniu tego posta w ogóle nie skupiać na temacie i odpychać złe myśli. Miałam świetny dzień, pełno dobrego humoru. Dzisiaj troszkę gorzej, ale nie analizuję, ignoruję i działam dalej :) Dobrego wieczoru wszystkim :)
Ania, na początku zaburzenia szukaj odpowiedzi na wszystkie nurtujące pytania. Ja tak robiłam, ludzie z forum już chyba mnie mieli dość (poczytaj sobie moje poprzednie posty-posmiejesz się;-)) ale wydaje mi się, że na początku zaburzenia jest to mega potrzebne. Po prostu, zebys jako tako mogła sobie pewne rzeczy w głowie poukładać. Zbijaj tą wiedzą nerwicę. Potem będziesz musiała powiedzieć sobie basta i przestać pytać i dziwić się objawom, żeby przejść do konfrontacji z nerwica. Czyli jak coś się dzieje, próbować siebie uspakajac, że to normalne i że ma prawo się tak dziać, bez pytania innych "czy tak będzie zawsze?" " Czy objaw x jest normaly w nerwicy?" Na bank będziesz się potykala ale też będziesz z tych kolan wstawała. No i musisz pamiętać, że będą gorsze dni na zmianę z lepszymi, potem będzie coraz więcej lepszych, aż w końcu zapomnisz o nerwicy.
Ja dalej się gimnastykuje, raz na kolanach, raz prawie wyprostowana. Doszlam jednak do takiego etapu, że już mi się nie chce kombinować, czy to na bank nerwica(moim konikiem był strach o choroby psychiczne, schizofrenia na piedestale) i ryzykuje, jak pojawia się lęk/objaw somatyczny i próbuję już niesmialo ośmieszać nerwicę. Aniu mam nadzieję, że kiedyś będziemy się z tego śmiać i wspominać z łezka w oku. Buziaki!
Awatar użytkownika
AniaJa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 4 października 2018, o 09:40

18 października 2018, o 22:55

Bardzo Ci dziękuję Ruda :) :) Staram się racjonalizować, ale moja głowa po prostu pędzi. Sama nie jestem pewna czy lepiej robić badania czy nie na tym etapie, bo one jednak mega mega mnie stresują. Jeśli chodzi o krew to sprytnie dorzucam sobie a to bilirubinę a to mocznik do moich kontrolnych badań TSH (jestem na etapie ustalania dawki hormonu, mam hashimoto) bo czekanie na jeden wynik mnie mniej stresuje niż na całą serię (odbieram te wyniki przez internet i pojawiają się w tabeli w różnych odstępach)....ale jeśli miałabym teraz zrobić USG jamy brzusznej albo EKG to nie jestem pewna czy bardziej mi te nerwy nie zaszkodzą. Czuję się troszkę jak w pułapce, chociaż dość często udaje mi się osiągnąć równowagę jako taką. O czym nie usłyszę tam mój mózg pędzi i szuka zagrożeń. Dziś mam teorię, że jestem po kilku przechodzonych zawałach bo usłyszałam taką historię ;) Przed chwilą przeczytałam w jednym z wątków o pisku w uchu i w uchu mi piszczało przez ostatnią minutę, a teraz trafiłam na wzmiankę o boreliozie i aż się spociłam ;) To wszystko przeczytałam szukając potwierdzenia, że także w nerwicy bóle w klatce piersiowej mogą występować i spokojnie. Tylko się nakręciłam. Różne mam dni, mam nadzieję, że jakoś to wszystko ogarnę :) Dziękuję Ci bardzo za wsparcie.

PS. Havana tak, to typowy paraliż przysenny, nie musisz się martwić, chyba nawet bez nerwicy dość często występuje :) Mnie bardziej martwiło, że właśnie nie jestem sparaliżowana mając te zwidy, a przecież powinnam ;)
ODPOWIEDZ