Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nerwica lękowa - choroby psychiczne, mam już dość POMOCY!!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 69
- Rejestracja: 1 lipca 2018, o 12:16
Cześć, znowu ja z moimi wątpliwościami i standardowo lękami.
Bardzo proszę o pomoc, mam już dość, to całkowicie mnie wyniszcza.
Otóz ten lęk dominuje w moim życiu absolutnie. Dosłownie. Jestem bardzo wrażliwy, wszystko biorę sobie do serca, przesadnie analizuję. Po wybraniu nie właściwej szkoły średniej z toksycznymi ludźmi i tak się zaczęła depresja. Mimo, że psychiatra nie zdiagnozował mnie, dostałem leki antydepresanty. Nie wiele pomogły, a skutki uboczne występowały. Codziennie ten lęk mnie paraliżuje, wiem że czytanie o chorobach nakręca "nerwicowca" ale czuję taki spokój na chwilę jak poczytam, a później ciągły lęk.Obawiam się ,że pewnego dnia obudzę się i będą objawy psychozy, albo schizy .Narazie omam ani halucynacji nie mam. Czy przy nerwicy lękowej takie lęki to normalne? Nie boję się nowotworów czy innych chorób, a chorób psychicznych niesamowicie.
Te myśli o chorobach głównie pojawiają się wtedy kiedy łapie mnie nuda.
Przepraszam, że napisałem chaotycznie, ale po koljenym dniu w walce z natrętem myślowym mam dość, to forum to moja jedyna nadzieja. Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam
Bardzo proszę o pomoc, mam już dość, to całkowicie mnie wyniszcza.
Otóz ten lęk dominuje w moim życiu absolutnie. Dosłownie. Jestem bardzo wrażliwy, wszystko biorę sobie do serca, przesadnie analizuję. Po wybraniu nie właściwej szkoły średniej z toksycznymi ludźmi i tak się zaczęła depresja. Mimo, że psychiatra nie zdiagnozował mnie, dostałem leki antydepresanty. Nie wiele pomogły, a skutki uboczne występowały. Codziennie ten lęk mnie paraliżuje, wiem że czytanie o chorobach nakręca "nerwicowca" ale czuję taki spokój na chwilę jak poczytam, a później ciągły lęk.Obawiam się ,że pewnego dnia obudzę się i będą objawy psychozy, albo schizy .Narazie omam ani halucynacji nie mam. Czy przy nerwicy lękowej takie lęki to normalne? Nie boję się nowotworów czy innych chorób, a chorób psychicznych niesamowicie.
Te myśli o chorobach głównie pojawiają się wtedy kiedy łapie mnie nuda.
Przepraszam, że napisałem chaotycznie, ale po koljenym dniu w walce z natrętem myślowym mam dość, to forum to moja jedyna nadzieja. Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam
- Natalie1208
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 436
- Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39
Tak, takie mysli i obawy sa naturalne w nerwicy. Wiele osob na forum je ma. Ja tez nigdy nie balam sie zadnej choroby fizycznej. Moja nerwica to glownie lęk przed chorobami psychicznymi, zwlaszcza schizofrenia 

- nigra88
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 240
- Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34
Areeq, daj spokój, to normalna normalność w nerwicy- lęk o chorobę psychiczna, zwariowanie...
klasyk nad klasyki. Tak jak o zawał serca albo coś podobnego.
Nie dostaje się od myśli ani lęku choroby zakaźnej
ani psychicznej. Ani żadnej innej 
klasyk nad klasyki. Tak jak o zawał serca albo coś podobnego.
Nie dostaje się od myśli ani lęku choroby zakaźnej


"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
To ja odwrotnie,cierpię fizycznie prawdziwe katusze i mam wszystkie choroby świata,może to i prawdaNatalie1208 pisze: ↑8 sierpnia 2018, o 22:58Tak, takie mysli i obawy sa naturalne w nerwicy. Wiele osob na forum je ma. Ja tez nigdy nie balam sie zadnej choroby fizycznej. Moja nerwica to glownie lęk przed chorobami psychicznymi, zwlaszcza schizofrenia![]()


"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
- Natalie1208
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 436
- Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39
wiesz,u mnie nawet objawy fizyczne powodują lęk przed choroba psychiczna,jakby to miało cos wspólnegoCeline Marie pisze: ↑8 sierpnia 2018, o 23:20To ja odwrotnie,cierpię fizycznie prawdziwe katusze i mam wszystkie choroby świata,może to i prawdaNatalie1208 pisze: ↑8 sierpnia 2018, o 22:58Tak, takie mysli i obawy sa naturalne w nerwicy. Wiele osob na forum je ma. Ja tez nigdy nie balam sie zadnej choroby fizycznej. Moja nerwica to glownie lęk przed chorobami psychicznymi, zwlaszcza schizofrenia![]()
![]()
![]()


- waako
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 16 czerwca 2018, o 17:42
Niewątpliwie nasz charakter ma wpływ na częstotliwość pojawiania się lęku. Skoro jesteś osobą wrażliwą, to już sam odpowiedziałeś sobie na pytanie, dlaczego Twój stan emocjonalny jest, jaki jestAreeQ pisze: ↑8 sierpnia 2018, o 20:50Cześć, znowu ja z moimi wątpliwościami i standardowo lękami.
Bardzo proszę o pomoc, mam już dość, to całkowicie mnie wyniszcza.
Otóz ten lęk dominuje w moim życiu absolutnie. Dosłownie. Jestem bardzo wrażliwy, wszystko biorę sobie do serca, przesadnie analizuję. Po wybraniu nie właściwej szkoły średniej z toksycznymi ludźmi i tak się zaczęła depresja. Mimo, że psychiatra nie zdiagnozował mnie, dostałem leki antydepresanty. Nie wiele pomogły, a skutki uboczne występowały. Codziennie ten lęk mnie paraliżuje, wiem że czytanie o chorobach nakręca "nerwicowca" ale czuję taki spokój na chwilę jak poczytam, a później ciągły lęk.Obawiam się ,że pewnego dnia obudzę się i będą objawy psychozy, albo schizy .Narazie omam ani halucynacji nie mam. Czy przy nerwicy lękowej takie lęki to normalne? Nie boję się nowotworów czy innych chorób, a chorób psychicznych niesamowicie.
Te myśli o chorobach głównie pojawiają się wtedy kiedy łapie mnie nuda.
Przepraszam, że napisałem chaotycznie, ale po koljenym dniu w walce z natrętem myślowym mam dość, to forum to moja jedyna nadzieja. Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam






-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 69
- Rejestracja: 1 lipca 2018, o 12:16
waako pisze: ↑9 sierpnia 2018, o 08:31Niewątpliwie nasz charakter ma wpływ na częstotliwość pojawiania się lęku. Skoro jesteś osobą wrażliwą, to już sam odpowiedziałeś sobie na pytanie, dlaczego Twój stan emocjonalny jest, jaki jestAreeQ pisze: ↑8 sierpnia 2018, o 20:50Cześć, znowu ja z moimi wątpliwościami i standardowo lękami.
Bardzo proszę o pomoc, mam już dość, to całkowicie mnie wyniszcza.
Otóz ten lęk dominuje w moim życiu absolutnie. Dosłownie. Jestem bardzo wrażliwy, wszystko biorę sobie do serca, przesadnie analizuję. Po wybraniu nie właściwej szkoły średniej z toksycznymi ludźmi i tak się zaczęła depresja. Mimo, że psychiatra nie zdiagnozował mnie, dostałem leki antydepresanty. Nie wiele pomogły, a skutki uboczne występowały. Codziennie ten lęk mnie paraliżuje, wiem że czytanie o chorobach nakręca "nerwicowca" ale czuję taki spokój na chwilę jak poczytam, a później ciągły lęk.Obawiam się ,że pewnego dnia obudzę się i będą objawy psychozy, albo schizy .Narazie omam ani halucynacji nie mam. Czy przy nerwicy lękowej takie lęki to normalne? Nie boję się nowotworów czy innych chorób, a chorób psychicznych niesamowicie.
Te myśli o chorobach głównie pojawiają się wtedy kiedy łapie mnie nuda.
Przepraszam, że napisałem chaotycznie, ale po koljenym dniu w walce z natrętem myślowym mam dość, to forum to moja jedyna nadzieja. Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam. Myśli mogą być dosłownie o wszystkim, ale myśli i emocje są ze sobą powiązane. Reasumując, pojawia się myśl, akurat myśl o chorobie psychicznej (nota bene mój konik nerwicowy). Następnie jest analiza, która już sama w sobie jest książkowym objawem zaburzenia nerwicowego, a następnie emocja, czyli lęk. No bo skoro analizujesz, czytasz, dociekasz, to chcesz się upewnić, że wszystko jest okej, boisz się porzucenia kontroli z racji tego, że nie chcesz zachorować na chorobę psychiczną. Ale jak tutaj wiele osób pisało, osoby zaburzone są w pewnym stopniu odporne na choroby psychiczne
. To, że masz zaburzenie nie spowoduje tego, że zachorujesz na jakąś chorobę psychiczną. Z własnego doświadczenia mogę Ci napisać tylko tyle, że nerwica jest karmiona analizą. Wpadłeś w tzw. błędne, lękowe koło, które dopóty będzie się kręcić, dopóki nie zrozumiesz, że te natręty są nic nie znaczące i tak naprawdę niczego nie zmieniają. Zaprzestanie analizowania jest już można powiedzieć krokiem milowym w stronę wyjścia z zaburzenia. Z czasem przyjdzie odpowiednia konkluzja, że ta analiza i wątpliwości były bez sensu
. Ale to dopiero z czasem. Najważniejszym jest zaprzestanie analizy. Jak przyjdą natręty i analizy, powtarzaj sobie- to iluzja nerwicy- i wmawiaj to sobie jak mantrę. Jestem też pewien, że jak to przeczytasz, to się na chwilę uspokoisz
. Bo de facto tak to wszystko działa. Ludzie z zaburzeniem szukają takiego wsparcia i pocieszenia- jest to zupełnie normalnie, bo robiłem tak samo
. Zapamiętaj, nie jesteś chory, ani nie zachorujesz na chorobę psychiczną. Masz zaburzenie nerwicowe, którego z powodzeniem można się pozbyć, a z czasem człowiek, który tego dokona, staje się silniejszy, odporniejszy i bardziej pewny siebie
.
Dziękuje bardzo za dobre słowa


- waako
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 16 czerwca 2018, o 17:42
Kolego, zanim zmieniłem swoje mechanizmy myślenia, to wstawałem z kojo każdego rana już z lękiem i analizą- lękiem tak dużym, że nie mogłem nic przełknąć pomimo uczucia głodu
. U Ciebie ten niepokój i lęk będą występować jeszcze przez jakiś czas, bo podświadomie nadal się boisz. Zobaczysz, że jak przestaniesz analizować, to z czasem wszystko zniknie. Nie chcę Cię tu głaskać, ani pocieszać... To nie o to chodzi. Tutaj potrzeba solidnego kopa w tyłek do działania. Musisz uderzyć ręką w stół, zacząć zmieniać mechanizmy podświadomości, nawyki, bo inaczej się zamęczysz- w takim sensie, że gorzej nie będzie na pewno, ale będziesz analizował, męczył się, pogrążał w myślach i tkwił w błędnym kole. Musisz przyjąć agresywną postawę, powiedzieć sobie: pieprz się nerwico, ja mam swoje życie, marzenia, plany, nie będę poświęcał na ciebie ani sekundy dłużej, bo nie jesteś tego warta.- w każdym razie coś w ten deseń
. Na początku może być trudno, bo ciężko zmienić pewne nawyki, zwłaszcza, jak tkwi się długi czas w zaszczuciu. Ale zapewniam cię, że kiedy zastosujesz się do olewania i ośmiesznia tego, to z dnia na dzień zauważysz efekty- będzie więcej chwil swobody, odpoczynku i satysfakcji, że to jednak działa
. Bo na pewno zadziała, tylko musisz zacząć działać, nie możesz się użalać nad sobą. Wiele osób na tym forum przeżywało, bądź przeżywa to samo, wiele osób z tego wyszło, ale tylko i wyłącznie dlatego, że postanowiło z tym walczyć, przejść do kontrataku
. Tobie też się uda, ale musisz w sobie wyrobić pewną dyscyplinę. Powodzenia i do roboty
!!!





-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 444
- Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01
Wiesz co Waako to co piszesz jest tak meega dla mnie sensowne i jest osłodą na moje lękowe myślenie. Czytam to i czuję taki jasny przekaz czym to wszystko jest. Jesteś zarąbistywaako pisze: ↑9 sierpnia 2018, o 08:31Niewątpliwie nasz charakter ma wpływ na częstotliwość pojawiania się lęku. Skoro jesteś osobą wrażliwą, to już sam odpowiedziałeś sobie na pytanie, dlaczego Twój stan emocjonalny jest, jaki jestAreeQ pisze: ↑8 sierpnia 2018, o 20:50Cześć, znowu ja z moimi wątpliwościami i standardowo lękami.
Bardzo proszę o pomoc, mam już dość, to całkowicie mnie wyniszcza.
Otóz ten lęk dominuje w moim życiu absolutnie. Dosłownie. Jestem bardzo wrażliwy, wszystko biorę sobie do serca, przesadnie analizuję. Po wybraniu nie właściwej szkoły średniej z toksycznymi ludźmi i tak się zaczęła depresja. Mimo, że psychiatra nie zdiagnozował mnie, dostałem leki antydepresanty. Nie wiele pomogły, a skutki uboczne występowały. Codziennie ten lęk mnie paraliżuje, wiem że czytanie o chorobach nakręca "nerwicowca" ale czuję taki spokój na chwilę jak poczytam, a później ciągły lęk.Obawiam się ,że pewnego dnia obudzę się i będą objawy psychozy, albo schizy .Narazie omam ani halucynacji nie mam. Czy przy nerwicy lękowej takie lęki to normalne? Nie boję się nowotworów czy innych chorób, a chorób psychicznych niesamowicie.
Te myśli o chorobach głównie pojawiają się wtedy kiedy łapie mnie nuda.
Przepraszam, że napisałem chaotycznie, ale po koljenym dniu w walce z natrętem myślowym mam dość, to forum to moja jedyna nadzieja. Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam. Myśli mogą być dosłownie o wszystkim, ale myśli i emocje są ze sobą powiązane. Reasumując, pojawia się myśl, akurat myśl o chorobie psychicznej (nota bene mój konik nerwicowy). Następnie jest analiza, która już sama w sobie jest książkowym objawem zaburzenia nerwicowego, a następnie emocja, czyli lęk. No bo skoro analizujesz, czytasz, dociekasz, to chcesz się upewnić, że wszystko jest okej, boisz się porzucenia kontroli z racji tego, że nie chcesz zachorować na chorobę psychiczną. Ale jak tutaj wiele osób pisało, osoby zaburzone są w pewnym stopniu odporne na choroby psychiczne
. To, że masz zaburzenie nie spowoduje tego, że zachorujesz na jakąś chorobę psychiczną. Z własnego doświadczenia mogę Ci napisać tylko tyle, że nerwica jest karmiona analizą. Wpadłeś w tzw. błędne, lękowe koło, które dopóty będzie się kręcić, dopóki nie zrozumiesz, że te natręty są nic nie znaczące i tak naprawdę niczego nie zmieniają. Zaprzestanie analizowania jest już można powiedzieć krokiem milowym w stronę wyjścia z zaburzenia. Z czasem przyjdzie odpowiednia konkluzja, że ta analiza i wątpliwości były bez sensu
. Ale to dopiero z czasem. Najważniejszym jest zaprzestanie analizy. Jak przyjdą natręty i analizy, powtarzaj sobie- to iluzja nerwicy- i wmawiaj to sobie jak mantrę. Jestem też pewien, że jak to przeczytasz, to się na chwilę uspokoisz
. Bo de facto tak to wszystko działa. Ludzie z zaburzeniem szukają takiego wsparcia i pocieszenia- jest to zupełnie normalnie, bo robiłem tak samo
. Zapamiętaj, nie jesteś chory, ani nie zachorujesz na chorobę psychiczną. Masz zaburzenie nerwicowe, którego z powodzeniem można się pozbyć, a z czasem człowiek, który tego dokona, staje się silniejszy, odporniejszy i bardziej pewny siebie
.


- waako
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 16 czerwca 2018, o 17:42
A oto żart na dzisiejszy dzień:Zalękniona25 pisze: ↑9 sierpnia 2018, o 09:28Wiesz co Waako to co piszesz jest tak meega dla mnie sensowne i jest osłodą na moje lękowe myślenie. Czytam to i czuję taki jasny przekaz czym to wszystko jest. Jesteś zarąbistywaako pisze: ↑9 sierpnia 2018, o 08:31Niewątpliwie nasz charakter ma wpływ na częstotliwość pojawiania się lęku. Skoro jesteś osobą wrażliwą, to już sam odpowiedziałeś sobie na pytanie, dlaczego Twój stan emocjonalny jest, jaki jestAreeQ pisze: ↑8 sierpnia 2018, o 20:50Cześć, znowu ja z moimi wątpliwościami i standardowo lękami.
Bardzo proszę o pomoc, mam już dość, to całkowicie mnie wyniszcza.
Otóz ten lęk dominuje w moim życiu absolutnie. Dosłownie. Jestem bardzo wrażliwy, wszystko biorę sobie do serca, przesadnie analizuję. Po wybraniu nie właściwej szkoły średniej z toksycznymi ludźmi i tak się zaczęła depresja. Mimo, że psychiatra nie zdiagnozował mnie, dostałem leki antydepresanty. Nie wiele pomogły, a skutki uboczne występowały. Codziennie ten lęk mnie paraliżuje, wiem że czytanie o chorobach nakręca "nerwicowca" ale czuję taki spokój na chwilę jak poczytam, a później ciągły lęk.Obawiam się ,że pewnego dnia obudzę się i będą objawy psychozy, albo schizy .Narazie omam ani halucynacji nie mam. Czy przy nerwicy lękowej takie lęki to normalne? Nie boję się nowotworów czy innych chorób, a chorób psychicznych niesamowicie.
Te myśli o chorobach głównie pojawiają się wtedy kiedy łapie mnie nuda.
Przepraszam, że napisałem chaotycznie, ale po koljenym dniu w walce z natrętem myślowym mam dość, to forum to moja jedyna nadzieja. Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam. Myśli mogą być dosłownie o wszystkim, ale myśli i emocje są ze sobą powiązane. Reasumując, pojawia się myśl, akurat myśl o chorobie psychicznej (nota bene mój konik nerwicowy). Następnie jest analiza, która już sama w sobie jest książkowym objawem zaburzenia nerwicowego, a następnie emocja, czyli lęk. No bo skoro analizujesz, czytasz, dociekasz, to chcesz się upewnić, że wszystko jest okej, boisz się porzucenia kontroli z racji tego, że nie chcesz zachorować na chorobę psychiczną. Ale jak tutaj wiele osób pisało, osoby zaburzone są w pewnym stopniu odporne na choroby psychiczne
. To, że masz zaburzenie nie spowoduje tego, że zachorujesz na jakąś chorobę psychiczną. Z własnego doświadczenia mogę Ci napisać tylko tyle, że nerwica jest karmiona analizą. Wpadłeś w tzw. błędne, lękowe koło, które dopóty będzie się kręcić, dopóki nie zrozumiesz, że te natręty są nic nie znaczące i tak naprawdę niczego nie zmieniają. Zaprzestanie analizowania jest już można powiedzieć krokiem milowym w stronę wyjścia z zaburzenia. Z czasem przyjdzie odpowiednia konkluzja, że ta analiza i wątpliwości były bez sensu
. Ale to dopiero z czasem. Najważniejszym jest zaprzestanie analizy. Jak przyjdą natręty i analizy, powtarzaj sobie- to iluzja nerwicy- i wmawiaj to sobie jak mantrę. Jestem też pewien, że jak to przeczytasz, to się na chwilę uspokoisz
. Bo de facto tak to wszystko działa. Ludzie z zaburzeniem szukają takiego wsparcia i pocieszenia- jest to zupełnie normalnie, bo robiłem tak samo
. Zapamiętaj, nie jesteś chory, ani nie zachorujesz na chorobę psychiczną. Masz zaburzenie nerwicowe, którego z powodzeniem można się pozbyć, a z czasem człowiek, który tego dokona, staje się silniejszy, odporniejszy i bardziej pewny siebie
.
, dzięki
![]()
http://generator.memy.pl/ajax/generImg. ... 1363&fin=1

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 444
- Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01
Jeszcze wczoraj rano pewnie nie byłoby mi do śmiechu, a dzisiaj nawet mnie to bawiwaako pisze: ↑9 sierpnia 2018, o 09:30A oto żart na dzisiejszy dzień:Zalękniona25 pisze: ↑9 sierpnia 2018, o 09:28Wiesz co Waako to co piszesz jest tak meega dla mnie sensowne i jest osłodą na moje lękowe myślenie. Czytam to i czuję taki jasny przekaz czym to wszystko jest. Jesteś zarąbistywaako pisze: ↑9 sierpnia 2018, o 08:31
Niewątpliwie nasz charakter ma wpływ na częstotliwość pojawiania się lęku. Skoro jesteś osobą wrażliwą, to już sam odpowiedziałeś sobie na pytanie, dlaczego Twój stan emocjonalny jest, jaki jest. Myśli mogą być dosłownie o wszystkim, ale myśli i emocje są ze sobą powiązane. Reasumując, pojawia się myśl, akurat myśl o chorobie psychicznej (nota bene mój konik nerwicowy). Następnie jest analiza, która już sama w sobie jest książkowym objawem zaburzenia nerwicowego, a następnie emocja, czyli lęk. No bo skoro analizujesz, czytasz, dociekasz, to chcesz się upewnić, że wszystko jest okej, boisz się porzucenia kontroli z racji tego, że nie chcesz zachorować na chorobę psychiczną. Ale jak tutaj wiele osób pisało, osoby zaburzone są w pewnym stopniu odporne na choroby psychiczne
. To, że masz zaburzenie nie spowoduje tego, że zachorujesz na jakąś chorobę psychiczną. Z własnego doświadczenia mogę Ci napisać tylko tyle, że nerwica jest karmiona analizą. Wpadłeś w tzw. błędne, lękowe koło, które dopóty będzie się kręcić, dopóki nie zrozumiesz, że te natręty są nic nie znaczące i tak naprawdę niczego nie zmieniają. Zaprzestanie analizowania jest już można powiedzieć krokiem milowym w stronę wyjścia z zaburzenia. Z czasem przyjdzie odpowiednia konkluzja, że ta analiza i wątpliwości były bez sensu
. Ale to dopiero z czasem. Najważniejszym jest zaprzestanie analizy. Jak przyjdą natręty i analizy, powtarzaj sobie- to iluzja nerwicy- i wmawiaj to sobie jak mantrę. Jestem też pewien, że jak to przeczytasz, to się na chwilę uspokoisz
. Bo de facto tak to wszystko działa. Ludzie z zaburzeniem szukają takiego wsparcia i pocieszenia- jest to zupełnie normalnie, bo robiłem tak samo
. Zapamiętaj, nie jesteś chory, ani nie zachorujesz na chorobę psychiczną. Masz zaburzenie nerwicowe, którego z powodzeniem można się pozbyć, a z czasem człowiek, który tego dokona, staje się silniejszy, odporniejszy i bardziej pewny siebie
.
, dzięki
![]()
http://generator.memy.pl/ajax/generImg. ... 1363&fin=1![]()

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 444
- Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01
Dzięki, czuje że teraz mi się uda. Nastawienie pozytywne to podstawa
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 45
- Rejestracja: 11 marca 2018, o 08:57
Zastanawiam się, czy to możliwe, dostać psychozy ot tak. Chyba coś by musiało się wydarzyć. Ja miałam taki epizod kiedyś, ale dlatego, że byłam złym towarzystwie, które mi coś wmówiło, a ja głupia uwierzyłam w nieracjonalne rzeczy. Też się czasem zastanawiam, czy będę miała znów epizod, ale z drugiej strony wiem, że lęki, niepokój to wynik stresu i obciążenia, więc nie dam się tak łatwo podejść.
Ktoś się wypowie? Podobno zdrowi ludzie też miewają psychozy.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 69
- Rejestracja: 1 lipca 2018, o 12:16
No i lęk "napędzony". Rozumiem, że po zażyciu narkotyków/alkoholu?Dixie pisze: ↑9 sierpnia 2018, o 14:18Zastanawiam się, czy to możliwe, dostać psychozy ot tak. Chyba coś by musiało się wydarzyć. Ja miałam taki epizod kiedyś, ale dlatego, że byłam złym towarzystwie, które mi coś wmówiło, a ja głupia uwierzyłam w nieracjonalne rzeczy. Też się czasem zastanawiam, czy będę miała znów epizod, ale z drugiej strony wiem, że lęki, niepokój to wynik stresu i obciążenia, więc nie dam się tak łatwo podejść.
Ktoś się wypowie? Podobno zdrowi ludzie też miewają psychozy.