Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Pytanie odnośnie akceptacji ???

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
emek16
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 344
Rejestracja: 17 listopada 2015, o 11:37

15 czerwca 2018, o 19:47

Mam takie pytanie nie muszę się przejmować tym że podczas akceptacji czuje się wujowo akceptacja nie polega na tym że objawy znikają tylko na tym aby się na tych objawach nie skupiać prawda dobrze to zrozumiałem .Jestem obecnie na takim etapie w nerwicy gdzie jestem już 100% pewny że to nerwica i widzę jej system działania widzę teraz że może ona atakować kiedy jej się żywnie podoba może być dobrze fantasycznie i nagle ciach jesteś w totalnym dole . Teraz sęk w tym aby nie korzystać z jej zaproszenia do tego wycia że tego nie wytrzymam że skończę z sobą itp itd tylko mówić sobie że przeżyje to jak wiele razy przedtem że to minie.
Elwi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 131
Rejestracja: 12 marca 2018, o 11:41

16 czerwca 2018, o 10:48

Oprócz mówienia sobie trzeba to po prostu poczuć. Ale to czucie, że to nic strasznego przychodzi z czasem. Ja od wczoraj znowu mam lekkie duszności i akceptuję to i nie martwię się tak bardzo, ale staram się też wyjaśnić skąd one się wzięły po przerwie i na tym się skupiam, a nie na roztrząsaniu ze jest mi na pewno coś strasznego. Trochę próbuję zmienić swoje życie tak żeby mój organizm nie musiał mi wciąż sygnalizować że jest mu źle. Więc akceptacja to jedno, a praca nad sobą i uznanie swoich potrzeb to drugie.
Awatar użytkownika
Formenos
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 239
Rejestracja: 14 maja 2018, o 08:37

16 czerwca 2018, o 11:08

emek16 pisze:
15 czerwca 2018, o 19:47
Mam takie pytanie nie muszę się przejmować tym że podczas akceptacji czuje się wujowo akceptacja nie polega na tym że objawy znikają tylko na tym aby się na tych objawach nie skupiać prawda dobrze to zrozumiałem .Jestem obecnie na takim etapie w nerwicy gdzie jestem już 100% pewny że to nerwica i widzę jej system działania widzę teraz że może ona atakować kiedy jej się żywnie podoba może być dobrze fantasycznie i nagle ciach jesteś w totalnym dole . Teraz sęk w tym aby nie korzystać z jej zaproszenia do tego wycia że tego nie wytrzymam że skończę z sobą itp itd tylko mówić sobie że przeżyje to jak wiele razy przedtem że to minie.
Sztuka akceptacji polaga na daniu sobie prawa by emocje płynęły i normalnym funkcjonowaniu pomimo negatywnych emocji i gorszego samopoczycia przy świadomości, że to co sie dzieje to tylko zaburzony stan emocjonalny. Puszczam kontrolę, nie skanuję, nie dziwię się tylko wiem co mi jest i puszcam to wolno NO I ROBIĘ SWOJE - w miarę możliwości.
"A Ci, którzy tańczyli zostali uznani za szalonych przez Tych, którzy nie słyszeli muzyki"
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1549
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

16 czerwca 2018, o 11:13

Formenos pisze:
16 czerwca 2018, o 11:08
emek16 pisze:
15 czerwca 2018, o 19:47
Mam takie pytanie nie muszę się przejmować tym że podczas akceptacji czuje się wujowo akceptacja nie polega na tym że objawy znikają tylko na tym aby się na tych objawach nie skupiać prawda dobrze to zrozumiałem .Jestem obecnie na takim etapie w nerwicy gdzie jestem już 100% pewny że to nerwica i widzę jej system działania widzę teraz że może ona atakować kiedy jej się żywnie podoba może być dobrze fantasycznie i nagle ciach jesteś w totalnym dole . Teraz sęk w tym aby nie korzystać z jej zaproszenia do tego wycia że tego nie wytrzymam że skończę z sobą itp itd tylko mówić sobie że przeżyje to jak wiele razy przedtem że to minie.
Sztuka akceptacji polaga na daniu sobie prawa by emocje płynęły i normalnym funkcjonowaniu pomimo negatywnych emocji i gorszego samopoczycia przy świadomości, że to co sie dzieje to tylko zaburzony stan emocjonalny. Puszczam kontrolę, nie skanuję, nie dziwię się tylko wiem co mi jest i puszcam to wolno NO I ROBIĘ SWOJE - w miarę możliwości.
Super napisane :)
emek16
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 344
Rejestracja: 17 listopada 2015, o 11:37

16 czerwca 2018, o 17:36

U mnie to wygląda tak że czuje się super dobrze i nagle trach dopadają mnie lęki zaczyna się jazda umysł mówi że tego nie wytrzymam , że dostanę świra, i w ogóle najlepiej abym ze sobą skończył ja wtedy w dialogu wewnętrznym mówię że nic mi się nie dzieje że to taki atak jak wiele razy wcześniej że to tylko moje emocje że jest to cholernie nie przyjemne ale przejdzie i robię swoje czy to sprzątam czy czytam książkę i mija i czuje się znowu dobrze potem sytuacja się powtarza i tak przez cały dzień.
Awatar użytkownika
Kondor
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 223
Rejestracja: 21 listopada 2016, o 20:54

18 czerwca 2018, o 11:52

emek16 pisze:
16 czerwca 2018, o 17:36
U mnie to wygląda tak że czuje się super dobrze i nagle trach dopadają mnie lęki zaczyna się jazda umysł mówi że tego nie wytrzymam , że dostanę świra, i w ogóle najlepiej abym ze sobą skończył ja wtedy w dialogu wewnętrznym mówię że nic mi się nie dzieje że to taki atak jak wiele razy wcześniej że to tylko moje emocje że jest to cholernie nie przyjemne ale przejdzie i robię swoje czy to sprzątam czy czytam książkę i mija i czuje się znowu dobrze potem sytuacja się powtarza i tak przez cały dzień.
No i bardzo dobrze, trzeba się zachowywać tak jakbyś się zachowywał nie wiem przy złamanej nodze.
Akceptacja:
Wiesz, ze złamałeś, wiesz że masz w gipsie, wiesz że teraz możesz być z wieloma rzeczami ograniczony, wiesz że od czasu do czasu może bolec i przechodzić i jest ok. Ogólnie się nie martwisz i akceptujesz ten stan jaki będzie przez najbliższy okres choć pewnie nie raz będzie ciężko.
Brak akceptacji :
Matko, czy mi ta złamana noga zostanie do końca życia, a co jeśli to nie złamanie a rak kości. Było już tak dobrze chwilowo nie bolało, a teraz boli, znów wracam z tym złamaniem chyba do początku. Jak mam zaakceptować ten stań złamania nogi, jak go nie lubię buuu
Pomyliliśmy światy ! Świat naszego myślenia uznaliśmy za ten realny, a ten prawdziwy mamy tylko za tło. Za wszelką cenę trzeba to odwrócić !
Awatar użytkownika
GaunterODim
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 302
Rejestracja: 13 marca 2017, o 23:04

18 czerwca 2018, o 12:10

Kondor pisze:
18 czerwca 2018, o 11:52
emek16 pisze:
16 czerwca 2018, o 17:36
U mnie to wygląda tak że czuje się super dobrze i nagle trach dopadają mnie lęki zaczyna się jazda umysł mówi że tego nie wytrzymam , że dostanę świra, i w ogóle najlepiej abym ze sobą skończył ja wtedy w dialogu wewnętrznym mówię że nic mi się nie dzieje że to taki atak jak wiele razy wcześniej że to tylko moje emocje że jest to cholernie nie przyjemne ale przejdzie i robię swoje czy to sprzątam czy czytam książkę i mija i czuje się znowu dobrze potem sytuacja się powtarza i tak przez cały dzień.
No i bardzo dobrze, trzeba się zachowywać tak jakbyś się zachowywał nie wiem przy złamanej nodze.
Akceptacja:
Wiesz, ze złamałeś, wiesz że masz w gipsie, wiesz że teraz możesz być z wieloma rzeczami ograniczony, wiesz że od czasu do czasu może bolec i przechodzić i jest ok. Ogólnie się nie martwisz i akceptujesz ten stan jaki będzie przez najbliższy okres choć pewnie nie raz będzie ciężko.
Brak akceptacji :
Matko, czy mi ta złamana noga zostanie do końca życia, a co jeśli to nie złamanie a rak kości. Było już tak dobrze chwilowo nie bolało, a teraz boli, znów wracam z tym złamaniem chyba do początku. Jak mam zaakceptować ten stań złamania nogi, jak go nie lubię buuu
No wreszcie! :D
emek16
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 344
Rejestracja: 17 listopada 2015, o 11:37

20 czerwca 2018, o 13:22

Ja dopiero teraz zauważam po czasie kiedy objawy odchodzą jaki miałem strasznie napięty ten układ nerwowy przecież ja na samym początku zaburzenia byłem w takim stanie że każdy szmer puknięcie powodowało że aż podskakiwałem ze strachu w tej chwili odeszła mi już lwia część objawów zostały już właściwie tylko te ataki lękowe , ale to też pewnie z czasem przejdzie męczyłem się 5 lat z gorszymi rzeczami to pomęczę się jeszcze trochę z tym.Zaobserwowałem także że człowiek w nerwicy tak naprawdę to się nie boi tych zawałów raków itd itp tylko boi się samego lęku to jest ten lęk przed lękiem dopiero do mnie to doszło że tak naprawdę odczuwamy strach przed tym okropnym atakiem tymi nieprzyjemnymi odczuciami anie przed chorobami.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1549
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

20 czerwca 2018, o 13:25

emek16 pisze:
20 czerwca 2018, o 13:22
Ja dopiero teraz zauważam po czasie kiedy objawy odchodzą jaki miałem strasznie napięty ten układ nerwowy przecież ja na samym początku zaburzenia byłem w takim stanie że każdy szmer puknięcie powodowało że aż podskakiwałem ze strachu w tej chwili odeszła mi już lwia część objawów zostały już właściwie tylko te ataki lękowe , ale to też pewnie z czasem przejdzie męczyłem się 5 lat z gorszymi rzeczami to pomęczę się jeszcze trochę z tym.Zaobserwowałem także że człowiek w nerwicy tak naprawdę to się nie boi tych zawałów raków itd itp tylko boi się samego lęku to jest ten lęk przed lękiem dopiero do mnie to doszło że tak naprawdę odczuwamy strach przed tym okropnym atakiem tymi nieprzyjemnymi odczuciami anie przed chorobami.
To tetaz popracuj nad akceptacja lęku i staraj się go nie bać i będą tezultaty ;)
zaburzona.pl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 174
Rejestracja: 23 czerwca 2016, o 11:12

20 czerwca 2018, o 20:46

No właśnie akceptacja najważniejsza, ja miesiąc miałam ulgę nic się nie działo, pomimo, ze kilkanaście lat choruję. Wystarczył jeden stres i wpadłam znowu w to bagno. Mam taki scisk brzucha, Ze lęk cały czas trwa. Jak pomyśle sobie zaakceptuj ten stan, scisk brzucha i lęk od razu rośnie. Tak jakbym zrobiła blokadę. Nie mogę się od tego uwolnić już 2 tygodnie. Może jakaś rada jak to rozpracować.
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

20 czerwca 2018, o 20:53

zaburzona.pl pisze:
20 czerwca 2018, o 20:46
No właśnie akceptacja najważniejsza, ja miesiąc miałam ulgę nic się nie działo, pomimo, ze kilkanaście lat choruję. Wystarczył jeden stres i wpadłam znowu w to bagno. Mam taki scisk brzucha, Ze lęk cały czas trwa. Jak pomyśle sobie zaakceptuj ten stan, scisk brzucha i lęk od razu rośnie. Tak jakbym zrobiła blokadę. Nie mogę się od tego uwolnić już 2 tygodnie. Może jakaś rada jak to rozpracować.
Z akceptacją to jest tak, że aby była prawdziwa, musisz o nią dbać.I nie akceptować tylko w momentach, kiedy jest okey.Jeśli ścisk brzucha jest znośny, a bardziej chodzi o lęk, to trzeba zacząć od niego.
zaburzona.pl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 174
Rejestracja: 23 czerwca 2016, o 11:12

20 czerwca 2018, o 21:07

witorrr98 pisze:
20 czerwca 2018, o 20:53
zaburzona.pl pisze:
20 czerwca 2018, o 20:46
No właśnie akceptacja najważniejsza, ja miesiąc miałam ulgę nic się nie działo, pomimo, ze kilkanaście lat choruję. Wystarczył jeden stres i wpadłam znowu w to bagno. Mam taki scisk brzucha, Ze lęk cały czas trwa. Jak pomyśle sobie zaakceptuj ten stan, scisk brzucha i lęk od razu rośnie. Tak jakbym zrobiła blokadę. Nie mogę się od tego uwolnić już 2 tygodnie. Może jakaś rada jak to rozpracować.
Z akceptacją to jest tak, że aby była prawdziwa, musisz o nią dbać.I nie akceptować tylko w momentach, kiedy jest okey.Jeśli ścisk brzucha jest znośny, a bardziej chodzi o lęk, to trzeba zacząć od niego.
[/

Hmm...czyli....
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

20 czerwca 2018, o 21:12

Czyli lęk olać (prosto się to mówi wiem), a ból brzucha znosić i jeśli już nie będzie połączenia między tym, że zwracasz na to uwagę i tym, że się tego boisz, w końcu może być okey.Jeśli jesteś pewna, że ból brzucha jest od lęku oczywiście.
zaburzona.pl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 174
Rejestracja: 23 czerwca 2016, o 11:12

20 czerwca 2018, o 21:23

witorrr98 pisze:
20 czerwca 2018, o 21:12
Czyli lęk olać (prosto się to mówi wiem), a ból brzucha znosić i jeśli już nie będzie połączenia między tym, że zwracasz na to uwagę i tym, że się tego boisz, w końcu może być okey.Jeśli jesteś pewna, że ból brzucha jest od lęku oczywiście.
Dziękuję serdecznie
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

20 czerwca 2018, o 21:23

zaburzona.pl pisze:
20 czerwca 2018, o 21:23
witorrr98 pisze:
20 czerwca 2018, o 21:12
Czyli lęk olać (prosto się to mówi wiem), a ból brzucha znosić i jeśli już nie będzie połączenia między tym, że zwracasz na to uwagę i tym, że się tego boisz, w końcu może być okey.Jeśli jesteś pewna, że ból brzucha jest od lęku oczywiście.
Dziękuję serdecznie
Spoko.Daj znać czy dajesz radę ;]
ODPOWIEDZ