Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Pytanie odnośnie akceptacji ???
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 344
- Rejestracja: 17 listopada 2015, o 11:37
Mam takie pytanie nie muszę się przejmować tym że podczas akceptacji czuje się wujowo akceptacja nie polega na tym że objawy znikają tylko na tym aby się na tych objawach nie skupiać prawda dobrze to zrozumiałem .Jestem obecnie na takim etapie w nerwicy gdzie jestem już 100% pewny że to nerwica i widzę jej system działania widzę teraz że może ona atakować kiedy jej się żywnie podoba może być dobrze fantasycznie i nagle ciach jesteś w totalnym dole . Teraz sęk w tym aby nie korzystać z jej zaproszenia do tego wycia że tego nie wytrzymam że skończę z sobą itp itd tylko mówić sobie że przeżyje to jak wiele razy przedtem że to minie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 131
- Rejestracja: 12 marca 2018, o 11:41
Oprócz mówienia sobie trzeba to po prostu poczuć. Ale to czucie, że to nic strasznego przychodzi z czasem. Ja od wczoraj znowu mam lekkie duszności i akceptuję to i nie martwię się tak bardzo, ale staram się też wyjaśnić skąd one się wzięły po przerwie i na tym się skupiam, a nie na roztrząsaniu ze jest mi na pewno coś strasznego. Trochę próbuję zmienić swoje życie tak żeby mój organizm nie musiał mi wciąż sygnalizować że jest mu źle. Więc akceptacja to jedno, a praca nad sobą i uznanie swoich potrzeb to drugie.
- Formenos
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 239
- Rejestracja: 14 maja 2018, o 08:37
Sztuka akceptacji polaga na daniu sobie prawa by emocje płynęły i normalnym funkcjonowaniu pomimo negatywnych emocji i gorszego samopoczycia przy świadomości, że to co sie dzieje to tylko zaburzony stan emocjonalny. Puszczam kontrolę, nie skanuję, nie dziwię się tylko wiem co mi jest i puszcam to wolno NO I ROBIĘ SWOJE - w miarę możliwości.emek16 pisze: ↑15 czerwca 2018, o 19:47Mam takie pytanie nie muszę się przejmować tym że podczas akceptacji czuje się wujowo akceptacja nie polega na tym że objawy znikają tylko na tym aby się na tych objawach nie skupiać prawda dobrze to zrozumiałem .Jestem obecnie na takim etapie w nerwicy gdzie jestem już 100% pewny że to nerwica i widzę jej system działania widzę teraz że może ona atakować kiedy jej się żywnie podoba może być dobrze fantasycznie i nagle ciach jesteś w totalnym dole . Teraz sęk w tym aby nie korzystać z jej zaproszenia do tego wycia że tego nie wytrzymam że skończę z sobą itp itd tylko mówić sobie że przeżyje to jak wiele razy przedtem że to minie.
"A Ci, którzy tańczyli zostali uznani za szalonych przez Tych, którzy nie słyszeli muzyki"
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1549
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Super napisaneFormenos pisze: ↑16 czerwca 2018, o 11:08Sztuka akceptacji polaga na daniu sobie prawa by emocje płynęły i normalnym funkcjonowaniu pomimo negatywnych emocji i gorszego samopoczycia przy świadomości, że to co sie dzieje to tylko zaburzony stan emocjonalny. Puszczam kontrolę, nie skanuję, nie dziwię się tylko wiem co mi jest i puszcam to wolno NO I ROBIĘ SWOJE - w miarę możliwości.emek16 pisze: ↑15 czerwca 2018, o 19:47Mam takie pytanie nie muszę się przejmować tym że podczas akceptacji czuje się wujowo akceptacja nie polega na tym że objawy znikają tylko na tym aby się na tych objawach nie skupiać prawda dobrze to zrozumiałem .Jestem obecnie na takim etapie w nerwicy gdzie jestem już 100% pewny że to nerwica i widzę jej system działania widzę teraz że może ona atakować kiedy jej się żywnie podoba może być dobrze fantasycznie i nagle ciach jesteś w totalnym dole . Teraz sęk w tym aby nie korzystać z jej zaproszenia do tego wycia że tego nie wytrzymam że skończę z sobą itp itd tylko mówić sobie że przeżyje to jak wiele razy przedtem że to minie.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 344
- Rejestracja: 17 listopada 2015, o 11:37
U mnie to wygląda tak że czuje się super dobrze i nagle trach dopadają mnie lęki zaczyna się jazda umysł mówi że tego nie wytrzymam , że dostanę świra, i w ogóle najlepiej abym ze sobą skończył ja wtedy w dialogu wewnętrznym mówię że nic mi się nie dzieje że to taki atak jak wiele razy wcześniej że to tylko moje emocje że jest to cholernie nie przyjemne ale przejdzie i robię swoje czy to sprzątam czy czytam książkę i mija i czuje się znowu dobrze potem sytuacja się powtarza i tak przez cały dzień.
- Kondor
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 223
- Rejestracja: 21 listopada 2016, o 20:54
No i bardzo dobrze, trzeba się zachowywać tak jakbyś się zachowywał nie wiem przy złamanej nodze.emek16 pisze: ↑16 czerwca 2018, o 17:36U mnie to wygląda tak że czuje się super dobrze i nagle trach dopadają mnie lęki zaczyna się jazda umysł mówi że tego nie wytrzymam , że dostanę świra, i w ogóle najlepiej abym ze sobą skończył ja wtedy w dialogu wewnętrznym mówię że nic mi się nie dzieje że to taki atak jak wiele razy wcześniej że to tylko moje emocje że jest to cholernie nie przyjemne ale przejdzie i robię swoje czy to sprzątam czy czytam książkę i mija i czuje się znowu dobrze potem sytuacja się powtarza i tak przez cały dzień.
Akceptacja:
Wiesz, ze złamałeś, wiesz że masz w gipsie, wiesz że teraz możesz być z wieloma rzeczami ograniczony, wiesz że od czasu do czasu może bolec i przechodzić i jest ok. Ogólnie się nie martwisz i akceptujesz ten stan jaki będzie przez najbliższy okres choć pewnie nie raz będzie ciężko.
Brak akceptacji :
Matko, czy mi ta złamana noga zostanie do końca życia, a co jeśli to nie złamanie a rak kości. Było już tak dobrze chwilowo nie bolało, a teraz boli, znów wracam z tym złamaniem chyba do początku. Jak mam zaakceptować ten stań złamania nogi, jak go nie lubię buuu
Pomyliliśmy światy ! Świat naszego myślenia uznaliśmy za ten realny, a ten prawdziwy mamy tylko za tło. Za wszelką cenę trzeba to odwrócić !
- GaunterODim
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 302
- Rejestracja: 13 marca 2017, o 23:04
No wreszcie!Kondor pisze: ↑18 czerwca 2018, o 11:52No i bardzo dobrze, trzeba się zachowywać tak jakbyś się zachowywał nie wiem przy złamanej nodze.emek16 pisze: ↑16 czerwca 2018, o 17:36U mnie to wygląda tak że czuje się super dobrze i nagle trach dopadają mnie lęki zaczyna się jazda umysł mówi że tego nie wytrzymam , że dostanę świra, i w ogóle najlepiej abym ze sobą skończył ja wtedy w dialogu wewnętrznym mówię że nic mi się nie dzieje że to taki atak jak wiele razy wcześniej że to tylko moje emocje że jest to cholernie nie przyjemne ale przejdzie i robię swoje czy to sprzątam czy czytam książkę i mija i czuje się znowu dobrze potem sytuacja się powtarza i tak przez cały dzień.
Akceptacja:
Wiesz, ze złamałeś, wiesz że masz w gipsie, wiesz że teraz możesz być z wieloma rzeczami ograniczony, wiesz że od czasu do czasu może bolec i przechodzić i jest ok. Ogólnie się nie martwisz i akceptujesz ten stan jaki będzie przez najbliższy okres choć pewnie nie raz będzie ciężko.
Brak akceptacji :
Matko, czy mi ta złamana noga zostanie do końca życia, a co jeśli to nie złamanie a rak kości. Było już tak dobrze chwilowo nie bolało, a teraz boli, znów wracam z tym złamaniem chyba do początku. Jak mam zaakceptować ten stań złamania nogi, jak go nie lubię buuu

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 344
- Rejestracja: 17 listopada 2015, o 11:37
Ja dopiero teraz zauważam po czasie kiedy objawy odchodzą jaki miałem strasznie napięty ten układ nerwowy przecież ja na samym początku zaburzenia byłem w takim stanie że każdy szmer puknięcie powodowało że aż podskakiwałem ze strachu w tej chwili odeszła mi już lwia część objawów zostały już właściwie tylko te ataki lękowe , ale to też pewnie z czasem przejdzie męczyłem się 5 lat z gorszymi rzeczami to pomęczę się jeszcze trochę z tym.Zaobserwowałem także że człowiek w nerwicy tak naprawdę to się nie boi tych zawałów raków itd itp tylko boi się samego lęku to jest ten lęk przed lękiem dopiero do mnie to doszło że tak naprawdę odczuwamy strach przed tym okropnym atakiem tymi nieprzyjemnymi odczuciami anie przed chorobami.
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1549
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
To tetaz popracuj nad akceptacja lęku i staraj się go nie bać i będą tezultatyemek16 pisze: ↑20 czerwca 2018, o 13:22Ja dopiero teraz zauważam po czasie kiedy objawy odchodzą jaki miałem strasznie napięty ten układ nerwowy przecież ja na samym początku zaburzenia byłem w takim stanie że każdy szmer puknięcie powodowało że aż podskakiwałem ze strachu w tej chwili odeszła mi już lwia część objawów zostały już właściwie tylko te ataki lękowe , ale to też pewnie z czasem przejdzie męczyłem się 5 lat z gorszymi rzeczami to pomęczę się jeszcze trochę z tym.Zaobserwowałem także że człowiek w nerwicy tak naprawdę to się nie boi tych zawałów raków itd itp tylko boi się samego lęku to jest ten lęk przed lękiem dopiero do mnie to doszło że tak naprawdę odczuwamy strach przed tym okropnym atakiem tymi nieprzyjemnymi odczuciami anie przed chorobami.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 174
- Rejestracja: 23 czerwca 2016, o 11:12
No właśnie akceptacja najważniejsza, ja miesiąc miałam ulgę nic się nie działo, pomimo, ze kilkanaście lat choruję. Wystarczył jeden stres i wpadłam znowu w to bagno. Mam taki scisk brzucha, Ze lęk cały czas trwa. Jak pomyśle sobie zaakceptuj ten stan, scisk brzucha i lęk od razu rośnie. Tak jakbym zrobiła blokadę. Nie mogę się od tego uwolnić już 2 tygodnie. Może jakaś rada jak to rozpracować.
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Z akceptacją to jest tak, że aby była prawdziwa, musisz o nią dbać.I nie akceptować tylko w momentach, kiedy jest okey.Jeśli ścisk brzucha jest znośny, a bardziej chodzi o lęk, to trzeba zacząć od niego.zaburzona.pl pisze: ↑20 czerwca 2018, o 20:46No właśnie akceptacja najważniejsza, ja miesiąc miałam ulgę nic się nie działo, pomimo, ze kilkanaście lat choruję. Wystarczył jeden stres i wpadłam znowu w to bagno. Mam taki scisk brzucha, Ze lęk cały czas trwa. Jak pomyśle sobie zaakceptuj ten stan, scisk brzucha i lęk od razu rośnie. Tak jakbym zrobiła blokadę. Nie mogę się od tego uwolnić już 2 tygodnie. Może jakaś rada jak to rozpracować.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 174
- Rejestracja: 23 czerwca 2016, o 11:12
witorrr98 pisze: ↑20 czerwca 2018, o 20:53Z akceptacją to jest tak, że aby była prawdziwa, musisz o nią dbać.I nie akceptować tylko w momentach, kiedy jest okey.Jeśli ścisk brzucha jest znośny, a bardziej chodzi o lęk, to trzeba zacząć od niego.zaburzona.pl pisze: ↑20 czerwca 2018, o 20:46No właśnie akceptacja najważniejsza, ja miesiąc miałam ulgę nic się nie działo, pomimo, ze kilkanaście lat choruję. Wystarczył jeden stres i wpadłam znowu w to bagno. Mam taki scisk brzucha, Ze lęk cały czas trwa. Jak pomyśle sobie zaakceptuj ten stan, scisk brzucha i lęk od razu rośnie. Tak jakbym zrobiła blokadę. Nie mogę się od tego uwolnić już 2 tygodnie. Może jakaś rada jak to rozpracować.
[/
Hmm...czyli....
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Czyli lęk olać (prosto się to mówi wiem), a ból brzucha znosić i jeśli już nie będzie połączenia między tym, że zwracasz na to uwagę i tym, że się tego boisz, w końcu może być okey.Jeśli jesteś pewna, że ból brzucha jest od lęku oczywiście.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 174
- Rejestracja: 23 czerwca 2016, o 11:12
Dziękuję serdecznie
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Spoko.Daj znać czy dajesz radę ;]