Nerwica to jedna wielka sinusoida. Człowiek się cieszy, że jest lepiej kilka godzin, dni i nagle boom, pogorszenie.
Właśnie w tym czasie, powinieneś przekonywać swój umysł i emocje, że dajesz radę, że mimo, że jest może nieprzyjemnie, strasznie, to jednak nic się złego nie dzieje. Cały czas widzę, że chcesz na ,,siłę", już i teraz pozbyć się lęku, objawów, myśli, ale tak się nie da. Im bardziej i desperacko chcesz się pozbyć nerwicy, to ona bardziej dokucza, czy tak nie jest? To na takiej samej zasadzie: spróbuj nie myśleć o różowym słoniu.
Zauważyłam, że jesteś już dłuższy czas na forum, a mam wrażenie, że niektóre objawy jakby Cię trochę dziwiły. Wiem, że jest ciężko, wiem, że lęk potrafi tak dowalić, że aż czasem trudno w to uwierzyć, że człowiek potrafi to wytrzymać.
Zaryzykuj! Postaraj się żyć z tymi objawami, lękami, nie stawiaj sobie za cel dobrego samopoczucia, tylko przeżywanie danego dnia, życie samo w sobie. Może nie będzie tak przyjemnie i miło jak w normalnym stanie, ale z czasem Twój umysł zrozumie,że nie ma się czego bać. Nie wymuszaj snu, nie rób sobie presji, zaśniesz sam jak organizm się zmęczy.
Co robisz na co dzień?Pracujesz, uczysz się? Nie nakładaj na siebie masy obowiązków teraz, nie rób sobie presji, że musisz być na 100%, możesz być na 50% i to też jest ok. Jesteśmy tylko ludźmi, każdy ma chwile słabości.
Może dziś zamiast sięgania po leki, denerwowania się, że nie możesz zasnąć, przed snem weź do ręki książkę, pograj w coś, włącz film? Mimo tego, że będziesz czuł lęk, postaraj się skupiać na tym co robisz. Na pewno masz coś takiego, co lubisz.
Nerwica nie jest w stanie nic zrobić, oprócz tego, że będziemy się czuć jak flaki

Ale przyjmij te flaki do siebie, nie uciekaj, a zobaczysz,że będzie lepiej
