Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
sprawdzanie myśli i objawów
- Kataraka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 366
- Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30
Hej jak Wiecie u mnie dominuje duża kontrola...sprawdzanie samopoczucia, mam schemat sprawdzania myśl i objaw.... Chociaż objawy aż tak nie męczą męczy mnie to sprawdzanie i analiza moich ruchów...co robię jak robię...albo tego co się ze mną dzieje... że brzuch spięty to zaraz będzie mnie brało na kupę...siadam i wsłuchuję się w objawy czy jestem uspokojona czy nie...co mi dokucza a co nie... Do tego dochodzą myśli lękowe że sobie z tym nie poradzę...że przez tą kontrolę zwariuję...nie potrafię jej porzucić, chociaż udawało mi się to doskonale ostatnio teraz po prostu zaczęła ona mnie przerażać. Tak czytałam cały post Divina na temat kontroli i dalej nie wiem jak z niej wyjść....
- Adrian99
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 3 maja 2018, o 11:31
Ooj wiem o czym mowisz. Ja mialem tak samo i w sumie czasem nadal mam ze analizuje swoje mysli i sprawdzam czy moze nie jestem chory psychicznie. Mialem takie 3 dni ze 24h na dobe analizowalem na wszystkie mozliwe sposoby... myslalem ze dostane kota i nie wyrobie. W koncu zaakceptowalem to ze taki jestem co pozwolilo troche opanowac mój analityczny umysłKataraka pisze: ↑11 maja 2018, o 10:59Hej jak Wiecie u mnie dominuje duża kontrola...sprawdzanie samopoczucia, mam schemat sprawdzania myśl i objaw.... Chociaż objawy aż tak nie męczą męczy mnie to sprawdzanie i analiza moich ruchów...co robię jak robię...albo tego co się ze mną dzieje... że brzuch spięty to zaraz będzie mnie brało na kupę...siadam i wsłuchuję się w objawy czy jestem uspokojona czy nie...co mi dokucza a co nie... Do tego dochodzą myśli lękowe że sobie z tym nie poradzę...że przez tą kontrolę zwariuję...nie potrafię jej porzucić, chociaż udawało mi się to doskonale ostatnio teraz po prostu zaczęła ona mnie przerażać. Tak czytałam cały post Divina na temat kontroli i dalej nie wiem jak z niej wyjść....

Tak wiec porzucenie kontroli przy takim umysle da ci wiele, tak samo akceptacja. No i staraj sie nie brnąć w te myśli, kieruj uwagę do zewnątrz
- Adrian99
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 3 maja 2018, o 11:31
Moja terapeutka nauczyla mnie takiego cwiczenia na uważność, czyli na bycie tu i teraz. Wpisz sobie w google i postaraj się wykorzystac, na pewno ci pomoże.
http://michalpasterski.pl/2009/10/badz-tu-i-teraz/ - masz przyklad takiego cwiczenia.
http://michalpasterski.pl/2009/10/badz-tu-i-teraz/ - masz przyklad takiego cwiczenia.
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1549
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Super to jestAdrian99 pisze: ↑11 maja 2018, o 21:27Moja terapeutka nauczyla mnie takiego cwiczenia na uważność, czyli na bycie tu i teraz. Wpisz sobie w google i postaraj się wykorzystac, na pewno ci pomoże.
http://michalpasterski.pl/2009/10/badz-tu-i-teraz/ - masz przyklad takiego cwiczenia.


- Kataraka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 366
- Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30
Tak tak staram się, jest to mega ciężkie, bo wtedy gdy się pojawia potrafi mnie trzymać ze 3 tygodnieAdrian99 pisze: ↑11 maja 2018, o 21:23Ooj wiem o czym mowisz. Ja mialem tak samo i w sumie czasem nadal mam ze analizuje swoje mysli i sprawdzam czy moze nie jestem chory psychicznie. Mialem takie 3 dni ze 24h na dobe analizowalem na wszystkie mozliwe sposoby... myslalem ze dostane kota i nie wyrobie. W koncu zaakceptowalem to ze taki jestem co pozwolilo troche opanowac mój analityczny umysłKataraka pisze: ↑11 maja 2018, o 10:59Hej jak Wiecie u mnie dominuje duża kontrola...sprawdzanie samopoczucia, mam schemat sprawdzania myśl i objaw.... Chociaż objawy aż tak nie męczą męczy mnie to sprawdzanie i analiza moich ruchów...co robię jak robię...albo tego co się ze mną dzieje... że brzuch spięty to zaraz będzie mnie brało na kupę...siadam i wsłuchuję się w objawy czy jestem uspokojona czy nie...co mi dokucza a co nie... Do tego dochodzą myśli lękowe że sobie z tym nie poradzę...że przez tą kontrolę zwariuję...nie potrafię jej porzucić, chociaż udawało mi się to doskonale ostatnio teraz po prostu zaczęła ona mnie przerażać. Tak czytałam cały post Divina na temat kontroli i dalej nie wiem jak z niej wyjść....![]()
Tak wiec porzucenie kontroli przy takim umysle da ci wiele, tak samo akceptacja. No i staraj sie nie brnąć w te myśli, kieruj uwagę do zewnątrz



Najgorzej mam w robocie bo trzeba wszystko podopinać na ostatni guzik a jak porzucam kontrolę to wydaje mi się że nie panuję nad tym

Kiedyś miałam tak że kontrolowałam swój oddech - też bardzo męczące.
W stanie stand - up byłam przez wiele lat na lekach


