Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy nerwica to choroba i czy marnuje nam życie..?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
pannaewa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 7 marca 2016, o 13:52

7 kwietnia 2018, o 18:50

Ponieważ czasami pojawia się na forum dyskusja na ten temat, chciałabym przedstawić swoje zdanie (może ktoś skorzysta). Według mnie, niezależnie czy nazwiemy to chorobą, zaburzeniem, czy tylko nerwicą, albo zupełnie inaczej-to tylko nazwa, słowo na określenie czegoś (mam na myśli to, jak my sami nazywamy nerwicę). Rozumiem, że słowo choroba może kojarzyć się jakoś bardziej poważnie, ale chyba najważniejsze jest to, co postanawiamy z tym (nerwicą) zrobić, a nie jak to nazwiemy. Ja nazywam na własny użytek nerwicę chorobą myśli i emocji, albo nervicą (przez v;), ale to niczego nie zmienia, staram się najlepiej jak mogę dążyć do wyzdrowienia.

A ponieważ moja nerwica liczy około 20 lat, to uważam, że tak, zmarnowała mi trochę życia, zabrała czas, który nie wróci (chociaż przecież nikt nie wie, czy gdybym nie miała nerwicy te lata byłyby cudowne; może spotkało by mnie coś równie nieprzyjemnego). Ale nawet jeżeli tak uważam to tak jak napisałam wyżej, najważniejsze jest to co postanawiam, decyduję się zrobić z tym teraz, niezależnie od tego co było.

A jeżeli ma się takie super forum, tyle informacji, porad, wsparcia, wszystkiego, co potrzeba, to nie widzę innej możliwości, jak tylko zdecydować, że od teraz walczę o siebie, cierpliwie, konsekwentnie i z przyjacielską postawą, nieważne jaką nazwę nadam temu co mnie męczy i nieważne co było do tej pory:)
Awatar użytkownika
Laurka2018
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 382
Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59

7 kwietnia 2018, o 20:33

Nie wiem czy to choroba ale myślę że na pewno marnuje trochę życia. Mam takie dni że praktycznie nie jestem w stanie nic innego robić tylko myśleć i analizować, zamartwiać się.... Takie dni to zmarnowane dni. Miałam i tygodnie wyjęte z życia. Czy to były zmarnowane tygodnie? Na pewno. Mogę się zamartwiać chorobami różnego pochodzenia A tak naprawdę może mi się coś stać z zupełnie innego powodu, na ulicy, w domu też. Wszystko jest możliwe. Co wtedy? Jak spędziłam ostatnie dni? Na zamartwianiu się. Nie mówiąc już o czasie jaki spędzam u lekarzy i na badaniach. Czy nie można by to było spożytkować w inny sposób? Ja wciąż nie mogę przestać. Nie mogę uwierzyć. I wciąż nieustannie się martwie
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Awatar użytkownika
Zestresowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 457
Rejestracja: 6 listopada 2014, o 07:22

7 kwietnia 2018, o 20:51

To nie nerwica/zaburzenie lekowe marnuje nam życie i nas ogranicza, tylko to my sami, ulegając lękowym myślom i wyobrazeniom się ograniczamy i marnotrawimy kolejne dni czy tygodnie. O ile jeszcze na początku, nie znając mechanizmu koła lekowego i gdy nie wiemy, co nam jest jest to zrozumiałe, ale później w którymś momencie to już jest nasz wybór.
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

7 kwietnia 2018, o 20:53

Zestresowana pisze:
7 kwietnia 2018, o 20:51
To nie nerwica/zaburzenie lekowe marnuje nam życie i nas ogranicza, tylko to my sami, ulegając lękowym myślom i wyobrazeniom się ograniczamy i marnotrawimy kolejne dni czy tygodnie. O ile jeszcze na początku, nie znając mechanizmu koła lekowego i gdy nie wiemy, co nam jest jest to zrozumiałe, ale później w którymś momencie to już jest nasz wybór.
Zgadzam sie w 100 prc :)
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

7 kwietnia 2018, o 20:57

Zestresowana pisze:
7 kwietnia 2018, o 20:51
To nie nerwica/zaburzenie lekowe marnuje nam życie i nas ogranicza, tylko to my sami, ulegając lękowym myślom i wyobrazeniom się ograniczamy i marnotrawimy kolejne dni czy tygodnie. O ile jeszcze na początku, nie znając mechanizmu koła lekowego i gdy nie wiemy, co nam jest jest to zrozumiałe, ale później w którymś momencie to już jest nasz wybór.
Zestresowana strzał w dziesiątkę . Gratuluję przemyśleń kochana :lov: Powiem Wam szczerze od kiedy jestem na forum, nerwica nie zmarnowała mi ani jednego dnia :lov:
Ostatnio zmieniony 7 kwietnia 2018, o 21:01 przez schanis22, łącznie zmieniany 1 raz.
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

7 kwietnia 2018, o 20:59

W moim przypadku (a każdy jak widać jest inny) to choroba i zmarnowała mi życie na równi z depresją i dd,jestem wrakiem fizycznym i psychicznym.
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
nocenadnie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 221
Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50

7 kwietnia 2018, o 21:07

Nazewnictwo pomaga w zrozumieniu właśnie tego mechanizmu. Dla mnie było to zaburzenie, w które wchodzą stany depresyne, stany nerwicowe i stany lękowe. Nazewnictwo mamy załatwione a zaś na to wszystko trzeba spojrzeć też z drugiej strony, na samą istote lęku, mechanizm zaburzenia to naturalna sprawa jak spojrzysz na to gdy w sytuacji zagrożenia gdy odczuwasz lęk, jesteś w stanie sekundy podjąć decyzje czy uciekasz czy walczysz, w zaburzeniu jest tak samo gdy będzie się chciało ucieć np. od niemożliwego czyli od śmierci to cały czas będziesz życ w lęku, a to jest dodatkowo taka podpowiedź dlaczego boisz się śmierci? Zapewne dlatego, że twoje życie nie jest życiem tylko stanem przewlekłej wegetacji i mózg podpowiada, że trzeba to zmienić bo takie zachowanie prowadzi do lęku :D.
Pozatym wszystkim, gratuluję wniosków nigdy nie jest za poźno żeby odnaleźć swoje szczęście niezależnie ile trwa zaburzenie :D
A zaburzenie może być chorobą a może być stanem przejściowym, tak samo możesz poddać się myślą które podsuwa mózg i marnować życie, albo odbierzesz lęk jako motywacje do zmiany :D
Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

7 kwietnia 2018, o 21:13

... usłyszałam gdzieć , i uważam że jest to bardzo prawdziwe - każdy kto boi się życia, boi się śmierci , jeśli nie będziesz bał się żyć to i śmierć nie jest straszna - zgadzam się z tym .
I jeszcze jedno - żyj tak abyś umierał szczęśliwy :lov: Piękne co ? :lov:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
pannaewa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 7 marca 2016, o 13:52

7 kwietnia 2018, o 21:26

Zestresowana pisze:
7 kwietnia 2018, o 20:51
To nie nerwica/zaburzenie lekowe marnuje nam życie i nas ogranicza, tylko to my sami, ulegając lękowym myślom i wyobrazeniom się ograniczamy i marnotrawimy kolejne dni czy tygodnie. O ile jeszcze na początku, nie znając mechanizmu koła lekowego i gdy nie wiemy, co nam jest jest to zrozumiałe, ale później w którymś momencie to już jest nasz wybór.
Super to napisałaś! Dokładnie to miałam na myśli, zakładając ten wątek, że to jest nasz wybór, nasza decyzja, nasze postanowienie co zrobimy z nerwicą, niezależnie od tego co było do tej pory. Ja zrobiłam tak jakiś czas temu i czuję się lepiej, niż przez ostatnich 20 lat ( to dla tych, którzy mają wątpliwości czy można z tego wyjść).
Awatar użytkownika
RozaZeWzgorza
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 22 lutego 2018, o 20:49

7 kwietnia 2018, o 21:27

Oficjalnie, tak medycznie, to nerwica nie jest choroba, jest zaburzeniem - choroba psychiczna to stan, ktorego leczenie nie moze obejsc sie bez hardej farmakoterapii, p. CHAD albo schizofrenia. Nie da sie z nich wyjsc sama praca nad soba - z roznych powodow, nad ktorymi nie bede sie tu pochylac. Tak jak napisala znerwicowana, w zaburzeniu wszystko jest w naszych rekach, nawet jezeli rodzimy sie z podatnoscia a nie. Czesto moze nam sie wydawac, ze wcale tak nie jest i jestesmy przekonani o beznadziejnosci swojej sytuacji. Jasne, jezeli nerwica trwa latami to trudno tryskac optymizmem, ale sama swiadomosc tego, ze jestesmy w stanie cos z tym zrobic bardzo pomaga i motywuje. Nie zapomiaj o tym i walcz o siebie :)

A tak na marginesie... Wbrew pozorom nazewnictwo samo w sobie nadaje duze znaczenie. Choroba zwykle kojarzy sie ze stanem bedacym poza nasza kontrola, czyms co po prostu przyszlo, przenosi tez wieksza czesc odpowiedzianosci za leczenie na specjalistow. Slowo 'zaburzenie' ma inny wydzwiek. W jez. angielskim jest jeszcze wiecej okreslen - illness, sickness, condition, disorder... To, jak diagnoza zostanie przekazana pacjetowi ma duze znaczenie na jej odbior. Takie troche etykietowanie.
0 mg farmakologii
nocenadnie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 221
Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50

7 kwietnia 2018, o 21:41

schanis22 pisze:
7 kwietnia 2018, o 21:13
... usłyszałam gdzieć , i uważam że jest to bardzo prawdziwe - każdy kto boi się życia, boi się śmierci , jeśli nie będziesz bał się żyć to i śmierć nie jest straszna - zgadzam się z tym .
I jeszcze jedno - żyj tak abyś umierał szczęśliwy :lov: Piękne co ? :lov:


Dokładnie tak jest to piękne, wogóle wyobraź sobie że dostałaś od Boga, Biblie jak spojrzysz na to z drugiej strony to jest to zajebista psychologiczna książka i Bóg dał ci takie coś, umierasz. Wpadasz pod "sąd ostateczny" no prosze pani, przecież pani tak jakby nie żyła jakaś nerwica przejęła pani życie, urządziła sobie pani piekło na własne życzenie z boku św. Piotr smieje się z ciebie "hahahah ona się bała, że umrze na guza którego nie miała". Maryja ciśnie dalej "hahahah ona myślała, że ją mąż zdradza w nerwicy hahahahaha tłumaczyła to babskim instynktem ahhahahaah" i tak ci wymieniają wszystko po drodze i Bóg mówi. "No moja droga, chciała byś do nieba zjarać blanta z Bobem Marleyem, potańczyc z Elvisiem, ale jak? Jak jedyne co pani poznała to piekło? Wydaje mi się, że pani sobie nie poradzi" i cyk do piekiełka i twój drugi żywot wygląda tak samo. :DDDDDD
Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

7 kwietnia 2018, o 21:47

nocenadnie pisze:
7 kwietnia 2018, o 21:41
schanis22 pisze:
7 kwietnia 2018, o 21:13
... usłyszałam gdzieć , i uważam że jest to bardzo prawdziwe - każdy kto boi się życia, boi się śmierci , jeśli nie będziesz bał się żyć to i śmierć nie jest straszna - zgadzam się z tym .
I jeszcze jedno - żyj tak abyś umierał szczęśliwy :lov: Piękne co ? :lov:


Dokładnie tak jest to piękne, wogóle wyobraź sobie że dostałaś od Boga, Biblie jak spojrzysz na to z drugiej strony to jest to zajebista psychologiczna książka i Bóg dał ci takie coś, umierasz. Wpadasz pod "sąd ostateczny" no prosze pani, przecież pani tak jakby nie żyła jakaś nerwica przejęła pani życie, urządziła sobie pani piekło na własne życzenie z boku św. Piotr smieje się z ciebie "hahahah ona się bała, że umrze na guza którego nie miała". Maryja ciśnie dalej "hahahah ona myślała, że ją mąż zdradza w nerwicy hahahahaha tłumaczyła to babskim instynktem ahhahahaah" i tak ci wymieniają wszystko po drodze i Bóg mówi. "No moja droga, chciała byś do nieba zjarać blanta z Bobem Marleyem, potańczyc z Elvisiem, ale jak? Jak jedyne co pani poznała to piekło? Wydaje mi się, że pani sobie nie poradzi" i cyk do piekiełka i twój drugi żywot wygląda tak samo. :DDDDDD
;ok :friend: :lov: super metafora . Powiem więcej taka przypowieść biblijna- nawet :cm
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

7 kwietnia 2018, o 21:51

schanis22 pisze:
7 kwietnia 2018, o 21:47
nocenadnie pisze:
7 kwietnia 2018, o 21:41
schanis22 pisze:
7 kwietnia 2018, o 21:13
... usłyszałam gdzieć , i uważam że jest to bardzo prawdziwe - każdy kto boi się życia, boi się śmierci , jeśli nie będziesz bał się żyć to i śmierć nie jest straszna - zgadzam się z tym .
I jeszcze jedno - żyj tak abyś umierał szczęśliwy :lov: Piękne co ? :lov:


Dokładnie tak jest to piękne, wogóle wyobraź sobie że dostałaś od Boga, Biblie jak spojrzysz na to z drugiej strony to jest to zajebista psychologiczna książka i Bóg dał ci takie coś, umierasz. Wpadasz pod "sąd ostateczny" no prosze pani, przecież pani tak jakby nie żyła jakaś nerwica przejęła pani życie, urządziła sobie pani piekło na własne życzenie z boku św. Piotr smieje się z ciebie "hahahah ona się bała, że umrze na guza którego nie miała". Maryja ciśnie dalej "hahahah ona myślała, że ją mąż zdradza w nerwicy hahahahaha tłumaczyła to babskim instynktem ahhahahaah" i tak ci wymieniają wszystko po drodze i Bóg mówi. "No moja droga, chciała byś do nieba zjarać blanta z Bobem Marleyem, potańczyc z Elvisiem, ale jak? Jak jedyne co pani poznała to piekło? Wydaje mi się, że pani sobie nie poradzi" i cyk do piekiełka i twój drugi żywot wygląda tak samo. :DDDDDD
;ok :friend: :lov: super metafora . Powiem więcej taka przypowieść biblijna- nawet :cm
Na pierwszy rzut myslalam ze ze mna potańczyć :DD ;col
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
nocenadnie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 221
Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50

7 kwietnia 2018, o 21:58

schanis22 pisze:
7 kwietnia 2018, o 21:47
nocenadnie pisze:
7 kwietnia 2018, o 21:41
schanis22 pisze:
7 kwietnia 2018, o 21:13
... usłyszałam gdzieć , i uważam że jest to bardzo prawdziwe - każdy kto boi się życia, boi się śmierci , jeśli nie będziesz bał się żyć to i śmierć nie jest straszna - zgadzam się z tym .
I jeszcze jedno - żyj tak abyś umierał szczęśliwy :lov: Piękne co ? :lov:


Dokładnie tak jest to piękne, wogóle wyobraź sobie że dostałaś od Boga, Biblie jak spojrzysz na to z drugiej strony to jest to zajebista psychologiczna książka i Bóg dał ci takie coś, umierasz. Wpadasz pod "sąd ostateczny" no prosze pani, przecież pani tak jakby nie żyła jakaś nerwica przejęła pani życie, urządziła sobie pani piekło na własne życzenie z boku św. Piotr smieje się z ciebie "hahahah ona się bała, że umrze na guza którego nie miała". Maryja ciśnie dalej "hahahah ona myślała, że ją mąż zdradza w nerwicy hahahahaha tłumaczyła to babskim instynktem ahhahahaah" i tak ci wymieniają wszystko po drodze i Bóg mówi. "No moja droga, chciała byś do nieba zjarać blanta z Bobem Marleyem, potańczyc z Elvisiem, ale jak? Jak jedyne co pani poznała to piekło? Wydaje mi się, że pani sobie nie poradzi" i cyk do piekiełka i twój drugi żywot wygląda tak samo. :DDDDDD
;ok :friend: :lov: super metafora . Powiem więcej taka przypowieść biblijna- nawet :cm
Dziękuję! Zaintrygowało mnie na profilu u Victora "Żyj i rozmyślaj tak żeby tworzyć włąsne cytaty" i do tego dązę :D
Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

7 kwietnia 2018, o 22:03

Ja często miałam w głowie "Żyj i rozmyślaj tak żeby tworzyć włąsne cytaty" i powiem Ci że tworzę sobie pomalutku swoje własne cytaty, i swoją własną mapę mapa-t12405.html .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
ODPOWIEDZ