Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nerwica czy zwykły problem ?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1027
- Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45
Hej. Mecze się od jakiegoś czasu z pewnym problemem powiązanym z nerwica. Jestem w stanie takim że już nic nie wiem sam. Chciałbym mieć normalne życie seksualne A nie non stop podszyte lękiem . Miałem tak że miałem często lęk przed seksem ale ni3 chciałem rezygnować z seksu więc nie uciekalem przed tym. No ale wiadomo jak jest lęk to seksu się nie chce już sam nawet nie wiem czy ja mam ochotę na seks czy nie l. Kurde nie da się tego jakoś tak ułożyC w głowie i czym bardziej się w to zagłębiem tym mniej wiem A gdy chce się zdystansować to jeszcz3 gorzej bo lęk jest większy. Boję się że nigdy nie będę odmawiał seksu bo "nie wiem nigdy czy mam ochotę czy nie " i że będe to nawet robił kompulsywnie i moje życie to będzie jeden wielki seks. Co mam zrobić co myśleć jak się do tego wszystkiego zdystansować? Co wy byście zrobili ? Jak wygląda wasze życie seksualne ?
Reap what you sow!
- Szczesciara
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 1 marca 2018, o 11:38
W moim związku sprawa seksu wyglądała tak że to zawsze chciałam ja, a partner niekoniecznie. Przez nerwicę muszę mieć naprawdę dobry dzień żeby się skusić. Muszę być zrelaksowana i po prostu czuć się dobrze. Kilka razy chciałam się przełamać i polepszyć sobie humor seksem. To było głupie bo byłam strasznie spięta i zawiedziona że jednak nie było efektu wow, a przecież tak bardzo chciałam. Chcę ale nie mogę i już.
Jeśli nie masz ochoty na seks to nie rób tego i się nie zmuszaj. Ja widzę to w ten sposób że uprawiam seks wtedy gdy po prostu mam dobry dzień i wiem że jestem w stanie się zrelaksować. Bez sensu się pakować w coś co wszystko zniszczy Ci lękiem i zmienia się w kolejne natręctwo. Nie podchodź do tego "myśląc"

Jeśli nie masz ochoty na seks to nie rób tego i się nie zmuszaj. Ja widzę to w ten sposób że uprawiam seks wtedy gdy po prostu mam dobry dzień i wiem że jestem w stanie się zrelaksować. Bez sensu się pakować w coś co wszystko zniszczy Ci lękiem i zmienia się w kolejne natręctwo. Nie podchodź do tego "myśląc"
Narzekając nie zdajemy sobie sprawy z tego jak bardzo w danym momencie możemy być szczęśliwi .
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1027
- Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45
Dzięki za odpowiedź hehe A jak mam do tego podchodzić skoro zawsze jest lęk jak ma do czegoś dojść z kimś?;DSzczesciara pisze: ↑27 marca 2018, o 01:03W moim związku sprawa seksu wyglądała tak że to zawsze chciałam ja, a partner niekoniecznie. Przez nerwicę muszę mieć naprawdę dobry dzień żeby się skusić. Muszę być zrelaksowana i po prostu czuć się dobrze. Kilka razy chciałam się przełamać i polepszyć sobie humor seksem. To było głupie bo byłam strasznie spięta i zawiedziona że jednak nie było efektu wow, a przecież tak bardzo chciałam. Chcę ale nie mogę i już.
Jeśli nie masz ochoty na seks to nie rób tego i się nie zmuszaj. Ja widzę to w ten sposób że uprawiam seks wtedy gdy po prostu mam dobry dzień i wiem że jestem w stanie się zrelaksować. Bez sensu się pakować w coś co wszystko zniszczy Ci lękiem i zmienia się w kolejne natręctwo. Nie podchodź do tego "myśląc"![]()
Reap what you sow!
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Rozmarzyłeś się

A tak serio- abstrahując od tego, że mam ochotę Cię wytargać za uszy, że po takim czasie wciąż się dajesz nabierać swoim myślom

Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1027
- Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45
Hej, dzięki za odpowiedź. Też się często zastanawiam jak to jest, że inni jakoś z tego wychodzą a u mnie się to wszystko ciągnie latami ;/ jakis czas jest dobrze nawet natrętów nie ma tak dużo i nagle bum!Ciasteczko pisze: ↑27 marca 2018, o 15:12Rozmarzyłeś się![]()
A tak serio- abstrahując od tego, że mam ochotę Cię wytargać za uszy, że po takim czasie wciąż się dajesz nabierać swoim myślom, to po prostu skup się na praktycznych, faktycznych sytuacjach, a nie hipotetycznych,bo ciężko jest polemizować z hipotetyczną sytuacją.
Mówię sobie 'stop' to nerwica, nie myślę o tym idę się czymś zająć i nagle myśli typu: 'ta osoba już Ci się nie podoba chyba ( w sumie nie wiem czy mi sie podoba czy nie ale tak serio nie wiem ) i co jeśli będziesz się z nią spotykał i uprawiał zawsze seks pomimo braku chęci - i już mam ogromny lęk od samej myśli o tym. No i założmy, że spotkam się z tą osobą i mam mega lęk i nie wiem czy chce czy niee coś robić. A nerwica jest taka, że pewnie do każdej osoby mnie tak zniechęci przez ten lęk przed seksem ( bo nie wiem czy chce czy nie w takim stanie. Nie spotykanie się z nikim w moim przypadku jeszcze popgarsza sytuacje bo jak unikam to problem się robi większy. )Najgorsze jest to, że sam nawet nie wiem czego tak DOKŁADNIE się boje
Reap what you sow!
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Znam Cię już trochę i pamiętam, że masz w zwyczaju tłumaczyć sobie każdą myśl z osobna , więc jak jedną już sobie wytłumaczysz,to zaraz się wkręcasz w drugą. A to dlatego, że nie generalizujesz, myślę, wkrętek nerwicowych, tylko usiłujesz na każdą znaleźć odpowiedź. A powinieneś wziąc jeden mentalny wielki wór na śmieci i wpychać wszelkie pomysly tego typu właśnie do niego. A do tego ignorować i ośmieszać-myśli nerwicowe już rozpoznajesz,także tylko brakuje odpowiedniego podejścia.
Oczywiscie,ze nie wiesz czego się boisz,bo w zaburzeniu masz ogólny stan lękowy, a umysł szuka w co ubrać ten lęk , no i zaczyna się masowa produkcja bzdetów mentalnych. Twoim problemem nie jest perspektywa nadmiernego seksu,tylko nerwica.
Oczywiscie,ze nie wiesz czego się boisz,bo w zaburzeniu masz ogólny stan lękowy, a umysł szuka w co ubrać ten lęk , no i zaczyna się masowa produkcja bzdetów mentalnych. Twoim problemem nie jest perspektywa nadmiernego seksu,tylko nerwica.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1027
- Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45
No już trochę się znamyCiasteczko pisze: ↑27 marca 2018, o 15:24Znam Cię już trochę i pamiętam, że masz w zwyczaju tłumaczyć sobie każdą myśl z osobna , więc jak jedną już sobie wytłumaczysz,to zaraz się wkręcasz w drugą. A to dlatego, że nie generalizujesz, myślę, wkrętek nerwicowych, tylko usiłujesz na każdą znaleźć odpowiedź. A powinieneś wziąc jeden mentalny wielki wór na śmieci i wpychać wszelkie pomysly tego typu właśnie do niego. A do tego ignorować i ośmieszać-myśli nerwicowe już rozpoznajesz,także tylko brakuje odpowiedniego podejścia.
Oczywiscie,ze nie wiesz czego się boisz,bo w zaburzeniu masz ogólny stan lękowy, a umysł szuka w co ubrać ten lęk , no i zaczyna się masowa produkcja bzdetów mentalnych. Twoim problemem nie jest perspektywa nadmiernego seksu,tylko nerwica.

Ok ale nie rozumiem jednego - ok jest myśl wrzucam ją do wora mentalnego na śmieci i gitara ale przychodzi co do czego i jest lęk i ochoty raczej na nic nie ma i znowu milion myśli i jestem kropce bo nie wiem co zrobić wtedy, nie wiem czy' w te czy wewte'

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja gdzieś w głębi czuje, że to co robię jest chore to całe myślenie i że miałem już tyleróżnych dziwnych wkrętek, które taki sam lęk przynosiły. Wydaje mi się, że dlatego, że nadałem temu wartość jakąś to tak mnie to teraz męczy ( ta myśl).
Reap what you sow!
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
No, bo do wora masz wrzucać do skutku. Wrzuciłeś do wora, znowu lęk i milion myśli. No to znów te myśli do wora. Jedyna myśl, która to wszystko moze wytłumaczyć to- mam bezwartościowe natrętne myśli, które są mechanizmem nerwicowym.
Masz rację- nadałeś tym myślom niepotrzebną wartość-doskonale to, moim zdaniem, podsumowuje istotę problemu.
Tutaj warto nadmienić, że pracowanie z natrętami to jest proces. Z góry nastaw się na dni lepsze i gorsze, ale nigdy nie pozwól,by te gorsze dni zachwiały podstawami przekonania, że należy je ignorować.
Wyobraź sobie na przykładzie. Zaczyna się myśl o seksie. Wrzucasz ją racjonalnie do śmieci. Mija chwila, ona wraca. Znów wrzucasz ją do śmieci. Masz powiedzmy gorszy dzień. To juz nie tylko myśli ale uczucie, zalewa cię aż ciarki po plecach idą. Pozwól tej emocji być. Nic ci nie może zrobić. Działasz na dwóch płaszczyznach. Wiesz, że czujesz lęk, ale też wiesz dlaczego. Podchodzisz do siebie przyjacielsko. Wiesz, że tym razem zalała Cię ta fala lęku,ale mówisz sobie, to jest objaw nerwicowy. Tym samym zmniejszasz znaczenie myśli i odczuć choć je szanujesz. Innego dnia pójdzi Ci lepiej. Najwazniejsze jest nie to jak się w danym momencie czujesz, ale jak do tego podchodzisz i czy kwestionujesz te odczucia, czy wierzysz im znów ślepo nabierając się na ten sam trick od nowa... .
Masz rację- nadałeś tym myślom niepotrzebną wartość-doskonale to, moim zdaniem, podsumowuje istotę problemu.
Tutaj warto nadmienić, że pracowanie z natrętami to jest proces. Z góry nastaw się na dni lepsze i gorsze, ale nigdy nie pozwól,by te gorsze dni zachwiały podstawami przekonania, że należy je ignorować.
Wyobraź sobie na przykładzie. Zaczyna się myśl o seksie. Wrzucasz ją racjonalnie do śmieci. Mija chwila, ona wraca. Znów wrzucasz ją do śmieci. Masz powiedzmy gorszy dzień. To juz nie tylko myśli ale uczucie, zalewa cię aż ciarki po plecach idą. Pozwól tej emocji być. Nic ci nie może zrobić. Działasz na dwóch płaszczyznach. Wiesz, że czujesz lęk, ale też wiesz dlaczego. Podchodzisz do siebie przyjacielsko. Wiesz, że tym razem zalała Cię ta fala lęku,ale mówisz sobie, to jest objaw nerwicowy. Tym samym zmniejszasz znaczenie myśli i odczuć choć je szanujesz. Innego dnia pójdzi Ci lepiej. Najwazniejsze jest nie to jak się w danym momencie czujesz, ale jak do tego podchodzisz i czy kwestionujesz te odczucia, czy wierzysz im znów ślepo nabierając się na ten sam trick od nowa... .
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1027
- Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45
Dzieki ciasteczko za odpowiedź;)Ciasteczko pisze: ↑27 marca 2018, o 16:02No, bo do wora masz wrzucać do skutku. Wrzuciłeś do wora, znowu lęk i milion myśli. No to znów te myśli do wora. Jedyna myśl, która to wszystko moze wytłumaczyć to- mam bezwartościowe natrętne myśli, które są mechanizmem nerwicowym.
Masz rację- nadałeś tym myślom niepotrzebną wartość-doskonale to, moim zdaniem, podsumowuje istotę problemu.
Tutaj warto nadmienić, że pracowanie z natrętami to jest proces. Z góry nastaw się na dni lepsze i gorsze, ale nigdy nie pozwól,by te gorsze dni zachwiały podstawami przekonania, że należy je ignorować.
Wyobraź sobie na przykładzie. Zaczyna się myśl o seksie. Wrzucasz ją racjonalnie do śmieci. Mija chwila, ona wraca. Znów wrzucasz ją do śmieci. Masz powiedzmy gorszy dzień. To juz nie tylko myśli ale uczucie, zalewa cię aż ciarki po plecach idą. Pozwól tej emocji być. Nic ci nie może zrobić. Działasz na dwóch płaszczyznach. Wiesz, że czujesz lęk, ale też wiesz dlaczego. Podchodzisz do siebie przyjacielsko. Wiesz, że tym razem zalała Cię ta fala lęku,ale mówisz sobie, to jest objaw nerwicowy. Tym samym zmniejszasz znaczenie myśli i odczuć choć je szanujesz. Innego dnia pójdzi Ci lepiej. Najwazniejsze jest nie to jak się w danym momencie czujesz, ale jak do tego podchodzisz i czy kwestionujesz te odczucia, czy wierzysz im znów ślepo nabierając się na ten sam trick od nowa... .
Tak kurde ja rozumiem to wszystko Ale lęk jest obecny non stop. Ktoś powiedział że mam żyć i robić coś co chce A lęk niech sobie będzie żeby jak najmniej mnie ograniczał.
Tylko wydaje mi się że takie ludzkie sprawy niekiedy mnie przytlaczaja. Bo tak jest ktoś kto mi się średnio podoba i tą osobą chce się że mną spotkać A ja nie wiem czy chce k co teraz mam zrobić? Wrzucenie myśli do wora nie da mi odpowiedzi xd poza tym jest to osoba z którą coś kiedyś tam było A ja nie wiem czy chce czy ni3 chce znów coś po prostu najzwyczajniej nie wiem i tak jak nie spotkam się to będzie zaraz " ooo pewnie lęk Cię ogranicza i przez lęk się nie spotkałes "
A jak się spotkam to będzie- spotkałes się i zrobiles cos a może nie chciałeś może to kompulsja i na siłę się będziesz spotykal z tą osobą choć nie chcesz wbrew sobie "
Reap what you sow!
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 436
- Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30
No widzisz, czyli czy zrobisz jedno czy drugie to i tak będzie zle. Ja miałam to samo, nie wyszłam na dwór bo mi się noe chciało „noe idziesz bo boisz się nerwicy” wyszłam „robisz to na złość nerwicy a tak naprawdę nie chcesz”. Ja wybrnel z tego tak, ze faktycznie pomyślałam sobie, ze czy zrobię jedno czy drugie to nerwica i tak się dowali wiec bez sensu są moje rozmyślania. I działałam trochę po omacku, bez analizowania i jakoś ten natręt przeszedł. Ja potrafiłam cały dzień myśleć m, niby wszystko robić normalnie, a w głowie analiza. Ale najgorsze czasy już za mna 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1027
- Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45
O w końcu ktoś miał podobnie. I takźle i tak niedobrze heh mega mi z tym ciężko żyć ...szpagat pisze: ↑6 kwietnia 2018, o 14:56No widzisz, czyli czy zrobisz jedno czy drugie to i tak będzie zle. Ja miałam to samo, nie wyszłam na dwór bo mi się noe chciało „noe idziesz bo boisz się nerwicy” wyszłam „robisz to na złość nerwicy a tak naprawdę nie chcesz”. Ja wybrnel z tego tak, ze faktycznie pomyślałam sobie, ze czy zrobię jedno czy drugie to nerwica i tak się dowali wiec bez sensu są moje rozmyślania. I działałam trochę po omacku, bez analizowania i jakoś ten natręt przeszedł. Ja potrafiłam cały dzień myśleć m, niby wszystko robić normalnie, a w głowie analiza. Ale najgorsze czasy już za mna![]()
Reap what you sow!
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Why, możesz zawsze się z taką osobą spotkać i jestem przekonana, ze jeśli nie będzie Ci się podobać, to po prostu nie bedzie, bo to sie czuje, a nie myśli o tym. Domyślam się o co Ci chodzi, że jakby nerwica sprawia, że traci się zaufanie do siebie w pewnym sensie i swoich odczuć również,ale nie wierze, że tak na prawdę mogłaby sprawić, ze byś pomylił to, ze ktos ci sie nie podoba z tym, ze Ci sie podoba. Jednak chęć i niechęć do ludzi jest czymś, co jest bardzo głęboko wbudowane w człowieka. To sie wie intuicyjnie, lgnie się do kogoś, albo nie. Na pewno nie może być tak, że się musisz zmuszac do tego , by uznać, że z kimś Ci dobrze kiedy jest obok, kiedy tak na prawdę Ci nie jest dobrze...
Piszesz - "jest ktoś kto mi się średnio podoba i tą osobą chce się że mną spotkać A ja nie wiem czy chce k co teraz mam zrobić? " To już sobie odpowiedziałeś- podoba Ci się średnio. I temu masz zaufać. Możesz się spotkać, choćby po to żeby spędzić milo czas i zobaczyć jak będzie, ale to Cie do niczego nie zobowiązuje. Dalej może ci się podobać średnio i na tym etapie to może pozostać. Także ufaj temu wrażeniu , które o kimś masz.
Piszesz - "jest ktoś kto mi się średnio podoba i tą osobą chce się że mną spotkać A ja nie wiem czy chce k co teraz mam zrobić? " To już sobie odpowiedziałeś- podoba Ci się średnio. I temu masz zaufać. Możesz się spotkać, choćby po to żeby spędzić milo czas i zobaczyć jak będzie, ale to Cie do niczego nie zobowiązuje. Dalej może ci się podobać średnio i na tym etapie to może pozostać. Także ufaj temu wrażeniu , które o kimś masz.

Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
