Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Huśtawka nastrojów i inne wątpliwości
- Szczesciara
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 1 marca 2018, o 11:38
Czy u was też występuje huśtawka nastrojów? Ja już wariuję. Na przykład wstaję rano jest ok na pół godzinki, zjem śniadanie i już mnie łapie... łapię doła i jakieś jazdy na jakiś czas np 1,5 h. Muszę się położyć i przeczekać. Jestem wtedy bardzo wrażliwa na bodźce. Wręcz jestem przekonana o ciężkiej horobie psychicznej.Uspokajam się, zaczyna być na odwrót. Mogę robić wszystko, mam ochotę na zakupy, taki szczęśliwy powrót do normalności. Oczywiście przy tych objawach zastanawiam się czy to nie CHAD. Wiadomo jak to jest, idzie się do sklepu, kupuje byle co i płaci dużo kasy. Ostatnio stwierdziłam że wydalam w ciągu kilku dni o wiele za dużo. Po racjonalnym przemyśleniu wydałam tyle co normalnie ale tu znowu zaczęła się jazda z CHAD. W ciągu doby przy nerwicy może się to zmieniać kilka razy w ciągu dnia? Z resztą to nie przypomina manii czy hipomanii. Jest po prostu normalnie i się cieszę dlatego że już przeszło. Może tylko to że mam ochotę po prostu wyjść z domu, a kilka godzin wstecz nie ma o tym mowy. Chociaż nawet jak czuję się źle to wychodzę. Zmuszam się, bo muszę. W sumie to chyba nawet lepiej...
Kolejną rzeczą która mnie cholernie męczy to to że jak już jestem przekonana że np nie mam schizofrenii to wpada kolejna głupia myśl. Ostatnio chodzą mi po głowie non stop piosenki. Wstaję nawet w nocy i od razu to słyszę. W ciągu dnia też, chyba że się porządnie skupię na czymś pożytecznym. Takie przechodzenie z gówna w gówno. Non stop coś innego. Strach że za chwilę coś zrobię czego nie powinnam, jakoś zaczyna mi to coraz bardziej przeszkadzać w kontaktach z ludźmi. Jak idę to zastanawiam się czy idę prosto (taki przykład).
Ogólnie nerwica u mnie zaczęła się miesiąc temu. Na początku miałam taką jazdę że wolę tego nie wspominać. Jestem pewna że kilka dni przechodziłam przez derealizację, ale jakoś nagle przyszła dość spora poprawa. Po rozmowie z psychiatrą i przejrzenie materiałow na tej stronie przez jakieś 2 dni myślałam że to może było przejściowe. Była duża poprawa dopóki znowu sobie czegoś nie ubzdurałam.
Może w skrócie kilka pytań na które nie znalazłam odpowiedzi.
1. Czy przy nerwicy występują paraliże senne? Ostatnio chciałam krzyczeć do męża, ale nie mogłam, bo miałam paraliż. Widziałam w drzwiach jakby postać w kocu. Wiem że to był po prostu koszmar na jawie.
2. Jedna noc zajebista, druga tragiczna. Może tak być?
3. Często myślę że czuję coś czego nie powinnam. Papierosy, gdy nikt nie pali, dzisiaj wydawało mi się że czuję gaz, dosłownie przez krótką chwilę, pozniej opamiętanie i strach, jazda że na pewno jestem chora..
4. Czy ktoś z Was rzucił papierosy ze strachu o to że porządnie nie odgasi fajki i dojdzie do tragedii?
Co do takich natręctw to przed wyjściem z domu mam jazdy że nie zamknęłam drzwi - wracam kilkukrotnie z polpietra do domu i łapie za klamkę...
5. Wykupiłam leki (asentra i afobam) nie biorę ich bo chcę powalczyć sama. Mam je położone bardzo wysoko, a mimo wszystko kilka razy sprawdzałam czy są wszystkie tabletki w opakowaniu czy na pewno syn nie wziął nic (chociaż to niemożliwe). Dzień po wspomnianym paraliżu sennym w kolejną noc wzięłam pół afobamu 0,25 mg. Przy przełamaniu tabletki bałam się że zostało coś na blacie, że robiąc dziecku kanapkę po prostu coś wpadnie.... i chociaż niczego nie było to wracalam do kuchni i sprawdzałam kilkanaście razy i szorowałam blat żeby nic na pewno nie zostało...
6. Bolesne wspomnienia z przeszłości... bardzo męczą w gorszych chwilach.
7. Myśli że jestem złą matką... że mi odwali, że lepiej byłoby dla dziecka ze sobą po prostu skończyć zanim mi odwali.
8. Na ten moment brak objawów somatycznych (chociaż od tego się zaczęło)- latanie po SORach i wzywanie pogotowia. Jedynym objawem który został jest wrażenie zatkanych uszu przy złym samopoczuciu i wrażenie powiększonych źrenic albo i ciężkich powiek (sama nie wiem)
9. Czy to możliwe że przez miesiąc wydarzyło się aż tyle? Tyle jazd?
10. Czy przy nerwicy występuje ogromna senność w ciągu dnia?
W sumie jak pomyślę o samym początku to było straszne. Nie mogłam nawet chodzić. Nic.
Czy znajdzie się jakaś dobra dusza na tym forum która mi wyjaśni czy to co się ze mną dzieje jest "normalne" przy zaburzeniu? Dodam że to wszystko co opisałam wydarzyło się w ok 2 tygodnie. Wcześniejsze jazdy opisałam w dwóch innych postach. Były cięższe i trwały dłużej ale zostawaly w mojej głowie na dłużej. Teraz to wszystko się przeplata.
Widzę u siebie też tendencję do nerwicy natręctw. Mam zdiagnozowaną nerwicę lękową z atakami paniki. Teraz bardziej męczą mnie natrętne myśli... ta muzyka w głowie, to wszystko, sprawdzanie tabletek, zamka, to chyba też nerwica natręctw?
Kolejną rzeczą która mnie cholernie męczy to to że jak już jestem przekonana że np nie mam schizofrenii to wpada kolejna głupia myśl. Ostatnio chodzą mi po głowie non stop piosenki. Wstaję nawet w nocy i od razu to słyszę. W ciągu dnia też, chyba że się porządnie skupię na czymś pożytecznym. Takie przechodzenie z gówna w gówno. Non stop coś innego. Strach że za chwilę coś zrobię czego nie powinnam, jakoś zaczyna mi to coraz bardziej przeszkadzać w kontaktach z ludźmi. Jak idę to zastanawiam się czy idę prosto (taki przykład).
Ogólnie nerwica u mnie zaczęła się miesiąc temu. Na początku miałam taką jazdę że wolę tego nie wspominać. Jestem pewna że kilka dni przechodziłam przez derealizację, ale jakoś nagle przyszła dość spora poprawa. Po rozmowie z psychiatrą i przejrzenie materiałow na tej stronie przez jakieś 2 dni myślałam że to może było przejściowe. Była duża poprawa dopóki znowu sobie czegoś nie ubzdurałam.
Może w skrócie kilka pytań na które nie znalazłam odpowiedzi.
1. Czy przy nerwicy występują paraliże senne? Ostatnio chciałam krzyczeć do męża, ale nie mogłam, bo miałam paraliż. Widziałam w drzwiach jakby postać w kocu. Wiem że to był po prostu koszmar na jawie.
2. Jedna noc zajebista, druga tragiczna. Może tak być?
3. Często myślę że czuję coś czego nie powinnam. Papierosy, gdy nikt nie pali, dzisiaj wydawało mi się że czuję gaz, dosłownie przez krótką chwilę, pozniej opamiętanie i strach, jazda że na pewno jestem chora..
4. Czy ktoś z Was rzucił papierosy ze strachu o to że porządnie nie odgasi fajki i dojdzie do tragedii?
Co do takich natręctw to przed wyjściem z domu mam jazdy że nie zamknęłam drzwi - wracam kilkukrotnie z polpietra do domu i łapie za klamkę...
5. Wykupiłam leki (asentra i afobam) nie biorę ich bo chcę powalczyć sama. Mam je położone bardzo wysoko, a mimo wszystko kilka razy sprawdzałam czy są wszystkie tabletki w opakowaniu czy na pewno syn nie wziął nic (chociaż to niemożliwe). Dzień po wspomnianym paraliżu sennym w kolejną noc wzięłam pół afobamu 0,25 mg. Przy przełamaniu tabletki bałam się że zostało coś na blacie, że robiąc dziecku kanapkę po prostu coś wpadnie.... i chociaż niczego nie było to wracalam do kuchni i sprawdzałam kilkanaście razy i szorowałam blat żeby nic na pewno nie zostało...
6. Bolesne wspomnienia z przeszłości... bardzo męczą w gorszych chwilach.
7. Myśli że jestem złą matką... że mi odwali, że lepiej byłoby dla dziecka ze sobą po prostu skończyć zanim mi odwali.
8. Na ten moment brak objawów somatycznych (chociaż od tego się zaczęło)- latanie po SORach i wzywanie pogotowia. Jedynym objawem który został jest wrażenie zatkanych uszu przy złym samopoczuciu i wrażenie powiększonych źrenic albo i ciężkich powiek (sama nie wiem)
9. Czy to możliwe że przez miesiąc wydarzyło się aż tyle? Tyle jazd?
10. Czy przy nerwicy występuje ogromna senność w ciągu dnia?
W sumie jak pomyślę o samym początku to było straszne. Nie mogłam nawet chodzić. Nic.
Czy znajdzie się jakaś dobra dusza na tym forum która mi wyjaśni czy to co się ze mną dzieje jest "normalne" przy zaburzeniu? Dodam że to wszystko co opisałam wydarzyło się w ok 2 tygodnie. Wcześniejsze jazdy opisałam w dwóch innych postach. Były cięższe i trwały dłużej ale zostawaly w mojej głowie na dłużej. Teraz to wszystko się przeplata.
Widzę u siebie też tendencję do nerwicy natręctw. Mam zdiagnozowaną nerwicę lękową z atakami paniki. Teraz bardziej męczą mnie natrętne myśli... ta muzyka w głowie, to wszystko, sprawdzanie tabletek, zamka, to chyba też nerwica natręctw?
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 221
- Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50
To co opisujesz to normalna rzecz w zaburzeniu, przegrzane styki skutkują takimi wlaśnie wydarzeniami w twojej głowie. Nie masz CHADU ani nic z tych rzeczy bo jakbyś to miała to nie analizowała byś tego i nie szukała odpowieszi. To normalna analiza lękowa
. Wariaci nie wiedzą o tym że zwariowali.
A to co teraz odczuwasz to poprostu mechanizm reakcji "walcz lub uciekaj" i przestawienie sie pracy mozgu z normalnej na "tryb bojowy" i każda myśl ktora przyjdzie ma.status "zagrozenia".
Opowiesz mi coś więcej o tych bolesnych wspomnieniach?

A to co teraz odczuwasz to poprostu mechanizm reakcji "walcz lub uciekaj" i przestawienie sie pracy mozgu z normalnej na "tryb bojowy" i każda myśl ktora przyjdzie ma.status "zagrozenia".
Opowiesz mi coś więcej o tych bolesnych wspomnieniach?
Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!
- Szczesciara
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 1 marca 2018, o 11:38
nocenadnie nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym komuś to wszystko z siebie wyrzucić. Może przyjdzie taki czas kiedy będę w stanie wszystko wywalić na zewnątrz. Póki co... jestem w dupie.
Narzekając nie zdajemy sobie sprawy z tego jak bardzo w danym momencie możemy być szczęśliwi .
- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
Wiem co przezywasz. Ja okropnie balam sie Chad. To byl natret, który towarzyszył mi najdluzej. Tez mialam hustawki nastroju. Najgorsze w tej wkretce jest to, ze jestes tak wyczulona na te zmiany ze wlasciwie kazdy humor jest zły.
Dobry okres -mania
Zly okres -depresja.
Tutaj jeszcze to jest strach, ze forum co to da jak to jest choroba. Bardzo sie nameczylam z tym. Majac dobry humor od razu sie dolowalam do takiego stopnia ze zaraz mialam stan depresyjny ale latwiej mi sie z nim zylo bo w koncu depresje przeżywam i żyje...
Mi pomoglo odpuszczenie analizy samopoczucia to taka sama analiza jak analiza tego ze boli Cie gardlo i pewnie to rak.
Ja jak odpuscilam to ogólnie żyło mi sie zupełnie normalnie jak zaczynalam zastanawiac sie nad tym znow byl ten lęk.
Pomysl sobie, ze do tej pory ten wymyslony Chad nic Ci nie zrobil zylas wiec i teraz będziesz zyc. Jak wystąpią stany depresyjne to zaakceptuj to to jest nornalne w nerwicy. Wahania sa norma kazdy je ma ale nie kazdy tak je nakręca bo ludzie czesciej maja hipochondrie wiex skupieni sa na bolu brzucha.
Dobry okres -mania
Zly okres -depresja.
Tutaj jeszcze to jest strach, ze forum co to da jak to jest choroba. Bardzo sie nameczylam z tym. Majac dobry humor od razu sie dolowalam do takiego stopnia ze zaraz mialam stan depresyjny ale latwiej mi sie z nim zylo bo w koncu depresje przeżywam i żyje...
Mi pomoglo odpuszczenie analizy samopoczucia to taka sama analiza jak analiza tego ze boli Cie gardlo i pewnie to rak.
Ja jak odpuscilam to ogólnie żyło mi sie zupełnie normalnie jak zaczynalam zastanawiac sie nad tym znow byl ten lęk.
Pomysl sobie, ze do tej pory ten wymyslony Chad nic Ci nie zrobil zylas wiec i teraz będziesz zyc. Jak wystąpią stany depresyjne to zaakceptuj to to jest nornalne w nerwicy. Wahania sa norma kazdy je ma ale nie kazdy tak je nakręca bo ludzie czesciej maja hipochondrie wiex skupieni sa na bolu brzucha.
- Szczesciara
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 1 marca 2018, o 11:38
Eiviss1204 dokładnie. Ciągła analiza tego stanu to koszmar. Jest lepiej, to pewnie hipomania i strach o manię, a może to już mania...
Na szczęście od trzech dni czuje się świetnie. Ani jednej wątpliwości, zmęczyłam się tym stanem na tyle że po prostu mam to w dupie. Obejrzałam na YT wszystkie możliwe filmiki dwubiegunowej. Dużo mi to dało do myślenia tak i jak na jakiś czas wkręciłam sobie schizofrenię. YT i ludzie chorzy opowiadający o swoich poglądach i stanach leczą w moment.
Na początku miałam stany hipochondryczne i z dwojga złego za tym tęsknię. Wolałam być chora fizycznie niż psychicznie.
Ciekawe co jeszcze mnie czeka....
Na szczęście od trzech dni czuje się świetnie. Ani jednej wątpliwości, zmęczyłam się tym stanem na tyle że po prostu mam to w dupie. Obejrzałam na YT wszystkie możliwe filmiki dwubiegunowej. Dużo mi to dało do myślenia tak i jak na jakiś czas wkręciłam sobie schizofrenię. YT i ludzie chorzy opowiadający o swoich poglądach i stanach leczą w moment.
Na początku miałam stany hipochondryczne i z dwojga złego za tym tęsknię. Wolałam być chora fizycznie niż psychicznie.
Ciekawe co jeszcze mnie czeka....
Narzekając nie zdajemy sobie sprawy z tego jak bardzo w danym momencie możemy być szczęśliwi .
- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
Wiesz co ja tez wolalam choroby fizyczne co ciekawe wiele osob tego nie rozumialo. Bo jak można bac sie chad a nie np umrzec ale jak miałam typowa hipochondrie skierowana na somatyke itp to jakos tak bylo mi łatwiej...a jak psycha to dowalalo mi mocno.Szczesciara pisze: ↑24 marca 2018, o 23:59Eiviss1204 dokładnie. Ciągła analiza tego stanu to koszmar. Jest lepiej, to pewnie hipomania i strach o manię, a może to już mania...
Na szczęście od trzech dni czuje się świetnie. Ani jednej wątpliwości, zmęczyłam się tym stanem na tyle że po prostu mam to w dupie. Obejrzałam na YT wszystkie możliwe filmiki dwubiegunowej. Dużo mi to dało do myślenia tak i jak na jakiś czas wkręciłam sobie schizofrenię. YT i ludzie chorzy opowiadający o swoich poglądach i stanach leczą w moment.
Na początku miałam stany hipochondryczne i z dwojga złego za tym tęsknię. Wolałam być chora fizycznie niż psychicznie.
Ciekawe co jeszcze mnie czeka....
Co Ci moge powiedzieć ...nerwica ma to do tego ze to nie wazne jaki masz natret bo jesli pogodzisz sie z domniemana depresja maniakalna zaczniesz skupiac sie na innych natretach. Bo nie mysl jest wazna a to co ona w Tobie wywoluje - lęk, poczucie beznadziei i braku wyjscia.
Po prostu musisz odpuscic znalezc dobry dialog dla Siebie. Z czasem nabierzesz to co jest kluczowe w nerwicy a mianowicie jest to Zaufanie do Siebie i wtedy nie ważne jaka to bedzie myśl bd reagowac ze spokojem i akceptacja ze już na tyle znasz siebie i nerwice ze wiesz ze to minie i bedzie ok

Jak odp wciśnij " cytat wtedy wyswietla mi sie to w powiadomieniach

- Szczesciara
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 1 marca 2018, o 11:38
Ha! Dzięki, ogarnęłameiviss1204 pisze: ↑25 marca 2018, o 00:04Wiesz co ja tez wolalam choroby fizyczne co ciekawe wiele osob tego nie rozumialo. Bo jak można bac sie chad a nie np umrzec ale jak miałam typowa hipochondrie skierowana na somatyke itp to jakos tak bylo mi łatwiej...a jak psycha to dowalalo mi mocno.Szczesciara pisze: ↑24 marca 2018, o 23:59Eiviss1204 dokładnie. Ciągła analiza tego stanu to koszmar. Jest lepiej, to pewnie hipomania i strach o manię, a może to już mania...
Na szczęście od trzech dni czuje się świetnie. Ani jednej wątpliwości, zmęczyłam się tym stanem na tyle że po prostu mam to w dupie. Obejrzałam na YT wszystkie możliwe filmiki dwubiegunowej. Dużo mi to dało do myślenia tak i jak na jakiś czas wkręciłam sobie schizofrenię. YT i ludzie chorzy opowiadający o swoich poglądach i stanach leczą w moment.
Na początku miałam stany hipochondryczne i z dwojga złego za tym tęsknię. Wolałam być chora fizycznie niż psychicznie.
Ciekawe co jeszcze mnie czeka....
Co Ci moge powiedzieć ...nerwica ma to do tego ze to nie wazne jaki masz natret bo jesli pogodzisz sie z domniemana depresja maniakalna zaczniesz skupiac sie na innych natretach. Bo nie mysl jest wazna a to co ona w Tobie wywoluje - lęk, poczucie beznadziei i braku wyjscia.
Po prostu musisz odpuscic znalezc dobry dialog dla Siebie. Z czasem nabierzesz to co jest kluczowe w nerwicy a mianowicie jest to Zaufanie do Siebie i wtedy nie ważne jaka to bedzie myśl bd reagowac ze spokojem i akceptacja ze już na tyle znasz siebie i nerwice ze wiesz ze to minie i bedzie ok![]()
Jak odp wciśnij " cytat wtedy wyswietla mi sie to w powiadomieniach![]()
A Ty jak długo jesteś/byłaś zaburzona? Dałaś/dajesz radę bez leków?
Narzekając nie zdajemy sobie sprawy z tego jak bardzo w danym momencie możemy być szczęśliwi .
- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
Napisze Ci na pw :*Szczesciara pisze: ↑25 marca 2018, o 00:10Ha! Dzięki, ogarnęłameiviss1204 pisze: ↑25 marca 2018, o 00:04Wiesz co ja tez wolalam choroby fizyczne co ciekawe wiele osob tego nie rozumialo. Bo jak można bac sie chad a nie np umrzec ale jak miałam typowa hipochondrie skierowana na somatyke itp to jakos tak bylo mi łatwiej...a jak psycha to dowalalo mi mocno.Szczesciara pisze: ↑24 marca 2018, o 23:59Eiviss1204 dokładnie. Ciągła analiza tego stanu to koszmar. Jest lepiej, to pewnie hipomania i strach o manię, a może to już mania...
Na szczęście od trzech dni czuje się świetnie. Ani jednej wątpliwości, zmęczyłam się tym stanem na tyle że po prostu mam to w dupie. Obejrzałam na YT wszystkie możliwe filmiki dwubiegunowej. Dużo mi to dało do myślenia tak i jak na jakiś czas wkręciłam sobie schizofrenię. YT i ludzie chorzy opowiadający o swoich poglądach i stanach leczą w moment.
Na początku miałam stany hipochondryczne i z dwojga złego za tym tęsknię. Wolałam być chora fizycznie niż psychicznie.
Ciekawe co jeszcze mnie czeka....
Co Ci moge powiedzieć ...nerwica ma to do tego ze to nie wazne jaki masz natret bo jesli pogodzisz sie z domniemana depresja maniakalna zaczniesz skupiac sie na innych natretach. Bo nie mysl jest wazna a to co ona w Tobie wywoluje - lęk, poczucie beznadziei i braku wyjscia.
Po prostu musisz odpuscic znalezc dobry dialog dla Siebie. Z czasem nabierzesz to co jest kluczowe w nerwicy a mianowicie jest to Zaufanie do Siebie i wtedy nie ważne jaka to bedzie myśl bd reagowac ze spokojem i akceptacja ze już na tyle znasz siebie i nerwice ze wiesz ze to minie i bedzie ok![]()
Jak odp wciśnij " cytat wtedy wyswietla mi sie to w powiadomieniach![]()
A Ty jak długo jesteś/byłaś zaburzona? Dałaś/dajesz radę bez leków?
- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
Jutro Ci napisze cala historie jak to sie zaczęło bo chcialam napisać to mnie wywalilo.
Pomogę Ci bo sama mialam te same natrety i znam dosc dobrze mysli które moga wtedy towarzyszyc a uwierz to sa te same wątpliwości
Dobrano do jutra :*
Pomogę Ci bo sama mialam te same natrety i znam dosc dobrze mysli które moga wtedy towarzyszyc a uwierz to sa te same wątpliwości

Dobrano do jutra :*
-
- Gość
Haha, ale my wszyscy sobie wkrecamy. Zajmujecie czymś pożytecznym głowę, ja chyba też mam manie, wczoraj depresja, dzisiaj humor wręcz wyborny.Szczesciara pisze: ↑24 marca 2018, o 23:59Eiviss1204 dokładnie. Ciągła analiza tego stanu to koszmar. Jest lepiej, to pewnie hipomania i strach o manię, a może to już mania...
Na szczęście od trzech dni czuje się świetnie. Ani jednej wątpliwości, zmęczyłam się tym stanem na tyle że po prostu mam to w dupie. Obejrzałam na YT wszystkie możliwe filmiki dwubiegunowej. Dużo mi to dało do myślenia tak i jak na jakiś czas wkręciłam sobie schizofrenię. YT i ludzie chorzy opowiadający o swoich poglądach i stanach leczą w moment.
Na początku miałam stany hipochondryczne i z dwojga złego za tym tęsknię. Wolałam być chora fizycznie niż psychicznie.
Ciekawe co jeszcze mnie czeka....
- Szczesciara
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 1 marca 2018, o 11:38
Jeszcze nigdy nie miałam tak czysto w domuMilla31 pisze: ↑25 marca 2018, o 00:57Haha, ale my wszyscy sobie wkrecamy. Zajmujecie czymś pożytecznym głowę, ja chyba też mam manie, wczoraj depresja, dzisiaj humor wręcz wyborny.Szczesciara pisze: ↑24 marca 2018, o 23:59Eiviss1204 dokładnie. Ciągła analiza tego stanu to koszmar. Jest lepiej, to pewnie hipomania i strach o manię, a może to już mania...
Na szczęście od trzech dni czuje się świetnie. Ani jednej wątpliwości, zmęczyłam się tym stanem na tyle że po prostu mam to w dupie. Obejrzałam na YT wszystkie możliwe filmiki dwubiegunowej. Dużo mi to dało do myślenia tak i jak na jakiś czas wkręciłam sobie schizofrenię. YT i ludzie chorzy opowiadający o swoich poglądach i stanach leczą w moment.
Na początku miałam stany hipochondryczne i z dwojga złego za tym tęsknię. Wolałam być chora fizycznie niż psychicznie.
Ciekawe co jeszcze mnie czeka....
![]()

Właśnie... Jak się to czyta to aż wierzyć się nie chce w takie głupoty zwłaszcza jak się ma już za sobą CHAD schizofrenię i parę innych chorób. Mam nadzieję że niedługo to przeczytam "z uśmiechem na twarzy"
Narzekając nie zdajemy sobie sprawy z tego jak bardzo w danym momencie możemy być szczęśliwi .
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Zakładam, że nastrój zmenia Ci się tak, bo walczysz gdzieś w głębi duszy, naturalne jest to, że chcesz, żeby było normalnie, ale jednak nerwica sciąga cię w dół co jakiś czas i to jest jak walka aniołów i demonów.
Odnośnie głupich myśli, to niestety w nerwicy jest tak, że myśli mogą pojawiać się serią, a to dlatego, że jak wytłumaczysz sobie jedną, to umysł szuka jakiejś innej zastępczej. Bo nie treść tych myśli jest ważna, a to że umysł cały czas poszukuje jakiegoś tematu do zmartwień.
1. Czy przy nerwicy występują paraliże senne? Ostatnio chciałam krzyczeć do męża, ale nie mogłam, bo miałam paraliż. Widziałam w drzwiach jakby postać w kocu. Wiem że to był po prostu koszmar na jawie.
Owszem występują.
2. Jedna noc zajebista, druga tragiczna. Może tak być?
Tak, jak napisałam powyżej to jest swoista walka, raz pod górkę, raz na prostej. Jednak naturalnym stanem jest bycie w dobrej kondycji, więc kiedy pojawia się nerwicowa jazda to może to przypominać skaczący w górę i w dół wykres.
3. Często myślę że czuję coś czego nie powinnam. Papierosy, gdy nikt nie pali, dzisiaj wydawało mi się że czuję gaz, dosłownie przez krótką chwilę, pozniej opamiętanie i strach, jazda że na pewno jestem chora..
Czemu nie, umysł jest rozchwiany w danym momencie. Niektórym do głowy przychodza jakieś obrazy, innym wydaje się, że coś usłyszeli, a u Ciebie poszło to w taką stronę.
4. Czy ktoś z Was rzucił papierosy ze strachu o to że porządnie nie odgasi fajki i dojdzie do tragedii?
Nie palę nałogowo, więc się nie odniosę, ale widzę zdecydowanie fazę lękową w tym.
5. Wykupiłam leki (asentra i afobam) nie biorę ich bo chcę powalczyć sama. Mam je położone bardzo wysoko, a mimo wszystko kilka razy sprawdzałam czy są wszystkie tabletki w opakowaniu czy na pewno syn nie wziął nic (chociaż to niemożliwe). Dzień po wspomnianym paraliżu sennym w kolejną noc wzięłam pół afobamu 0,25 mg. Przy przełamaniu tabletki bałam się że zostało coś na blacie, że robiąc dziecku kanapkę po prostu coś wpadnie.... i chociaż niczego nie było to wracalam do kuchni i sprawdzałam kilkanaście razy i szorowałam blat żeby nic na pewno nie zostało...
Brak zaufania do siebie, brak zaufania do otaczającej rzeczywistości, nieracjonalne rozumowanie, myślenie katastroficzne- niestety powszechna sprawa.
6. Bolesne wspomnienia z przeszłości... bardzo męczą w gorszych chwilach.
7. Myśli że jestem złą matką... że mi odwali, że lepiej byłoby dla dziecka ze sobą po prostu skończyć zanim mi odwali.
Jak wyżej.
8. Na ten moment brak objawów somatycznych (chociaż od tego się zaczęło)- latanie po SORach i wzywanie pogotowia. Jedynym objawem który został jest wrażenie zatkanych uszu przy złym samopoczuciu i wrażenie powiększonych źrenic albo i ciężkich powiek (sama nie wiem)
Nerwica daje cały wachlarz objawów fizycznych, które można by wypisać na kilku stronach A4, gdyby zebrać wszystkie przypadki,więc nie jest to powód do obaw.
9. Czy to możliwe że przez miesiąc wydarzyło się aż tyle? Tyle jazd?
Możliwe.
10. Czy przy nerwicy występuje ogromna senność w ciągu dnia?
Owszem,może jest to stan, kiedy nie jest się w najlepszej formie. Borykanie się ze stresem, tryb "walcz lub uciekaj", wewnętrzna walka, to wszystko zużywa energię, a cięzko w takim stanie się doenergetyzować,zmobilizować siły witalne.
Czy znajdzie się jakaś dobra dusza na tym forum która mi wyjaśni czy to co się ze mną dzieje jest "normalne" przy zaburzeniu?
Osobiście nie widzę tu niczego czego bym jeszcze nie słyszała, bądź nie czytała na temat nerwicy. Pamiętaj, że jej objawy odczuwa się i przechodzi nie raz fatalnie, ale są to objawy, które potocznie można by nazwać iluzją. Nie dzieje się nic, a jednak odczuwamy całe spektrum dolegliwości zadających ogromne cierpienie. Jest to jednak odczucie subiektywne, tak na prawdę człowiek jest bezpieczny, zdrowy i niezagrożony.
Odnośnie głupich myśli, to niestety w nerwicy jest tak, że myśli mogą pojawiać się serią, a to dlatego, że jak wytłumaczysz sobie jedną, to umysł szuka jakiejś innej zastępczej. Bo nie treść tych myśli jest ważna, a to że umysł cały czas poszukuje jakiegoś tematu do zmartwień.
1. Czy przy nerwicy występują paraliże senne? Ostatnio chciałam krzyczeć do męża, ale nie mogłam, bo miałam paraliż. Widziałam w drzwiach jakby postać w kocu. Wiem że to był po prostu koszmar na jawie.
Owszem występują.
2. Jedna noc zajebista, druga tragiczna. Może tak być?
Tak, jak napisałam powyżej to jest swoista walka, raz pod górkę, raz na prostej. Jednak naturalnym stanem jest bycie w dobrej kondycji, więc kiedy pojawia się nerwicowa jazda to może to przypominać skaczący w górę i w dół wykres.
3. Często myślę że czuję coś czego nie powinnam. Papierosy, gdy nikt nie pali, dzisiaj wydawało mi się że czuję gaz, dosłownie przez krótką chwilę, pozniej opamiętanie i strach, jazda że na pewno jestem chora..
Czemu nie, umysł jest rozchwiany w danym momencie. Niektórym do głowy przychodza jakieś obrazy, innym wydaje się, że coś usłyszeli, a u Ciebie poszło to w taką stronę.
4. Czy ktoś z Was rzucił papierosy ze strachu o to że porządnie nie odgasi fajki i dojdzie do tragedii?
Nie palę nałogowo, więc się nie odniosę, ale widzę zdecydowanie fazę lękową w tym.
5. Wykupiłam leki (asentra i afobam) nie biorę ich bo chcę powalczyć sama. Mam je położone bardzo wysoko, a mimo wszystko kilka razy sprawdzałam czy są wszystkie tabletki w opakowaniu czy na pewno syn nie wziął nic (chociaż to niemożliwe). Dzień po wspomnianym paraliżu sennym w kolejną noc wzięłam pół afobamu 0,25 mg. Przy przełamaniu tabletki bałam się że zostało coś na blacie, że robiąc dziecku kanapkę po prostu coś wpadnie.... i chociaż niczego nie było to wracalam do kuchni i sprawdzałam kilkanaście razy i szorowałam blat żeby nic na pewno nie zostało...
Brak zaufania do siebie, brak zaufania do otaczającej rzeczywistości, nieracjonalne rozumowanie, myślenie katastroficzne- niestety powszechna sprawa.
6. Bolesne wspomnienia z przeszłości... bardzo męczą w gorszych chwilach.
7. Myśli że jestem złą matką... że mi odwali, że lepiej byłoby dla dziecka ze sobą po prostu skończyć zanim mi odwali.
Jak wyżej.
8. Na ten moment brak objawów somatycznych (chociaż od tego się zaczęło)- latanie po SORach i wzywanie pogotowia. Jedynym objawem który został jest wrażenie zatkanych uszu przy złym samopoczuciu i wrażenie powiększonych źrenic albo i ciężkich powiek (sama nie wiem)
Nerwica daje cały wachlarz objawów fizycznych, które można by wypisać na kilku stronach A4, gdyby zebrać wszystkie przypadki,więc nie jest to powód do obaw.
9. Czy to możliwe że przez miesiąc wydarzyło się aż tyle? Tyle jazd?
Możliwe.
10. Czy przy nerwicy występuje ogromna senność w ciągu dnia?
Owszem,może jest to stan, kiedy nie jest się w najlepszej formie. Borykanie się ze stresem, tryb "walcz lub uciekaj", wewnętrzna walka, to wszystko zużywa energię, a cięzko w takim stanie się doenergetyzować,zmobilizować siły witalne.
Czy znajdzie się jakaś dobra dusza na tym forum która mi wyjaśni czy to co się ze mną dzieje jest "normalne" przy zaburzeniu?
Osobiście nie widzę tu niczego czego bym jeszcze nie słyszała, bądź nie czytała na temat nerwicy. Pamiętaj, że jej objawy odczuwa się i przechodzi nie raz fatalnie, ale są to objawy, które potocznie można by nazwać iluzją. Nie dzieje się nic, a jednak odczuwamy całe spektrum dolegliwości zadających ogromne cierpienie. Jest to jednak odczucie subiektywne, tak na prawdę człowiek jest bezpieczny, zdrowy i niezagrożony.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1548
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Pamietaj ze nerwica może dawać multum różnych objawowSzczesciara pisze: ↑21 marca 2018, o 18:44Czy u was też występuje huśtawka nastrojów? Ja już wariuję. Na przykład wstaję rano jest ok na pół godzinki, zjem śniadanie i już mnie łapie... łapię doła i jakieś jazdy na jakiś czas np 1,5 h. Muszę się położyć i przeczekać. Jestem wtedy bardzo wrażliwa na bodźce. Wręcz jestem przekonana o ciężkiej horobie psychicznej.Uspokajam się, zaczyna być na odwrót. Mogę robić wszystko, mam ochotę na zakupy, taki szczęśliwy powrót do normalności. Oczywiście przy tych objawach zastanawiam się czy to nie CHAD. Wiadomo jak to jest, idzie się do sklepu, kupuje byle co i płaci dużo kasy. Ostatnio stwierdziłam że wydalam w ciągu kilku dni o wiele za dużo. Po racjonalnym przemyśleniu wydałam tyle co normalnie ale tu znowu zaczęła się jazda z CHAD. W ciągu doby przy nerwicy może się to zmieniać kilka razy w ciągu dnia? Z resztą to nie przypomina manii czy hipomanii. Jest po prostu normalnie i się cieszę dlatego że już przeszło. Może tylko to że mam ochotę po prostu wyjść z domu, a kilka godzin wstecz nie ma o tym mowy. Chociaż nawet jak czuję się źle to wychodzę. Zmuszam się, bo muszę. W sumie to chyba nawet lepiej...
Kolejną rzeczą która mnie cholernie męczy to to że jak już jestem przekonana że np nie mam schizofrenii to wpada kolejna głupia myśl. Ostatnio chodzą mi po głowie non stop piosenki. Wstaję nawet w nocy i od razu to słyszę. W ciągu dnia też, chyba że się porządnie skupię na czymś pożytecznym. Takie przechodzenie z gówna w gówno. Non stop coś innego. Strach że za chwilę coś zrobię czego nie powinnam, jakoś zaczyna mi to coraz bardziej przeszkadzać w kontaktach z ludźmi. Jak idę to zastanawiam się czy idę prosto (taki przykład).
Ogólnie nerwica u mnie zaczęła się miesiąc temu. Na początku miałam taką jazdę że wolę tego nie wspominać. Jestem pewna że kilka dni przechodziłam przez derealizację, ale jakoś nagle przyszła dość spora poprawa. Po rozmowie z psychiatrą i przejrzenie materiałow na tej stronie przez jakieś 2 dni myślałam że to może było przejściowe. Była duża poprawa dopóki znowu sobie czegoś nie ubzdurałam.
Może w skrócie kilka pytań na które nie znalazłam odpowiedzi.
1. Czy przy nerwicy występują paraliże senne? Ostatnio chciałam krzyczeć do męża, ale nie mogłam, bo miałam paraliż. Widziałam w drzwiach jakby postać w kocu. Wiem że to był po prostu koszmar na jawie.
2. Jedna noc zajebista, druga tragiczna. Może tak być?
3. Często myślę że czuję coś czego nie powinnam. Papierosy, gdy nikt nie pali, dzisiaj wydawało mi się że czuję gaz, dosłownie przez krótką chwilę, pozniej opamiętanie i strach, jazda że na pewno jestem chora..
4. Czy ktoś z Was rzucił papierosy ze strachu o to że porządnie nie odgasi fajki i dojdzie do tragedii?
Co do takich natręctw to przed wyjściem z domu mam jazdy że nie zamknęłam drzwi - wracam kilkukrotnie z polpietra do domu i łapie za klamkę...
5. Wykupiłam leki (asentra i afobam) nie biorę ich bo chcę powalczyć sama. Mam je położone bardzo wysoko, a mimo wszystko kilka razy sprawdzałam czy są wszystkie tabletki w opakowaniu czy na pewno syn nie wziął nic (chociaż to niemożliwe). Dzień po wspomnianym paraliżu sennym w kolejną noc wzięłam pół afobamu 0,25 mg. Przy przełamaniu tabletki bałam się że zostało coś na blacie, że robiąc dziecku kanapkę po prostu coś wpadnie.... i chociaż niczego nie było to wracalam do kuchni i sprawdzałam kilkanaście razy i szorowałam blat żeby nic na pewno nie zostało...
6. Bolesne wspomnienia z przeszłości... bardzo męczą w gorszych chwilach.
7. Myśli że jestem złą matką... że mi odwali, że lepiej byłoby dla dziecka ze sobą po prostu skończyć zanim mi odwali.
8. Na ten moment brak objawów somatycznych (chociaż od tego się zaczęło)- latanie po SORach i wzywanie pogotowia. Jedynym objawem który został jest wrażenie zatkanych uszu przy złym samopoczuciu i wrażenie powiększonych źrenic albo i ciężkich powiek (sama nie wiem)
9. Czy to możliwe że przez miesiąc wydarzyło się aż tyle? Tyle jazd?
10. Czy przy nerwicy występuje ogromna senność w ciągu dnia?
W sumie jak pomyślę o samym początku to było straszne. Nie mogłam nawet chodzić. Nic.
Czy znajdzie się jakaś dobra dusza na tym forum która mi wyjaśni czy to co się ze mną dzieje jest "normalne" przy zaburzeniu? Dodam że to wszystko co opisałam wydarzyło się w ok 2 tygodnie. Wcześniejsze jazdy opisałam w dwóch innych postach. Były cięższe i trwały dłużej ale zostawaly w mojej głowie na dłużej. Teraz to wszystko się przeplata.
Widzę u siebie też tendencję do nerwicy natręctw. Mam zdiagnozowaną nerwicę lękową z atakami paniki. Teraz bardziej męczą mnie natrętne myśli... ta muzyka w głowie, to wszystko, sprawdzanie tabletek, zamka, to chyba też nerwica natręctw?


Ps.bardzo fajna masz nazwę użytkownika hehe

- Kataraka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 366
- Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30
Ja mam kryzys zaś...pytania w głowie co robisz, po co to robisz, a po co idziesz na spacer i tak będziesz się źle czuła, a po co jesz jak i tak masz spięty żołądek, patrzę do lustra : i tak jesteś beznadziejna, i tak z tego nie wyjdziesz... analiza samopoczucia, myśli czujesz się jak dziecko, myśli co ktoś o mnie pomyśli, zaniżone poczucie własnej wartości...ryczę po 2 razy dziennie...lęku brak...ANALIZA.... chociaż ściśnięta chodzę, ja się strasznie boję tego samopoczucia. Nie mówię już o wspomnieniach i o tym, że mi walą obrazy myślowe jak płaczę, jak się trzęsę, jak się boję
Myślę nad tym co i jak powinnam powiedzieć, 0 spontana... no może czasami mi się udaje, ale tak naprawdę jestem zmęczona tym samopoczuciem i czuję silną presję by być normalna w końcu
Jakieś większe objawy zeszły. Ale ta analiza, ścisk mnie wykańcza bardziej niż te większe objawy jak mam być szczera... no tak objawy którymi mogłabym się przejmować zeszły no to mózg się chwycił analizy wszystkiego co się rusza, a nawet tykającego zegarka - czy się boję zegarka czy nie... przeraża mnie to że w każdej minucie mogę się zdołować, mogę poczuć silniej ścisk czy nawet leciutki lęk w ciele...


- Natalie1208
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 436
- Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39
Też mam takie zmiany nastrojów
np pół dnia czuje sie calkiem dobrze, mam energie, śmieję się, żartuje, a 5 godizn później wpadamw dół. Myślę że u mnie akurat sie to bierze z tych natrętów dotyczących chorób psychicznych. W zasadzie to nigdy nie miałam jakiś anatrętów na punkcie fizycznego zdrowia, za to przerabiałam wszystkie lękowe myśli dotyczące chyba każdej choroby psychicznej. I tak własnie, bojąc się depresji endogennej, czy CHADu cąłyc zas kontroluje swój nastrój i tak jak napisała Eiviss- nagle sie okazuje że kazdy stan jest zły,b o jak cuzje sie dobrze- to pewnie mania i tylko nasłuchuje kiedy pryzjdzie depresja. Jak zrobi mis ie smutno- a przeciez kurna, to normalne ze nawet i cżłowiekowi bez zaburzenia czasme po prostu jest smutno,t o ja już wpadam w wenetrzna panike ze pewnie depresja i teraz to juz albo szpital albo samobójstwo. Olać sprawę trzeba. I diząłać pomimot ych nastrojów, z czasem jak sie przestaje na to zwracac uwage to i zmiany nie są tak częste bo sie po prostu juz ich nie boimy 

