Nr. 1 hipochondria, lęk przed śmiercią, samobojstwem zacząłem sie zastanawiac dlaczego akurat boje się śmierci tak naprawde nie wiem czym jest a może być drogą do wszystkich pytań na które nie jestem w stanie znaleźć odpowiedzi. Podobny lęk czy stres odczuwa człowiek wogóle jak ma ruszyć w nieznane a okazuję się że to wcale nie jest takie złe a raczej całkiem fajne. Czyż nie?
Tak jakos starałem sobie to wytłumaczyć ale sama przyczyna strachu było odrzucenie Boga nie chodzi nawet o to że będe chodził do kościoła nie pił, ale tak naprawde przez jakis czas żywiłem sie gniewem, pychą, lenistwem itd. Co zaprowadziło moje myśli na manowce które meczyly moja psychike. Taka prosta zaleznosc to wszystko zaprowadzilo mnie do drogo w zyciu ktora nazwalbym przetrwaniem, a przetrwanie tylko dlatego że w moim mniemaniu przetrwanie to odrzucenie swoich pragnien, potrzeb naturalnych i nie naturalnych. Nie biegamy juz za zwierzętami zeby przezyc tylko pracujemy zeby zarobic monety

Nr.2 natretne myśli egzystencjalne, wywołujące strach, panike.
Np. Kim jestem, co ja tu robię, dlaczego ja.
I te mysli bardzo trafiaja w sedno sprawy "kim jestes Paweł"
Jestem w chwili obecnej na pewno nie soba odlozylem swoje potrzeby na bok bo kariera, bo hajs bo ja wam wszystkim pokaze jak we mnie nie wierzycie.
Dlaczego ja to ja a nie kto inny. Dla mnie to był głos stłamszonego ja ktory nie potrafil poczekac w zyciu i skonfrontowac sie z dorosloscia mimo ze większość zycia wszystko wychodzilo prawie odrazu to niestety moze sie skonczyc i ciepliwosc to jednak dobra cecha ktorej musze sie nauczyc bo obecnie tworze autodestrukcje i ten "kto inny" ten Paweł który zawsze mowil a "wyjebane mam" zostal schowany gdzies w szafie i zostal ten wariat, agresor. Każda egzystencjalna myśl to było dobijanie się prawdziwego ja tak naprawde.
Nr.3 strach przed schizofremia, zwariowaniem. To tak naprawde było takie pokazanie samotnosci jakiej doswiadczylem na wlasne zyczenie. I sam strach przed nia poniewaz gdzies w mojej glowie tkwil obraz że choroba psychiczna skreśla mnie z "planszy" uczuc, milosci i ze zawsze juz tak sie bede czuł.
Tyle odemnie lęk to tylko motywacja do zmiany.
Mowia medal ma dwie strony lęk też.
Pozdrawiam Mazur!