Od jakiś 3 miesięcy boję się, że mam schizofrenie.
Jeszcze do niedawna chodziłam do liceum. Podczas kształcenia w owym liceum bardzo się stresowałam. Potrafiłam płakać z nerwów, zaciskać zęby tak mega mocno, nie spać po nocach, później nawet miałam odruchy wymiotne. W tym czasie mieszkałam też z dziadkiem, z którym się nie dogadywałam i marzyłam o powrocie do domu, do mamy ( mam 18 lat,).
Pod koniec stycznia przeprowadziłam się do mamy.
Pewnego dnia dostałam ataku paniki? Źle się poczułam, zaczęłam przypisywać temu różne psychiczne powiązania. Poczułam coś w stylu DD. W tym czasie też zdałam prawo jazdy, co było moim marzeniem. Zaczęłam czuć, że kończeę liceum, które było moją zmorą. Ale zaczęłam też czuć się dziwnie. Jak nie ja. Jakbym była kimś nowym. Nie umiałam sobie tego wytłumaczyć. Boję się że mam schizofrenie która dopiero się rozwija, bo mogła się może zacząć od tego napadu paniki. Na co dzień staram się normalnie funkcjonować. Napisałam nawet w tym stanie maturę. Chodzę do dorywczej pracy. Jednak mam problem z wychodzeniem z domu ( walczę z tym, ostatnio nawet pojechałam na pizze z rodzicami i lody - było super), jednak często odmawiam znajomym wyjść gdzieś na miasto. Zazwyczaj spotykam się z ludźmi w moim domu lub u nich. Czasem nie rozumiem swoich myśli, martwi mnie to. Mam wrażenie, że zaczęłam postrzegać ludzi inaczej niż dawniej. Znam ich twarze ale jakby uczucia nie były te same? Bardzo się boję, że kiedyś np kogoś zapomnę.
Wszyscy wokół mówią, że jestem normalna, wręcz nie widzą we mnie różnicy w porównaniu ze mną np w grudniu zeszłego roku. Pani psycholog też mówi, że jest w porządku. Ja jednak zastanawiam się czy nie lepiej iść już do psychiatry.
Czy to jakaś schizofrenia?? a może w ten sposób reaguję na zmiany w moim życiu? Niby spełnienie moich marzeń ( dom z mamą, prawo jazdy, skończenie szkoły), a z drugiej strony czuję się jak w jakieś nowej rzeczywistości. Każdego dnia staram się myśleć jak najbardziej racjonalnie, tłumaczę sobie wiele rzeczy np " w życiu są zmiany, trzeba je zaakceptować", z drugiej czuję jakiś lęk.
Za wszelkie rady i spostrzeżenia z góry dziękuję i pozdrawiam.
