Nie znam Twojej historii, ale domyślam się że masz nerwicę. Czy przed nią mogłaś normalnie spać ? Masz złe podejście do tego co się z Tobą dzieje. Masz problemy, aby zasnąć i pokładasz nadzieje w hydroksyzynie a jak ona nie zadziała to frustrujesz się strasznie. Musisz sobie uświadomić, że Ty masz problemy z zaśnięciem, gdzie inna osoba w tym czasie ma nasilone dd, albo natręctwa. To jest ten sam schemat. Jak osoba z natręctwami MUSI olać te myśli, żeby jej przeszło tak Ty MUSISZ przestać denerwować się, frustrować że sen nie nadchodzi. Nie czekać aż przyjdzie.. To jest ten błąd który popełniamy. Powiedz sobie, czy kiedykolwiek ta frustracja, analiza że nie możesz spać w czymś Ci pomogła ? Czy może tylko pogorszyła sytuację ? Każdy z nas musi się z czymś borykać. Nie jest to wszystko takie łatwe, i musisz na początku sobie to uświadomić. Że może być tak, że teraz nie mogę zasnąć ale nie będę się tym denerwowała, frustrowała. Wiem że to mi w niczym nie pomoże (i faktycznie tak jest, tak jak pisałem wyżej). Nie pisz że się nie da, bo da się. Ty masz kontrolę nad sobą, i tylko Ty możesz to zmienić. I wrócę znowu do przykładu natręctw. Tak jak osoba z natrętami jest jej cieżko, dużo kryzysów, też często powtarza że nie da się olać ale ona musi to robić bo to jest jedyna droga do odburzenia. I już po raz 3 chyba to piszę, warto uświadomić sobie że frustracja, denerwowanie się i analizowanie tego że nie moge spać, napinanie się wieczorem że pewnie nie będę mogła spać nic nie da. A właśnie olewanie i akceptacja tego że może być tak że nie będę mogła spać da efekty. Tylko jak na wszystko w zaburzeniu potrzeba czasu. Co do sylwestra czym się martwisz, skoro chcesz jechać i się bawić to nie będzie wtedy spała tylko się bawiła. A gdy przyjdzie moment, gdzie będziesz chciała iść spać to normalnie połóż się zaakceptuj możliwe scenariusze (że nie będziesz mogła spać). Akceptacja tego i zmęczenie po zabawie i tak pewnie spowodują że będziesz spała.
Do tego:
"Mogę sobie powiedzieć, że olewam ale i tak się tym martwię i mam przed tym ogromny lęk."
Przeczysz sama sobie bo oprócz mówienia potrzebne jest działanie. To tak jak typowy człowiek w dd mówiący akceptuje objawy, ale i tak się ich boje. Nie ma co oczekiwać efektów jeśli nie działamy. Pozdrawiam
