Wszystko od rana było dobrze, fajnie się czułam, jedyne co to zamartwiałam się trochę o swoje zdrowie (mam hipochondrie). Ale ogólnie było ok. Karmiłam młodszego syna, on bardzo marudził i nagle przyszła mi jakaś ogromna złość. Zaczęłam krzyczeć, poczułam ogromny lęk w tym momencie, że tracę kontrolę nad sobą, nad złością, że z tej złości zaraz zrobię dzieciom krzywdę. Bardzo się tego wystraszyłam. Wszystko zrobiło się wokół mnie takie nierealne, jak we śnie, ja wpadłam w mega płacz i poczucie utraty kontroli.
Mam stwierdzoną nerwicę lękową, depresję i ocd (natrętne myśli, że zrobię komuś lub sobie krzywdę).
Mial ktoś takie nagle wybuchy złości? Jest tu ktoś, kto też boi się być zły, że komuś coś zrobi?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Agresja, wybuchy złości, lęk przed agresją
- Przemek_Leniak
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 42
- Rejestracja: 15 czerwca 2025, o 14:06
Ja mam takie objawy.
konkretnie najpierw jest to coś co odczuwam jako gniew w bezpośredniej reakcji na bodziec - u mnie jakieś dokumenty urzędowe sądowe albo nieprzyjazne odrzucenie przez terapeutę (ostatnio), potem pojawiały się sny i myśli mordercze a za nimi lęk przed ich realizacją po jakimś czasie rodzaj katatonii i myśli samobójcze.
Zasadniczo to co odczuwam jako gniew czy złość likwiduje pregabalina czyli jest to reakcja lękowa.
Natomiast co do myśli i lęku to mnie pomogło zrozumienie intelektualne ich natury ale jestem typem raczej intelektualnym w ogóle.
W rozmowie z psychologiem doszedłem do tego że mają one przywrócić mi sprawczość i są kompensacją bezradności - skracając sprawę mocno.
To zrozumienie i odczucie towarzyszących temu emocji pozwoliło mocno zredukować lęk przed realizacją - czyli sporą cześć kłopotu jaki takie objawy tworzą.
W toksycznej relacji z terapeutą myśli mordercze nie wystąpiły a zamiast nich były natrętne intelektualne dywagacje i sny mające domknąć sprawę (w realu relację przerwałem ze wzajemnością zresztą)
Ale ich charakter jest taki sam czyli sa próbą odzyskania sprawczości i kompensacją bezradności.
Ale co mi pomaga niekoniecznie wcale pomoże Tobie.
W każdym razie mam podobne objawy i nieco wiem z czym się możesz zmagać.
Byłoby dobrze byś doszła co jest wyzwalaczem objawów może np. marudzenie dziecka nad którym nie panujesz czy którego nie wytrzymujesz już...
Kontakt z psychologiem sądzę byłby wskazany.
Na forum są dostepne poradniki jak radzić sobie technicznie z takimi problemami
np co do myśli morderczych czy o skrzywdzeniu masz taki poradnik tu mordercze-vademecum-t7692.html
3m się pozdrawiam
konkretnie najpierw jest to coś co odczuwam jako gniew w bezpośredniej reakcji na bodziec - u mnie jakieś dokumenty urzędowe sądowe albo nieprzyjazne odrzucenie przez terapeutę (ostatnio), potem pojawiały się sny i myśli mordercze a za nimi lęk przed ich realizacją po jakimś czasie rodzaj katatonii i myśli samobójcze.
Zasadniczo to co odczuwam jako gniew czy złość likwiduje pregabalina czyli jest to reakcja lękowa.
Natomiast co do myśli i lęku to mnie pomogło zrozumienie intelektualne ich natury ale jestem typem raczej intelektualnym w ogóle.
W rozmowie z psychologiem doszedłem do tego że mają one przywrócić mi sprawczość i są kompensacją bezradności - skracając sprawę mocno.
To zrozumienie i odczucie towarzyszących temu emocji pozwoliło mocno zredukować lęk przed realizacją - czyli sporą cześć kłopotu jaki takie objawy tworzą.
W toksycznej relacji z terapeutą myśli mordercze nie wystąpiły a zamiast nich były natrętne intelektualne dywagacje i sny mające domknąć sprawę (w realu relację przerwałem ze wzajemnością zresztą)
Ale ich charakter jest taki sam czyli sa próbą odzyskania sprawczości i kompensacją bezradności.
Ale co mi pomaga niekoniecznie wcale pomoże Tobie.
W każdym razie mam podobne objawy i nieco wiem z czym się możesz zmagać.
Byłoby dobrze byś doszła co jest wyzwalaczem objawów może np. marudzenie dziecka nad którym nie panujesz czy którego nie wytrzymujesz już...
Kontakt z psychologiem sądzę byłby wskazany.
Na forum są dostepne poradniki jak radzić sobie technicznie z takimi problemami
np co do myśli morderczych czy o skrzywdzeniu masz taki poradnik tu mordercze-vademecum-t7692.html
3m się pozdrawiam
F32.8 Depresja atypowa od kwietnia 2023
Shit happens...
Shit happens...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 29
- Rejestracja: 3 maja 2021, o 15:22
Dziękuję za odpowiedź! Właśnie będę szła w piątek do psychiatry po nowe leki i będę się teraz umawiać do psychologa, bo jest tylko coraz gorzejPrzemek_Leniak pisze: ↑30 czerwca 2025, o 21:20Ja mam takie objawy.
konkretnie najpierw jest to coś co odczuwam jako gniew w bezpośredniej reakcji na bodziec - u mnie jakieś dokumenty urzędowe sądowe albo nieprzyjazne odrzucenie przez terapeutę (ostatnio), potem pojawiały się sny i myśli mordercze a za nimi lęk przed ich realizacją po jakimś czasie rodzaj katatonii i myśli samobójcze.
Zasadniczo to co odczuwam jako gniew czy złość likwiduje pregabalina czyli jest to reakcja lękowa.
Natomiast co do myśli i lęku to mnie pomogło zrozumienie intelektualne ich natury ale jestem typem raczej intelektualnym w ogóle.
W rozmowie z psychologiem doszedłem do tego że mają one przywrócić mi sprawczość i są kompensacją bezradności - skracając sprawę mocno.
To zrozumienie i odczucie towarzyszących temu emocji pozwoliło mocno zredukować lęk przed realizacją - czyli sporą cześć kłopotu jaki takie objawy tworzą.
W toksycznej relacji z terapeutą myśli mordercze nie wystąpiły a zamiast nich były natrętne intelektualne dywagacje i sny mające domknąć sprawę (w realu relację przerwałem ze wzajemnością zresztą)
Ale ich charakter jest taki sam czyli sa próbą odzyskania sprawczości i kompensacją bezradności.
Ale co mi pomaga niekoniecznie wcale pomoże Tobie.
W każdym razie mam podobne objawy i nieco wiem z czym się możesz zmagać.
Byłoby dobrze byś doszła co jest wyzwalaczem objawów może np. marudzenie dziecka nad którym nie panujesz czy którego nie wytrzymujesz już...
Kontakt z psychologiem sądzę byłby wskazany.
Na forum są dostepne poradniki jak radzić sobie technicznie z takimi problemami
np co do myśli morderczych czy o skrzywdzeniu masz taki poradnik tu mordercze-vademecum-t7692.html
3m się pozdrawiam

