od wielu lat zmagam się z nerwicą, lękami, stanami depresyjnymi itd. Raz jest lepiej, raz gorzej. Myślę, że wiele już zrozumiałem, m.in. przez nagrania na YT DivoVica

Ja nie ukrywam, że mam nerwicowe, natrętne myśli z tym związane. Boję się o swoje zdrowie, boję się chorób - tym bardziej, że moi rodzice zmarli na nowotwór.
Moje zdrowie to moja obsesja. Mam nerwicowe myśli, których nie chce typu "i tak zachorujesz" , "to tylko kwestia czasu" i bardzo się boję, że takim myśleniem karmię właśnie tą ów "magiczną podświadomość", która przecież nie rozróżnia co jest dobre a co złe i kiedyś sprawi, że zachoruję, że przez moją nerwicową kotłowaninę o chorobach w głowie ściągnę coś złego na siebie...

Potrafię jakoś sobie racjonalizować w głowie, przeciwstawiać myśli myślom itd ale kiepsko mi to idzie i w gruncie rzeczy chodzę w większości czasu z lękiem o swoje zdrowie i ,że poprzez właśnie takie myślenie podświadomość ściągnie na mnie coś złego...

Czy ktoś może mi wytłumaczyć jak to tak naprawdę jest z tą podświadmością i jak ją mimo wszystko naprowadzać na te dobre tory ...