Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Siedzenie w domu a samopoczucie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 64
- Rejestracja: 30 września 2017, o 21:17
Cześć.Zauważyłem od bardzo dawna że bardzo zle sie czuje w domu tu czuje najwiekszy niepokoj a podobno on powinien byc strefa komfortu a nie jest.jak wyjde na spacer lub gdzies odrazu lepiej sie czuje a w domu lęk niepokoj napiecie takie uczucie ze siedze w domu marnuje czas i życie a mógłbym tyle zrobic .ktos tak ma?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 174
- Rejestracja: 23 czerwca 2016, o 11:12
Ja tak mam, jak gdzieś wyjdę jest lepiej, tylko w tym problem, ze nie chce się wyjść .
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Dla mnie prawidłowe podejście do własnego domu jest takie.Wypracuj się, załatw swoje sprawy, spotkaj się z kimś czy rób cokolwiek poza domem, jeśli jest to potrzebne, po prostu wymęcz się.Wróć do domu i odpocznij.Dom to taki element zaczepienia, stały, który jest twoją strefą "komfortu".Lecz gdy już ten komfort uzyskasz i napełnisz się energią, przebywanie w nim tylko Ci szkodzi, ponieważ nie uzyskujesz z niego tego, co najlepsze, a co gorsze, zapominasz o świecie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 64
- Rejestracja: 30 września 2017, o 21:17
Spoko tylko gadasz truizmy ja to wiem , tylko chcodzi o to że problem leży w tym że ja ciagle w nim sie tak czujewitorrr98 pisze: ↑2 lipca 2018, o 14:33Dla mnie prawidłowe podejście do własnego domu jest takie.Wypracuj się, załatw swoje sprawy, spotkaj się z kimś czy rób cokolwiek poza domem, jeśli jest to potrzebne, po prostu wymęcz się.Wróć do domu i odpocznij.Dom to taki element zaczepienia, stały, który jest twoją strefą "komfortu".Lecz gdy już ten komfort uzyskasz i napełnisz się energią, przebywanie w nim tylko Ci szkodzi, ponieważ nie uzyskujesz z niego tego, co najlepsze, a co gorsze, zapominasz o świecie.
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Pomyśl tylko, co zmienić w nim lub w sobie, abyś się czuł inaczej? Co to takiego.Musi być jakaś przyczyna.Mi na przykład miło się zrobi w domu, kiedy zmienię oświetlenie, pozamiatam i poczuję tą czystość podłogi i różne takie modyfikacje.A jeśli coś w Twoim poczuciu się nie podoba, to może zrób test i wyjdź na zewnątrz na cały dzień, do pracy czy gdzieś tam do kina czy coś, a potem kiedy wrócisz sam stwierdzisz czy Cię do niego ciągnie czy nie.Może to monotonia wnętrza a może po prostu obcość sama w sobie przed znanym miejscem.sam musisz odpowiedzieć.Adkomuzykant pisze: ↑2 lipca 2018, o 19:57Spoko tylko gadasz truizmy ja to wiem , tylko chcodzi o to że problem leży w tym że ja ciagle w nim sie tak czujewitorrr98 pisze: ↑2 lipca 2018, o 14:33Dla mnie prawidłowe podejście do własnego domu jest takie.Wypracuj się, załatw swoje sprawy, spotkaj się z kimś czy rób cokolwiek poza domem, jeśli jest to potrzebne, po prostu wymęcz się.Wróć do domu i odpocznij.Dom to taki element zaczepienia, stały, który jest twoją strefą "komfortu".Lecz gdy już ten komfort uzyskasz i napełnisz się energią, przebywanie w nim tylko Ci szkodzi, ponieważ nie uzyskujesz z niego tego, co najlepsze, a co gorsze, zapominasz o świecie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 64
- Rejestracja: 30 września 2017, o 21:17
Przemyslen czemu tak jest mam mnóstwo żadna zmiana feng shui i zmiana otoczenia na dłuższa mete sie nie sprawdza chyba to problem głębiej zakorzeniony moze w podswiadomosci ...niewiem , poprostu dziwi mnie ze tak mam bo ogromna wiekszosc ludzi w domu ma ta strefe komfortu i mogla by nie wychodzic z niego ,ja mam odwrotnie jak jestem zbyt dlugo to czuje jakbym wariowalwitorrr98 pisze: ↑2 lipca 2018, o 20:05Pomyśl tylko, co zmienić w nim lub w sobie, abyś się czuł inaczej? Co to takiego.Musi być jakaś przyczyna.Mi na przykład miło się zrobi w domu, kiedy zmienię oświetlenie, pozamiatam i poczuję tą czystość podłogi i różne takie modyfikacje.A jeśli coś w Twoim poczuciu się nie podoba, to może zrób test i wyjdź na zewnątrz na cały dzień, do pracy czy gdzieś tam do kina czy coś, a potem kiedy wrócisz sam stwierdzisz czy Cię do niego ciągnie czy nie.Może to monotonia wnętrza a może po prostu obcość sama w sobie przed znanym miejscem.sam musisz odpowiedzieć.Adkomuzykant pisze: ↑2 lipca 2018, o 19:57Spoko tylko gadasz truizmy ja to wiem , tylko chcodzi o to że problem leży w tym że ja ciagle w nim sie tak czujewitorrr98 pisze: ↑2 lipca 2018, o 14:33Dla mnie prawidłowe podejście do własnego domu jest takie.Wypracuj się, załatw swoje sprawy, spotkaj się z kimś czy rób cokolwiek poza domem, jeśli jest to potrzebne, po prostu wymęcz się.Wróć do domu i odpocznij.Dom to taki element zaczepienia, stały, który jest twoją strefą "komfortu".Lecz gdy już ten komfort uzyskasz i napełnisz się energią, przebywanie w nim tylko Ci szkodzi, ponieważ nie uzyskujesz z niego tego, co najlepsze, a co gorsze, zapominasz o świecie.

-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Wydaje Ci się.Ludzie siedzą w domu, kiedy są zmęczeni i tam szukają odpoczynku.Ale przebywanie w nim dłużej niż to potrzeba rodzi taką jak ja to mówię "rozlazłość", człowiek czuje się jak galaretka w środku, a każde ruszenie tyłka na zewnątrz to problem, bo w końcu "w domu najlepiej".Siedzenie w tym samym miejscu tylko budzi monotonie, co prowadzi do nudy, a nuda do nerwów.Dlatego siedź w domu kiedy nie chcesz odpocząć, i nawet kiedy nie rodzi to jakiegoś uczucia wielkiej ulgi.A rób swoje, kiedy z niego wychodzisz.Adkomuzykant pisze: ↑2 lipca 2018, o 20:11Przemyslen czemu tak jest mam mnóstwo żadna zmiana feng shui i zmiana otoczenia na dłuższa mete sie nie sprawdza chyba to problem głębiej zakorzeniony moze w podswiadomosci ...niewiem , poprostu dziwi mnie ze tak mam bo ogromna wiekszosc ludzi w domu ma ta strefe komfortu i mogla by nie wychodzic z niego ,ja mam odwrotnie jak jestem zbyt dlugo to czuje jakbym wariowalwitorrr98 pisze: ↑2 lipca 2018, o 20:05Pomyśl tylko, co zmienić w nim lub w sobie, abyś się czuł inaczej? Co to takiego.Musi być jakaś przyczyna.Mi na przykład miło się zrobi w domu, kiedy zmienię oświetlenie, pozamiatam i poczuję tą czystość podłogi i różne takie modyfikacje.A jeśli coś w Twoim poczuciu się nie podoba, to może zrób test i wyjdź na zewnątrz na cały dzień, do pracy czy gdzieś tam do kina czy coś, a potem kiedy wrócisz sam stwierdzisz czy Cię do niego ciągnie czy nie.Może to monotonia wnętrza a może po prostu obcość sama w sobie przed znanym miejscem.sam musisz odpowiedzieć.Adkomuzykant pisze: ↑2 lipca 2018, o 19:57
Spoko tylko gadasz truizmy ja to wiem , tylko chcodzi o to że problem leży w tym że ja ciagle w nim sie tak czuje![]()
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Ja tak mam,w domu czuję się najgorzej,już sobie wkręcałam,że tam jakaś żyła woda gdzieś przepływa czy cuś ale prawda jest taka ,że mieszkam w toksycznym domu w miejscu w którym nie chcę być i moje ciało i myśli się buntują .
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Odetnij się lub szukaj porozumienia.Chyba, że ludzie z którymi mieszkasz wpadają Ci do pokoju i zaczynają na Ciebie krzyczeć z niewiadomego powoduCeline Marie pisze: ↑2 lipca 2018, o 21:31Ja tak mam,w domu czuję się najgorzej,już sobie wkręcałam,że tam jakaś żyła woda gdzieś przepływa czy cuś ale prawda jest taka ,że mieszkam w toksycznym domu w miejscu w którym nie chcę być i moje ciało i myśli się buntują .

- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Moim zdaniem wynika to z tego, że poza domem istnieje wiele "rozpraszaczy" niepokojących myśli. W domu raczej niewiele się dzieje, a wychodząc widzisz innych ludzi, ruch na ulicy, jeśli z kimś się spotkasz to rozmawiacie. Kiedy wracasz do domu nie ma tylu innych bodźców,które wyrywałyby ze stanów niepokoju.Adkomuzykant pisze: ↑2 lipca 2018, o 13:36Cześć.Zauważyłem od bardzo dawna że bardzo zle sie czuje w domu tu czuje najwiekszy niepokoj a podobno on powinien byc strefa komfortu a nie jest.jak wyjde na spacer lub gdzies odrazu lepiej sie czuje a w domu lęk niepokoj napiecie takie uczucie ze siedze w domu marnuje czas i życie a mógłbym tyle zrobic .ktos tak ma?
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Jakbyś zgadłwitorrr98 pisze: ↑3 lipca 2018, o 11:17Odetnij się lub szukaj porozumienia.Chyba, że ludzie z którymi mieszkasz wpadają Ci do pokoju i zaczynają na Ciebie krzyczeć z niewiadomego powoduCeline Marie pisze: ↑2 lipca 2018, o 21:31Ja tak mam,w domu czuję się najgorzej,już sobie wkręcałam,że tam jakaś żyła woda gdzieś przepływa czy cuś ale prawda jest taka ,że mieszkam w toksycznym domu w miejscu w którym nie chcę być i moje ciało i myśli się buntują .![]()


"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
- atypowy
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 51
- Rejestracja: 2 maja 2018, o 17:59
Święta prawda. Ja będąc jeszcze zdrowym młodzieńcem (Ciasteczko pisze: ↑3 lipca 2018, o 15:25Moim zdaniem wynika to z tego, że poza domem istnieje wiele "rozpraszaczy" niepokojących myśli. W domu raczej niewiele się dzieje, a wychodząc widzisz innych ludzi, ruch na ulicy, jeśli z kimś się spotkasz to rozmawiacie. Kiedy wracasz do domu nie ma tylu innych bodźców,które wyrywałyby ze stanów niepokoju.

Wróg, którego nie widać, zawsze wydaje się najbardziej przerażający.
Jeśli cel przyświeca, sposób musi się znaleźć.
Jeśli cel przyświeca, sposób musi się znaleźć.