Dodatkowo źle działają na mnie wypowiedzi, że często coś jest źle diagnozowanie, mylone. A w sumie wszędzie pojawiają się podobne objawy.
Dodam, że uczęszczam na terapię, gdzie wykluczono u mnie wszelkie choroby oraz zaburzenia osobowości. Ale i tak co nie zacznę o czymś czytać to podważam diagnozę (myślę, że może nie przerobiłam czegoś szczegółowo, ominęłam coś ważnego) i jestem pewna, że coś mam. A wtedy czuję się jeszcze gorzej, lecz niestety chęć czytania, doszukiwania się jest silniejsza ode mnie
