Dzisiaj piszę jeden z takich bardziej końcowych, podsumowujących postów ( ale mozliwe, ze nie ostatnich , bo wiemy jaka jest nerwica

Minął okrąglutki juz rok od kiedy znalazłam wasze forum.Pamiętam czerwiec tamtego roku, był usłany lękiem i wewnętrznym załamaniem i brakiem nadzieji. Z dnia na dzień czułam, ze zblizam sie ku jakby końcowi.Bo z kim bym nie rozmawiała nikt nie rozumiał mojego bólu, jaki przezywałam.Pierwszy psycholog niestety mnie rowniez w tym utwierdział.
Jednak kiedy znalazłam to forum.Nadzieja jakby wzrosła na nowo, ale niestety do listopada wiedza adminów była źle prze mnie wykorzystywana.Siedziałam tu codziennie i po prostu czytałam, bo to uspokajało i myślałam, ze to dobre, ale nie było


Przekonałam się o tym w listopadzie, jak jeden z moich małych mentorów bart26 powiedział podajze ze sama "niszczę swoje zdrowie" czy coś w tym stylu.To był dzień w którym zaczęłam rozumować nerwice na nowo z innym podejściem i właściwa postawą.I całe prawdziwe odburzanie trwało od listopada do dzisiaj i dalej będzie ono trwać.Były kryzysy najciezsze, małe, średnie.Ale wszystko z czasem stopniowo się zmniejszało.
Są jeszcze dni kryzysów (małych), ale są rzadkie bo wiem juz jak z nimi postępować

Czy odburzanie jest trwałe ? Wiele osób zadaje takie pytanie



Ten post ,ma ogólnie tez na calu podziękowanie ciezkiej pracy amdinów ( której nie powinniście lekcewarzyć), uzytkownikom( paru wymienię) : Bart26, Tacia, schanis22, Joannaw27.Jesli o kimś zapomniałam z góry przepraszam

Dziękuje jeszcze raz adminom i zycze wszystkim tego czego pragną w lekcji z nerwicą.
Ogolnie będę jeszcze zaglądac na forum pewnie przez sentyment wiec w razie pytan piszcie

Pozdrawiam!