Witam, prawie dokładnie po miesiącu udało mi się wyeliminować objawy derealizacji, nerwicy, również depresji TYLKO DZIĘKI FORUM:) Dziękuję bardzo wszystkim administratorom, szczególnie Victorowi i Divinowi za wszystkie szczegółowe informacje o nerwicy i "odburzaniu". Chciałabym zaapelować do wszystkich ciągle zmagających się z tym mało przyjemnym zaburzeniem, że naprawdę warto poświęcić kilka dni na szczegółowe zapoznanie się z poradami - o mechanizmach nerwicy, o konieczności ignorowania objawów i zwalczania ich logiką, a przede wszystkim wprowadzaniu tych zasad w życie. W moim wypadku
kluczem do sukcesu było konfrontowanie się z lękiem - bałam się wyjść z domu, rozmawiać z ludźmi, więc gdy znajoma zapraszała na plotki to poszłam i nie zginęłam po drodze, rozmawiałam wbrew obawom logicznie i zapomniałam nawet o lęku:D
Miewałam epizody nerwicowe już co najmniej kilkanaście razy od 6 lat - raz na pół roku, czasem raz na rok i też samo mijało, ale wcześniej nie zdawałam sobie sprawy z tego, że to nerwica. Wiele razy (teraz też) wpadnięcie w derealizację i potem w lęki spowodowało... picie
zbyt dużej ilości alkoholu:/ Oczywiście nawarstwił się też stres, ale jednak to po piciu na następny dzień była derealka. Teraz obawiam się tylko tego
czy nerwica znów powróci np. za rok gdy sobie wypiję więcej niż 2 piwa 
Dlatego ze swojej strony odradzam alkohol tym, którzy mają problemy nerwicowe, na mnie działa jak zapalnik. Pozdrawiam i życzę wszystkim wytrwałości,
da się z tego wyjść bez leków, tylko dzięki pracy nad sobą