Od pewnego czasu mogę powiedzieć że pożegnałem się z nerwicą. Nie mam natrętnych myśli, napadów paniki, lęku, objawów, derealizacji itd. Nie mam, marzyłem o tym i się udało. Wszystko super, ale to co otrzymałem w zamian to... pustka. Tak, okazało się że kiedy zniknęły te wszystkie myśli i objawy pojawiła się jakby nuda, znużenie, poczucie bezsensu. Nie wiem co mam robić ze swoim życiem. Mam spoko pracę, fizyczną i mało ambitną ale dobrze płatną, pewną i na miejscu, Piękną dziewczynę w której jestem zakochany a Ona we mnie... ale czegoś mi brakuje. Każdy dzień jest taki sam, nic się nie zmienia, nie ma perspektyw żeby rozwinąć się w czymkolwiek. Jestem młody, mam parę uzdolnień, nieźle (mam nadzieję

Pozdrawiam Was mimo wszystko z uśmiechem
