Trzy tygodnie temu trafiłem na oddział toksykologii, intencjonalne zatrucie tojadem. Zjadłem 250 nasion zapijając litrem wódki. Po godzinie powinienem być martwy, jednakże po 5 godzinach obudziłem się z silnymi wymiotami. Ból był tak potężny, że nie wytrzymałem i zadzwoniłem na 112. 30h w intubacji i tydzień na oddziale, jak widać odratowany. Z własnej woli zgłosiłem się do szpitala psychiatrycznego, stabilizują mnie lekami. Spędzę tu 3 miesiące, oczekując na terapię zamkniętą w kierunku radzenia sobie z borderline i innymi przypadłościami.
Szczerze mówiąc wszystko mi jedno. Gdybym dzisiaj stąd wyszedł zawiązałbym sznur. Mam 36 lat, ustawione finansowo życie, szczerze nie musiałbym już pracować bo dobrze ulokowałem majątek. Mam też powodzenie u kobiet tylko co z tego jeśli nie potrafię utrzymać żadnej relacji. Ciągłe poczucie odosobnienia, niski poziom empatii i zdehumanizowany mózg już na poziomie lat dziecięcych. Czeka mnie paskudne gówno, bo poddam się tej terapii a wiem że jestem odporny na indoktrynację i nie wiem czy będę potrafił z niej wziąć coś dla siebie. Mimo wszystko spróbuję. Mam nadzieję że mam dobrą opiekę. Terapia potrwa 9 miesięcy.
Depresja jest demokratyczna, niezależnie od wiary, statusu majątkowego czy wianuszka kobiet wokół.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?