
Długa przerwa od aktywnego uczestniczenia na forum ale nie poszła ona na marne.
Ten przerażony Kanik, szukający odpowiedzi na każdy mały objaw... z atakami paniki, walącym sercem z mega siłą.... że kto niby? Nie znam tamtego Pana

Ale od początku:
Historia w skrócie....
2014, początek września i.... no właśnie. Atak paniki, jakby ktoś stał obok mnie rzucił we mnie MEGA KULĄ LĘKU. Tak zawsze to określam. I świat się zmienia. Lęk przed wszystkim. Wszystko obce i straszne. Później obcość ciała, obcość ludzi, znajomych. Ja nikogo nie lubię, nie kocham... co jest? Czuję się jakbym był we śnie 24h. Poczucie bycia samymi oczami. Masakra. Wizyta u Internisty, diagnoza: od serca.... Wizyta u kardiologa: od serca te lęki... tabletki proszę. Tabletki pomagają, serce nie wali, ale lęk i uczucie bycia oczami, strach przed ciałem jest, jego obcość, myśli różne straszące mnie. Myśli że mogę zabić kogoś, a może coś ze mną jest... płeć może trzeba zmienić, albo może jestem homo i tak to organizm pokazuje? ;D
Znajduję forum listopad 2014... ale czy to to... opisuje wszystkie objawy, mówią wszyscy że tak. Ale wiadome... a może nie?

W końcu grudzień 2014.... psycholog... diagnoza: ROZBUCHANA NERWICA.... i moje pytanie: ale to nie będzie schizofrenia? Psycholog: JAK PAN NIE BĘDZIE LECZYŁ TO MOŻE SIĘ ZAMIENIĆ W PSYCHOZĘ! - teraz wiem że to niemożliwe, ale psycholog była dziwna i z tego co wiem, straszyła swoich pacjentów. DLATEGO JAK WSZYSCY MÓWIĄ - WAŻNE TRAFIĆ NA DOBREGO PSYCHOLOGA.
Na całe szczęście trafiam na psychiatrę... (nie należy się jednak ich bać, myślałem że tam chodzą naprawdę chorzy ludzie. Ale jak zobaczyłem kobietę z mojego osiedla, młodych ludzi, jedną na prawdę ładną i zadbaną dziewczynę, po której bym się nie spodziewał że chodzi do psychiatry to stwierdziłem że nie może być tak źle).
Psychiatra z uśmiechem na ustach stwierdzała że nerwica, każdy objaw który wymieniałem znała.
Jakiś czas brałem hydroxizine czy jak to się tam zwie. Nie wiem czy pomagało czy nie

Wizyta nr. 2 u psychiatry tego samego. Pyta czy się zapisałem na jakąś grupę, czy chce leki itd. itd. Poleciła lek jakiś żebym sobie wykupił że mi przejdzie po nim pewnie, i żebym szedł na terapie. Ani jednego ani drugiego nie zrobiłem

Żyję dalej w jakimś lęku, ale skoro mnie psychiatra nie wysłał do Andrychowa - ( tam jest najbliższy zakład psychiatryczny w mojej okolicy.
Jakoś luty 2015, zaczynam odczuwać luz, zaczynam potrafić walczyć i olewać moje chore myśli...- jak to jest że widzę, że sam siebie nie widzę a inni mnie widza jak wyglądam, czym jest obraz przed oczami, a może to wszystko moja wyobraźnia? i inne

Przez wakacje zrobiłem sobie przerwę od forum. Nie czytałem, nie pisałem, nie chciałem wracać do tego.
Ps. nie napisałem wszystkich objawów bo ciężko spamiętać

Teraz....DD na malutkim poziomie w skali 1-100... może z 5%? Czasem wzrośnie, ale na chwilkę.

Ogólnie rzecz biorąc. Dużo daje nastawienie: to tylko nerwica, jutro wstanę i to co mnie teraz straszy zniknie, albo będzie mniejsze, albo zmieni się na inne. Na prawdę to ustępuje z czasem. Dużo pomaga forum i akceptacja, że tak teraz mam... że kiedyś minie. Akceptacja przychodzi z czasem. Kiedy sobie uświadomimy że się nic nie zmienia... chociaż od miesiąca mam te same myśli i lęki itd.
Mi dużo pomogła wizyta u psychiatry który mnie nie wziął za czubka


Aaaa... i jeszcze jedno, w całym tym zaburzeniu, często miałem myśli: taaaa oni mówią że to mieli, te same objawy, tylko temu żeby mnie uspokoić. Jak ktoś tka myśli, to tak nie ma. Sam widzę, jak ktoś mi opisuję dwoję objawy to myślę: ooo też miałem, to i to i to

Także każdy objaw który masz, nie bój się... spoko to minie może po nocy, może za dzień dwa... minie


Pewnie coś pominąłem, albo sporo chaosu w tym jest ale wybaczcie ;D
Życzę powodzenia!! Każdy da radę. Napiszę na pewno za jakiś czas jak będę czuł 100% odburzenia.
Dziękuję!
