Cześć
Od dwóch lat chodzę na terapię w nurcie Gestalt.
Zastanawiam się czy to jest normalne , że t. proponuje mi kawę u niej w domu ,, jak już z tego wyjdziemy" w zasadzie drugi raz (z rok temu) ale wtedy nie odpowiedziałam i ostatnio (po roku) jeszcze raz.
Ogólnie jakbym miała opisać relację to jest bardzo dobra. T. mnie szanuje, jest profesjonalna tak myślę, mam przestrzeń do wyrażania własnych emocji, zawsze pyta się mnie o zgodę jak stosuje jakieś metody...
Wiem, że ona mnie bardzo lubi .. i na szczęście nie gubi granicy w relacji klient-terapeuta. Bardzo na to zwracam uwagę od tego 1 razu z kawą. Ja też ją lubię ale ..wszędzie piszą , że kontakt po terapii z terapeutą jest zabroniony więc już sama niewiem co o tym myśleć.
Może ktoś z Was miał podobną sytuację? Co o tym sądzicie?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Kawa z terapeutką?
-
- Gość
Bardzo dziwne faktycznie, jeszcze w dodatku przy pierwszej wizycie. Ja słyszałam, że kontakty prywatne z terapeutami są zabronione, a z pacjentami z terapii grupowej nie zabronione, ale niewskazane.
Mojej terapeutce czasem się wyrywało i mówiła mi na Ty, ale szybko się poprawiała na Pani, co mnie strasznie śmieszyło, ale nie dałam po sobie poznać
A czytałaś ten artykuł "Przyjaźń psychoterapeuty z byłym pacjentem"?
http://www.kontrapunkt.pro/2012/01/przy ... m.html?m=1
Mojej terapeutce czasem się wyrywało i mówiła mi na Ty, ale szybko się poprawiała na Pani, co mnie strasznie śmieszyło, ale nie dałam po sobie poznać

A czytałaś ten artykuł "Przyjaźń psychoterapeuty z byłym pacjentem"?
http://www.kontrapunkt.pro/2012/01/przy ... m.html?m=1
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 16 listopada 2021, o 20:49
Właśnie nie po pierwszej wizycie bo chodzę tam 2 lata i po roku czasu się mnie pytała - nie odpowiedziałam i teraz niedawno.. co nie zmienia faktu , że chyba tak nie powinno być..
Ja z moją t. jestem od jakiegoś czasu na ,,Ty" bo też w tym nurcie nie jest to zabronione.
Tak czytałam kiedyś ten artykuł tylko wiesz.. on jest raczej dla klientów/pacjentów
Bo to nie ja szukam kontaktu po skończeniu terapii tylko ona..
Ja z moją t. jestem od jakiegoś czasu na ,,Ty" bo też w tym nurcie nie jest to zabronione.
Tak czytałam kiedyś ten artykuł tylko wiesz.. on jest raczej dla klientów/pacjentów

-
- Gość
Aha, bo ja tylko pobieżnie zerknęłam na ten tekst, bo bardzo długi
ale zauważyłam tam jakieś pouczenie, jak klient może reagować na taką przyjaźń
Moim zdaniem chyba można się zaprzyjaźnić, jeśli obie strony mają taką chęć i te same cele znajomości. Nie widziałam kobiety, ale ja mam radar na lesbijki, więc jakbym wyczuła, że chodziłoby o jakąś romantyczną relację, to z miejsca bym odmówiła, ponieważ jestem heteroseksualna i nie chciałabym, żeby ktoś mnie nagabywał.
Terapeutka napewno jest w uprzywilejowanej sytuacji, bo ona wie o Tobie wszystko, a Ty o niej nic albo prawie nic.

Moim zdaniem chyba można się zaprzyjaźnić, jeśli obie strony mają taką chęć i te same cele znajomości. Nie widziałam kobiety, ale ja mam radar na lesbijki, więc jakbym wyczuła, że chodziłoby o jakąś romantyczną relację, to z miejsca bym odmówiła, ponieważ jestem heteroseksualna i nie chciałabym, żeby ktoś mnie nagabywał.
Terapeutka napewno jest w uprzywilejowanej sytuacji, bo ona wie o Tobie wszystko, a Ty o niej nic albo prawie nic.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 16 listopada 2021, o 20:49
Myślę, że nie jest lesbijką bo wiem ,że ma męża i dzieci.. ale właśnie gryzie mnie to , że tak jak napisałaś - Ona wie o mnie wszystko tym bardziej , że już trochę do niej chodzę a ja prawie nie wiem o niej nic.. i o ile na terapii może ,,trzymać fason" tak w życiu prywatnym nie wiem czy np. nie wykorzysta tego co jej powiedziałam żeby mną manipulować.. tego się boję.
Ale ogólnie uważam, że jest spoko i mam poczucie jakbyśmy były do siebie podobne a przede wszystkim nadawały na tych samych falach tylko to też może być złudne bo nie wiem czy to nie jest udawane tylko po to żeby zaskarbić sobie moją sympatię z drugiej strony nie wszystko da się udawać?
Jakbyś miała taką sytuację zaryzykowałabyś po terapii z tą znajomością?
Ale ogólnie uważam, że jest spoko i mam poczucie jakbyśmy były do siebie podobne a przede wszystkim nadawały na tych samych falach tylko to też może być złudne bo nie wiem czy to nie jest udawane tylko po to żeby zaskarbić sobie moją sympatię z drugiej strony nie wszystko da się udawać?
Jakbyś miała taką sytuację zaryzykowałabyś po terapii z tą znajomością?
-
- Gość
Ja bym zaryzykowała
Taka znajomość wydaje się być na wagę złota, gdy kogoś poznajesz i masz wrażenie, że znałaś tą osobę całe życie. O ile Twoje pierwsze wrażenie na jej temat było podobne do jej reakcji na Ciebie.
Moja terapeutka mi się na początku nie spodobała, ale jak jej dużo o sobie powiedziałam, to też czułam, że mogłabym się z nią kontaktować prywatnie, ale dzisiaj myślę, że to raczej było dlatego, że jej dużo o sobie mówiłam, a przez to wytworzyło się z mojej strony jakieś zaangażowanie emocjonalne. I uważam była w porządku osobą, ale raczej nie bratnią duszą.
Nie wiem skąd wynikają te obawy przed manipulacją... Czy są podstawne, czy może z natury jesteś ostrożna/podejrzliwa wobec ludzi...

Moja terapeutka mi się na początku nie spodobała, ale jak jej dużo o sobie powiedziałam, to też czułam, że mogłabym się z nią kontaktować prywatnie, ale dzisiaj myślę, że to raczej było dlatego, że jej dużo o sobie mówiłam, a przez to wytworzyło się z mojej strony jakieś zaangażowanie emocjonalne. I uważam była w porządku osobą, ale raczej nie bratnią duszą.
Nie wiem skąd wynikają te obawy przed manipulacją... Czy są podstawne, czy może z natury jesteś ostrożna/podejrzliwa wobec ludzi...
-
- Gość
Ale wątpię, żeby zaczęła Tobą manipulować... w ten sposób zaryzykowałaby swoją karierę zawodową i utratę reputacji
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 16 listopada 2021, o 20:49
Tak, jestem ostrożna i podejrzliwa do ludzi szczególnie do takich którzy o mnie dużo wiedzą bo.. dużo razy się na ludziach przejechałam ale to myślę jest normalne w takiej sytuacji przynajmniej dla mnie
W każdym razie dziękuję Ci za opinię , wezmę ją pod uwagę


W każdym razie dziękuję Ci za opinię , wezmę ją pod uwagę


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 179
- Rejestracja: 8 sierpnia 2020, o 18:56
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 16 listopada 2021, o 20:49
Spośród tylu różnych opcji/jej intencji akurat musiał się tu pojawić wątek seksualny... ludziom to jednak tylko seks w głowie
Myślę, że ten gaz nie będzie potrzebny bo nadal jestem w terapii więc wszelkie kontakty poza gabinetem są zabronione. Na szczęście nie muszę tego pilnować a dyktafon.. cóż chyba się przyda na następnym spotkaniu... może tą sesję nagram i przeanalizuję. Dzięki
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 60
- Rejestracja: 18 sierpnia 2016, o 18:45
W Gestalcie jest tak, ze terapeuta może miec kontakt bardziej osobisty z klientel po zakonczeniu terapii, jesli taki kontakt nie bedzie w jakis sposob szkodzil klientowi. Wiec podchodzi sie do tego i indywidualnie. Czasem z takiego kontaktu sie rezygnuje dla dobra klienta. Tu wazniejszym jestc co Ci ta propozycja robi i dlaczego nie wnioslas tego na terapie. Pojawil sie tez watek w odpowiedzi ze zwracaniem sie na "ty" do klienta. W Gestalcie to dopuszczalne, bo niby dlaczego nie? Znowu to indywidualny proces terapeutyczny miedzy dwojgiem konkretnych ludzi. Czyli tym konkretnym terapeuta i tym konkretnym klientem. PozdrawiamDoris1010 pisze: ↑16 listopada 2021, o 20:59Cześć
Od dwóch lat chodzę na terapię w nurcie Gestalt.
Zastanawiam się czy to jest normalne , że t. proponuje mi kawę u niej w domu ,, jak już z tego wyjdziemy" w zasadzie drugi raz (z rok temu) ale wtedy nie odpowiedziałam i ostatnio (po roku) jeszcze raz.
Ogólnie jakbym miała opisać relację to jest bardzo dobra. T. mnie szanuje, jest profesjonalna tak myślę, mam przestrzeń do wyrażania własnych emocji, zawsze pyta się mnie o zgodę jak stosuje jakieś metody...
Wiem, że ona mnie bardzo lubi .. i na szczęście nie gubi granicy w relacji klient-terapeuta. Bardzo na to zwracam uwagę od tego 1 razu z kawą. Ja też ją lubię ale ..wszędzie piszą , że kontakt po terapii z terapeutą jest zabroniony więc już sama niewiem co o tym myśleć.
Może ktoś z Was miał podobną sytuację? Co o tym sądzicie?