

– Czy wszystko będzie dobrze? – spytał król.
– Nia ma tego złego , co by na dobre nie wyszło – odparł doktor, po czym wszyscy powrócili do przerwanych łowów.
Po tym jak król ze świtą powrócili do zamku, w ranę wdało się zakażenie, w związku z czym monarcha ponownie wezwał swojego lekarza. Doktor oczyścił ranę, z wielką ostrożnością wtarł w nią maść, po czym zabandażował.
– Jesteś pewien, że wszystko będzie dobrze? – spytał nieco zaniepokojony władca.
– Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło – ponownie odparł doktor. Słowa te sprawiły, że król się zaniepokoił.
Obawy władcy potwierdziły się kilka dni później, kiedy to infekcja rozwinęła się tak mocno, że palec musiał być amputowany! Monarcha rozwścieczył się na swojego niekompetentnego lekarza do tego stopnia, że osobiście zaprowadził go do lochów i wtrącił do celi.
– No, doktorze, jak ci się podoba pobyt w więzieniu?
– Bycie w więzieniu, wasza miłość… Nie ma tego złego , co by na dobre nie wyszło – odpowiedział lekarz, wzruszając ramionami.
– Jesteś równie szalony co niekompetentny! – stwierdził król, po czym opuścił lochy.
Kilka tygodni później rana po amputacji się zagoiła, więc król zdecydował się ponownie wyruszyć na polowanie. W pewnym momencie, podczas pościgu za zwierzyną, oddzielił się od swojej świty i zgubił drogę w lesie. Błądząc pośród drzew, został schwytany przez rdzennych mieszkańców tej krainy. Okazało się, że cała rzecz miała miejsce podczas ich święta, więc postanowili złożyć króla w ofierze bogowi lasu! Przywiązali monarchę do wielkiego drzewa, po czym ich szaman zaczął śpiewać i tańczyć wokół przerażonego władcy. W międzyczasie pozostali mieszkańcy lasu ostrzyli rytualny nóż. Szaman wziął ostrze i już był gotowy do podcięcia gardła króla, gdy nagle się zawahał, po czym krzyknął – Stop! Ten mężczyzna ma tylko dziewięć palców. Nie jest wystarczająco idealny, by poświęcić go w ofierze naszemu bogu. Puśćcie go wolno. W ciągu kilku dni królowi udało się wrócić do swojego pałacu. Gdy tylko tam dotarł, natychmiast skierował swoje kroki do lochów, by podziękować mądremu lekarzowi.
– Nie ma tego złego . co by na dobre nie wyszło ! Teraz wiem, że miałeś rację. Utrata palca była dobra. To ocaliło moje życie. Źle postąpiłem, zamykając cię w lochu. Bardzo cię za to przepraszam.
– Co macie na myśli, Wasza Wysokość? Gdybym nie został osadzony w lochach, uczestniczyłbym w polowaniu i również mógłbym zostać schwytany przez ludzi lasu. A ja mam wszystkie swoje palce !


