Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Kryzys, z którym chyba nie do końca sobie radzę.

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
jajko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 14 marca 2016, o 07:14

11 lipca 2016, o 06:05

Hej wam. Od jakiegoś miesiąca przechodzę kryzys :p sam fakt pojawienia sie gorszego momentu nie jest dla mnie tragedia, bo zdążyłam sie uświadomić w porę, ze bedzie sie to zdarzać. Jednak główna melodia tego kryzysu jest cos tak dziwacznego, nieznośnego i przede wszystkim nowego - wspomnienia. Wspomnienia z czasów sprzed zaburzenia, które wywołują u mnie jakiś patologiczny smutek i wrażenie ze to było dawno, ze nie wróci, ze byłam wtedy szczęśliwym człowieczkiem. Normalnie taka goryczą mnie to wypełnia, ze aż dziw, nie wiem skąd mi sie cos takiego wzięło, wcześniej tego nie doświadczyłam, bynajmniej nie w takim stopniu. Otwieram rano oko i bach! Zero chęci do życia w mig. Przypominają mi sie konkretne sytuacje z mojego życia (randomowo, "z dupy"), bardzo szczegółowo - ludzie, momenty, co kto mówił i przy tym odczuwam w jakiś sposób to jak sie wtedy czułam, jak było wtedy swietnie i naraz zalewa mnie smut jak jakieś cholerne tsunami. Za miesiąc lecę do kraju, spotkam sie wtedy ze starymi znajomymi z czasów studiów i jakoś wewnętrznie sie tego boje, ze kuwa tego nie wytrzymam, ze jak wysiade na lotnisku w moim ukochanym studenckim mieście to pęknę i sie porycze - a przecież powinnam sie cieszyć. Wiem, ze normalnie bym sie cieszyła. Jakoś nie moge tego ogarnąć i proszę Was o rady/opinie bo smutek wielki i nie wiem co z nim zrobić ;p
Syr 11,10: "Synu, nie bierz na siebie zbyt wiele spraw, bo jeśli będziesz je mnożył, nie unikniesz szkody. I choćbyś pędził, nie dopędzisz, a uciekając nie uciekniesz."
Awatar użytkownika
b00s123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 362
Rejestracja: 5 października 2014, o 20:45

11 lipca 2016, o 09:21

Jeżeli chodzi o same wspomnienia to u mnie po jakimś czasie też sie pojawiły w zaburzeniu , czasami mniej mi sie coś wspomina a innym razem bardziej szczegółowo .
Moim zdaniem z tym nic nie zrobisz bo to jest tak samo jak z myślami musisz to po prostu olać .
"Wola psychiki daje wyniki"
kamilpc
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 210
Rejestracja: 28 kwietnia 2016, o 18:21

11 lipca 2016, o 10:16

Boos123 ma racje to norma w nerwicy :) Mi tak od tyg po przebudzeniu przychodza rozne wspomnienia z dziecinstwa itp.Z czasem one beda znikac zobaczysz ,nie skupiaj sie na tym ,nastawienie normalnosciowe kochana :) A wiesz dlaczego tak sie dzieje bo umysz szuka sobie nowego zagrozeni , zeby znowu wzbudzic w tobie lek,skanuje wszystko i stara sie utrzymac stan zagrozenia :) To jest znak ze jestes na dobrej drodze odburzenia.
Twoje życie ,twój wybór to ty decydujesz kim chcesz być ,co chcesz osiągnąc ,jak żyć
Kto nie ma odwagi do marzeń nie będzie miał sił do walki
Wróć z tarczą lub na niej.Walcz o swoje życie
Chochlik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 14 czerwca 2016, o 06:42

11 lipca 2016, o 11:27

U MNIE W TEJ CHWILI JEST DOKŁADNIE TAK SAMO!!! Ale dalej się nie poddajemy, meta już blisko :)
Sipas
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 3 lipca 2016, o 15:45

11 lipca 2016, o 11:58

Deja vu to dla mnie osobiście, najbardziej uporczywy objaw, lecz nie ma się co stresować. Nie potrzebnie się nakręcisz tym że nie dasz rady, a wtedy rzeczywiście będzie Ci gorzej, mówię z własnego doświadczenia. Nie ma co analizować i nakręcać się, że nie damy rady. Jedyną rzeczą która nas powstrzymuje to lęk, a mamy go ignorować nieprawdaż? :)
jajko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 14 marca 2016, o 07:14

11 lipca 2016, o 14:32

Podstępna baba z tej nerwicy. Skonczyły się natręty o omamach, lęki o zaciukaniu się widelcem czy nożem kuchennym to teraz łupie we wspomnienia i w to "ze juz nie bedzie jak kiedys" :d Dzieki za sprowadzenie mnie na ziemię. musze sie jeszcze duuuuzo nauczyc
Syr 11,10: "Synu, nie bierz na siebie zbyt wiele spraw, bo jeśli będziesz je mnożył, nie unikniesz szkody. I choćbyś pędził, nie dopędzisz, a uciekając nie uciekniesz."
Dragga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 44
Rejestracja: 22 czerwca 2016, o 10:22

13 lipca 2016, o 07:30

Mam dokładnie to samo ... Ale ciężko je ignorować
Dziwne, że "pozytywne" wspomnienia mogą wywołać taki lęk ...
Awatar użytkownika
buull2323
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 282
Rejestracja: 11 października 2014, o 00:07

13 lipca 2016, o 09:48

no niestety ale nerwica taka jest że łapię w nas najsłabsze punkty dlatego też trzeba wrzucać to wszystko do jednego worka i nie przejmować się tym a co najważniejsze nie nadawać im wartości to są tylko myśli które krzywdy nam zrobić nie mogą...
"mam twarde łokcie i miękkie serce zawsze tak miałem, dziękuje Bogu za ten dar który dostałem"
"od zawsze na zawsze wiara, nadzieja i miłość"

"Życie nie po to by się śpieszyć,
Życie jest po to by się życiem cieszyć,
A kiedy w życiu gonią nas terminy,
To się nie przejmuj najwyżej nie zdążymy"

"Carpe Diem"
ODPOWIEDZ