Siemanko, DD złapało mnie, gdy paliłem dopalacze, nie wiem kiedy dokładnie, na początku myślałem, że gdzieś pod koniec wakacji, ale teraz sobie przypomniałem, że już wcześniej, gdy patrzyłem w lustro patrzyłem jakoś inaczej. Ogólnie przez ostatnie kilka miesięcy dużo piłem, paliłem, mało spałem (po kilka godzin), cały czas się o coś bałem, raz o to, że nie przejdę, raz o to, że przyjdzie wezwanie na policje (złapali mnie z dopalaczami, ale na szczęście nic nie przyszło). Na początku nie wiedziałem co mi jest, myślałem, że mam raka, że dopalacze zryły mi łeb, że mam uszkodzony mózg, jakieś neurony (tak na pewnym forum mi napisali), cały czas się nakręcałem, że to nie przejdzie, że jestem chory itd. Nieraz czułem się jak na mocnej fazie, aż w końcu dowiedziałem się, że to derealizacja (10 sierpnia). Od razu mi się poprawiło, większość lęków mnie opuściła, bo dowiedziałem się, że to przejdzie. Ogólnie przez te dni czułem się już lepiej, chociaż bywały gorsze, np. wczorajszy (heh, teraz nie mogę sobie przypomnieć jak DD wyglądało, tak samo jak ciężko opisać fazę, która minęła

).
Dzisiejszego dnia (gdzieś ok 0:30) byłem już bardzo śpiący, wszedłem sobie na forum i zacząłem czytać strasznie długi post Victora (

), coraz bardziej chciało mi się spać (nie przez post, bo był ciekawy, ale byłem zmęczony), trochę zamyśliłem się nad tekstem, aż w końcu coś jakby przeskoczyło (nie wiem dokładnie w którym momencie) i poczułem się prawie jak dawniej (juz byłem zmęczony, było późno, byłem jeszcze trochę przymulony). Od razu zaczęła cieszyć mi się gęba, odechciało mi się spać (taa, spałem ze 3 godziny i teraz ni hu hu...) i ogólnie super się poczułem. Nie wiem czy to chwilowy "przebłysk" czy już przeszło na stałe, ale nawet jakby wróciło to i tak wiem, że sobie z tym poradzę (zresztą wcześniej też wiedziałem, ale nieraz brakowało mi trochę wiary

). Jak widzicie z DD idzie bardzo szybko wyjść (8/9 dni po tym, jak się dowiedziałem, że to derealizacja i wszystko minęło.

). Nie brałem żadnych leków, nigdzie z tym nie chodziłem, przez ten czas nie piłem/nie paliłem, nawet jednego piwa/papierosa. Wystarczyła zmiana podejścia do DD, ogarnięcie lęków. Większość lęków minęła jak się dowiedziałem, że to DD. Głupie myśli minęły, jak sprawdziłem, że na pewno mam DD i inne osoby również mają takie objawy.
Chciałbym serdecznie podziękować za pomoc:
Divinowi/Lipskiemu/Viktorowi/kearavowi (jak o kimś zapomniałem to przepraszam

), życzę wszystkim szybkiego powrotu do zdrowia !
