Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Progres z dd ale i nowy strach
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 67
- Rejestracja: 26 marca 2019, o 11:04
Mam pytanie do osób, które leczą się i pojawiał się u nich lub pojawia strach przed tym, że poprawa jest cienka i zawsze może wrócić stan początkowy. Od jakiegoś czasu doświadczam progresu w swojej depersonalizacji. Wiktor bardzo wyczulił mnie na to żeby progresu nie widzieć jako poprawy w objawach i rzeczywiście zacząłem dostrzegać nowe nawyki w reakcjach na swój codzienny stan depersonalizacji. Nie wiem jak to dokładniej opisać ale dużo łatwiej mi zaczęła powoli przychodzić i akceptacja objawów i o wiele więcej myślę już o tym co na zewnątrz a nie w mojej głowie. Pojawiły się coraz dłuższe okresy takie jakbym tego nie miała, choć przypomnienie sobie o nich natychmiast nawraca objawy. Na początku zapominałam o tym na chwilę lub jak się czymś zajęłam, potem nawet nie musiałam się bardzo wysilać a i tak było zwyczajnie, tak jak bez dd ale i tak co parę godzin wraca wspomnienie o tym i znowu jakiś czas to ze mną jest. Stąd trochę wkrada się strach, że tak może to zostanie. Wiem, że to tylko strach oczywiście ale czy ktoś też może tak to u siebie przeżywał?
- Potok
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 171
- Rejestracja: 27 lipca 2019, o 07:23
Miałem podobnie na tym etapie, jest to spowodowane tym że nadal się boisz stanu dd i dopóki nie przestaniesz to to będzie powracać jak bumerang. Kiedy pojawi się akceptacja tego że ten stan może wrócić i przestajemy go nazbyt przeżywać to stopniowo okresy bez nawrotów będą się wydłużać aż w końcu ustaną i wtedy dostrzega się że to my sami siebie wpychamy w ten stan swoim sposobem myślenia i nawykami. Jesteś na dobrej drodze 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 390
- Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33
Nie wiem czy mam prawo się wypowiadać bo cały czas mam dd, ale zobacz skoro miałaś dd ciągle i sama widzisz ten progres że zanika, to niech to będzie dobry znak i nadzieja dla Ciebie że to przechodzi. Zgadzam się z Potokiem, że nadal gdzieś ten lęk o dd jest, i o ile do tej pory Twoimi obawami były pewnie ten wspomniany lęk o dd, na początku pewnie lęk że dd to jakieś uszkodzenie/choroba to teraz zaburzenie próbuje zmanipulować Cię w ten sposób że dobra coś tam przechodzi ale zobacz wraca więc nie uwolnisz się od tego - tak pewnie obecnie podpowiada Ci zaburzenie a Ty pewnie zawieszasz tym obawom i jest jak jest. Więc tak jak kolega wyżej napisał akceptacja, ale to co chyba bardziej lub równoznacznie z akceptacją Ci się przyda to puszczenie kontroli nad tym czy to znika, czy pojawią się, wiesz tak aby ta obawa przestała robić na Tobie wrażenie i zdziwienie i uważam że wtedy progres powolutku będzie dalej szedł aż dd zniknie. Pamiętaj też czasem o kryzysach, gorszych dniach że nagle dd jest o wiele silniejsze, nie poddawaj się wtedy, rób to co do tej pory i skoro widzisz progres to wiedz że jesteś na dobrej drodze do pozbycia się dd. Powodzenia !
- mike48
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 176
- Rejestracja: 18 kwietnia 2018, o 21:17
Hej, ja miałem podczas dd dokładnie tak samo. Generalnie była odcinka cały czas, ale właśnie jak się na czymś skupiałem to potrafiło być normalnie. Tak właśnie jak piszesz, najpierw chwilami, a potem przez dłuższy czas. Wszystko wracało jak tylko sobie o tym przypominałem.. Dlatego podczas dd i ogólnie silnych lęków dużo mi dawała praca, bo wtedy byłem skupiony na pracy i objawy były lżejsze, a nawet przez jakiś ich nie miałem. Z czasem dd minęło, nie martw się, że zostanie, zawsze mija tylko musimy odpowiednio się nastawić 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 89
- Rejestracja: 6 listopada 2018, o 21:31
tak! Nie zamartwiaj się tym, że tak jest
poprawa w tych stanach jest strasznie powolna. Zapomina się na początku właśnie tak na siłę albo mimo woli ale za moment wystarczy o tym pomyśleć lub samo się pomyśli i jest jakby na nowo. U mnie po stalym okresie z wyczuleniem na swoje istnienie i swoja obecnosc, co było zwykłym natręctwem i co bardzo trudno wyjaśnić a niektórzy nazywają to hiperświadomośc, pojawiały się godziny jakby bez tego,potem dni. Później później w weekendy a w tygodniu prawie wcale. Teraz nie mam tego ani w weekendy ani jak odpoczywam sama ze sobą i nawet jak o tym sama mysle to wydaje mi się to debilne! Ale jak to było obecne to chciałem co chwila plakac. Dlatego nie martw się, zdrowienie tak wyglada.