Witajcie!
Jak to się stało, że napisałem poprzedni wątek, taki, a nie inny? Myślę, że to jest dobre pytanie, zanim zacznę opisywać swoją drogę do zdrowia...
Otóż chciałem uściślić co jest dla mnie najważniejsze w ozdrowieniu, z tym squashem podałem przykład, bo to uważam za 80% Sukcesu (Z zasady Pareto - Lorenza) Nie chciałem przypominać sobie jak byłem w szpitalu, chociaż i na to po przemyśleniu można pozytywnie spojrzeć. W pewnym etapie odburzania, zdałem sobie sprawę z tego, że wszystko co nas spotyka nie dzieje się przypadkiem, a raczej wszystko jest po to, aby dać nam jakąś lekcję i czegoś nas nauczyć. Gdy zacząłem to wykorzystywać, zacząłem zupełnie inaczej podchodzić do życia, co zdecydowanie pomogło mi w zdrowieniu.

W międzyczasie długo borykałem się z depresją, co teraz, gdyby ktoś na mnie spojrzał, to by powiedział: Co? Ty miałem depresję? Nie wierzę. Wszystko jest możliwe, te negatywne wszystko, prawie tak samo jak pozytywne. I tak się stało, że miałem, lecz nie jestem tu po to, żeby się żalić. Chcę się pochwalić, otóż w moim życiu doszło do diametralnych zmian w bardzo krótkim czasie. Czemu tak mi się stało? Wierzyłem, że mi się uda! To przez to? Sceptycy mogą powątpiewać, ja czuję, że to w tym wszystkim miało swój duży udział.

Ile trwało odburzenie? Poszczególne etapy trwały coraz krócej!

Najpierw było długo, długo nic. Później bum, podniósł się mój poziom i powolutku... później, Bum i znów skok na wyższy poziom... w którym myślałem już w miarę prawidłowo, lecz jeszcze nie przeradzałem swoich myśli w czyny jak należy i nagle JEBUDUBU, JEBUDUBU! ; )) Niech żyje Prezes naszego Klubu! ! ! ! ! ! !

Myśli precyzyjnie mi się układają w całość, plany same składają z tego co obmyśliłem już dawno w coś, co jest do zrealizowania na teraz i cześć

)
Cieszę się, że wreszcie coś zaczyna mi wychodzić. Cieszę się z małych rzeczy, ze średnich i z tych większych. Cieszę się, że w ogóle coś mi przynosi radość w życiu. Taką prawdziwą, nie taką sztuczną, że niby się cieszę, a tak naprawdę zakładam tylko maskę, do jednej ze swych milionów masek do milionów ról.
:haha Powiem Wam, że mi świadomość tego, że jestem komuś pomocny od kiedy pamiętam, zawsze daje mi pozytywnego kopa, ale jeszcze wcześniej nie czułem czegoś takiego, jak teraz. W tym momencie cieszę się, że rozkminiam Inżynierkę i że mam duże szanse zabłysnąć dzięki niej

Oprócz tego miałem napisać tylko pracę na zaliczenie przedmiotu, to miała być strona internetowa, lecz poznałem fajną Kożelankę i poczułem, że nie muszę się ograniczać. Sorry, że w poprzednim poście strasznie się nakręciłem na to, że wow jest mój udział wreszcie, w czymś co robię, w czymś dobrym i zdrowym! Bo taki jest mój zamysł tego całego wszystkiego. Ale chyba się nakręciłem na to zbyt mocno? Bo skąd Wy biedni ludzie możecie wiedzieć, że pragnę to zrobić w Zdrowy, Zbożny sposób... w końcu w necie jest tylu hochsztaplerów. Mój zamysł jest taki, żeby powstał punkt, w którym można napisać wszystkie pytania odnośnie jak sobie poradzić ze swoją przypadłością, a ja na nie chętnie odpowiem, z natury ludzkiej, bo taki już jestem i taki lubię być, pomocny : ) Dlatego myślę sobie, że mogę się wam przydać. Jeśli stwierdzicie, że może Was wspomóc jakieś zdrowe odżywianie, albo zioła, czy inne herbaty. To szczerze mówiąc znam się na tym trochę lepiej niż przeciętny Jan Kowalski, chętnie i dobrze Wam doradzę. A jeśli już byście chcieli dokonać zakupu, proszę uprzejmie, żebyście skorzystali z zaprzyjaźnionej strony, nad którą pracuję i w którą pokładam dużo nadziei i uwagi, dbałości i pieczołowitości. Ja na waszym miejscu z ręką na sercu pomógłbym sobie, gdybym czuł taką potrzebę.
ps. Była pogadanka, na której Hewad nagrał swoje spostrzeżenia odnośnie Echa Zaburzenia. Ja chciałbym powiedzieć Wam o czymś, co jest dla mnie również bardzo ważne. Mianowicie o Echu Odburzenia. Otóż gdy człowiek już dojdzie do Domu, zostają jeszcze te zaleciałości z przeszłości przez jakąś chwilę w życiu.
Trzeba sobie poradzić, z tym, że jest głupi strzał i człowiekowi przebiega przez myśl... kurcze, to tylko ja, czy to aż ja? ? ? ?
Chcę nagrać swoją Gadankę na ten temat i dać Wam do wysłuchania, żebyście sami ocenili, czy spotykacie się w swoim dialogu wewnętrznym, z czymś co do mnie dotarło, a jeśli tak, to jak sobie z tym poradzić.
Pozdrawiam, gdybyście mięli jakieś pytania, to piszcie

Baj<zaburzenia>Kop<nij_je> I Sagem