Sprawa jest dosyć poważna, więc mam nadzieję, że pomożecie mi znaleźć jakieś wyjście.
Mój kuzyn jest kilka miesięcy po ślubie. Dwa miesiące po tym fakcie u jego żony zdiagnozowano depresję. Wszystko było w miarę okej jeśli chodzi o jej samopoczucie, wiadomo miała OGROMNE wahania nastrojów, ale jakoś razem sobie z tym radzili - generalnie byli zgodnym, szczęśliwym małżeństwem,az do teraz. Kilka dni temu mój kuzyn zadzwonił i powiedział, że żona oznajmiła mu że chce od niego odejść, nie kocha go i chce się wyprowadzić. Zapytałam oczywiście, czy się pokłócili itd. Kuzyn stwierdził, że dzień wcześniej wszystko było dobrze, a kolejnego dnia rano wstała i powiedziała, że się wyprowadza. Próbował z nią rozmawiać, ale kompletnie nic do niej nie przemawia - nie kocha go i koniec. Poprosiłam go żeby przeczekał, może to chwilowy kryzys, ale z tego co wiem od ponad dwóch tygodni nic się nie zmienia, jest tylko gorzej. Ona nie widzi już w tym wszystkim sensu, unika go, nie pozwala się dotykać, mówi że jest nieszczęśliwa, nie chce wracać do domu, bo on tam jest, nie rozmawiają ze sobą w ogóle, a jeśli kuzyn próbuje podejść porozmawiać, przytulić, kończy się to dosłownie histerią, krzykiem, rzucaniem wszystkim co popadnie. Zdjęła tez ślubną obrączkę, schowała wszystkie zdjęcia, usunęła numer telefonu. Ze mną nie chce w ogole rozmawiać.

Jak mu pomóc? Chłopak jest naprawdę w złym stanie