Witam. Mam 34lata.
2 lata temu zmarł mój wuj, któremu chciałem pomóc, był po zawale, wziąłem go do domu i w 2 dniu rano zaniepokoiło mnie to że nie obudził się jeszcze, znalazłem go już martwego.
Nie wiem teraz co myśleć od tamtej pory ciągle się coś dzieje, ciągle mam problemy z sercem, wysokie ciśnienie, kołatania, ból w klatce.
Byłem już na próbie wysiłkowej i nic. Byłem na RTG, dobrze. Już 2 lata po tym a ja się czuję coraz gorzej. Zaczęło się od kulki w gardle a teraz już cięgle czuje ból w klatce, ścisk, ucisk w głowie, pieczenie w klatce, jakieś różne takie objawy. Zaczynam świrować. Bo lekarze ciągle mówią że to na pewno nie serce. Ale jeśli tak źle się czuje to dlaczego nie wyślą mnie dalej na jakieś inne badania. Eh... Nie wiem już coś robić.
Ostatnio też przestałem się cieszyć z rzeczy z których się cieszyłem zawsze. Czasami chce mi się płakać. Jestem senny, bez sił. Nigdy się tak nie czułem, strasznie mi z tym ciężko aż żyć się nie chce. Gdy jestem sam w domu to czekam aż tylko żona wróci z pracy i mój synek ze żłobka. Wtedy jest trochę lepiej
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Ciężki czas, nie wiem co robić.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 26 kwietnia 2024, o 18:13
Ja na swoim przykładzie polecam znaleźć sobie jakiegoś artystę muzycznego z którym się utożsamiamy. Teksty piosenek do nas trafiają i odnajdujemy się w tym. W moim przypadku był to Eminem. Do tego ważne jest znaleźć sobie hobby wolny czas inwestować w te hobby wteg zajmujemy swoje myśli. Dobrze jest mieć takie hobby które też pozwala nam się wyładować np. rower, boks itd. Osobiście mi pomagało jak w coś przywalę także boks może być dobrym rozwiązaniem. Poza tym chodząc na takie zajęcia otaczasz się osobami które mają dużo energii i pozytywne myślenie co też może i na ciebie wpłynąć pozytywnie
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 2
- Rejestracja: 17 sierpnia 2024, o 21:49
Hej Dawid34l. Myślę że to kwestia tego, że najlepiej udać się do psychologa albo psychiatry. Mogłeś stłumić żałobę po wuju, nie przeżyć jej w ogóle. Twoje ciało i dusza przez to chorują. Moja ciocia, gdy miałam 14 lat popełniła samobójstwo, miałam migreny jako dziecko, neurolog od razu wskazał silny stres związany z tym wydarzeniem. Jednak na prawdę dopiero dzisiaj w wieku 30 lat, kiedy jestem w trakcie psychoterapii oraz farmakologii, przechodzę i pozwalam sobie przejść żałobę po stracie.