szansy na ułożenie sobie życia. Do tego doszły teraz problemy ze snem i ciągły ból w klatce piersiowej tylko jak się bardziej stresuje lub coś przeżywam, nie mam ochoty wstać z łóżka a wyjście do pracy czy ze znajomymi sprawia mi trudność i ciągle szukam wymówki aby nigdzie nie wychodzić. Nie potrafię sobie poradzić z drugiej strony z poczuciem samotności, jest to na tyle silne że mogę godzinami siedzieć zamknieta w pokoju i płakać ,do tego jestem w momencie kiedy straciłam przyjaciółke którą bardzo mocno przezywam i to wszystko mi nie ułatwia abym mogła poczuć się lepiej, mam wrażenie że przez moją zmienność nastrojów każdy się ode mnie odwraca i nikt nie rozumie co się ze mną dzieje a ja sama już nie wiem co mam zrobić w tej sytuacji. Pare razy miałam też myśli że to wszytsko na tyle mnie przerasta że najlepiej z tym skończyć, mówie tu o myślach samobójczych ale są to myśli na tyle swiadome że narzie po prostu się tylko pojawiają i nic z tym nie robię. Czuję się ciągle jakbym była najgorsza przez co zawsze dużą uwage skupiam na swoim zachowaniu i udawaniu kogoś kim nie jestem bo pare razy zarzucono mi że jestem sztywna a ja sama nie wiem jak mam to zmienić żeby czuć się w końcu dobrze w czyimś towarzystwie. Nie wiem czy to depresja czy coś innego ale bardzo was proszę o porady jeśli ktokolwiek z was miał podobnie bo to wszystko wykańcza mnie od środka i bardzo chciałabym coś z tym zrobić.
