Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Uzależnienie od gier komputerowych
- Heimdall
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 385
- Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50
Mam teraz prawie 30 lat. Zacząłem grać w wieku kilku lat na ówczesnych "konsolach". Parę lat pózniej dostałem pierwszy komputer i od tego momentu regularnie gralem, ale wtedy jeszcze były to gry bez internetu. w 2002 roku miałem już stałe łącze internetowe i wciągnąłem się w gry online, mmo. DO 2012 ROKU grałem bez przerwy w jakąś grę online, już wtedy nie grałem dla przyjemności, tylko z przymusu. Gry mmorpg wciągają do tego stopnia, że człowiek gra bez opamiętania. Próbowałem w tym okresie dozować sobie granie, bo zle sie juz wtedy czulem-było to parę miesięcy przed nerwicą. Kolejnych kilka lat w nerwicy gralem juz mniej, bo zmęczenie psychiczne było zbyt duże. Dwa lata temu zorientowałem się, że jestem mocno uzależniony. Kilka razy próbowałem przestać, ale zawsze wracałem, najdłużej wytrzymałem 3 miesiące. Po pary tygodniach pauzy, czuję silny przymus grania. Przez nerwicę nie odczuwam niewielką przyjemność z grania, bo większość czasu padam na twarz ze zmęczenia. W miarę odburzania udało mi się ujarzmić ten nałóg. Przy pierwszych próbach rzucenia mózg dosłownie mnie wykręcał i przepuszczał przez maszynkę do mielenia. Teraz jest to coś w rodzaju męczącego natręta, który momentami odbiera mi logikę, ale jakoś się trzymam. Moje pytanie brzmi: czy Waszym zdaniem do odburzenia się konieczne jest pierw całkowite wyjście z tego nałogu?
- Heimdall
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 385
- Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50
Do żadnego terapeuty nie wybieram się, uważam to za stratę pieniędzy i czasu, bo znalezienie kompetentnego terapeuty graniczy z cudem.
Zwykli ludzie na tym forum posiadają dużo więcej wiedzy niż uczone, gadające głowy z dyplomami.
- Guett
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 841
- Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35
Według mnie nałóg utrudnia wychodzenie z nerwic, dd. Najpierw bym na Twoim miejscu skupił się na pokonaniu uzależnienia. Odstawić to na bok. Poszukac sobie nowego hobby. Zmieniac otoczenie myślowe by nie brnąć dalej w ten temat.
Wiem to jest cholernie trudne, pokonać nałóg, niby proste ale tylko gdy się to czyta i przygląda z boku. Ale to jest czasem piekło by wyjść z uzależnienie. Sam walczę z kilkoma które próbuje pokonać, bo wiem, że przez nie mam tak cholernie duże dd.
Wiem to jest cholernie trudne, pokonać nałóg, niby proste ale tylko gdy się to czyta i przygląda z boku. Ale to jest czasem piekło by wyjść z uzależnienie. Sam walczę z kilkoma które próbuje pokonać, bo wiem, że przez nie mam tak cholernie duże dd.
i'm tired boss
- zdravko
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 667
- Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54
Jak jesteś tak wkręcony to moim zdaniem zostaniesz takim jakby alkoholikiem graczowo-sieciowym do końca życia, łupałem tak w wota maniakalnie,po 8-12 godz. dziennie, chyba ze 4 konta stworzyłem i potem sprzedałem i czuję się jak heroinista, czy hazardzista.
Musisz sobie uzmysłowić,ze taki nałóg ma mechanizm czysto hazardowy, to samo się w mózgu dzieje co przy grze w karty czy ruletce, tylko tam masz jakiś czynnik losowy, a ty jesteś wałowany po całości , algorytm gry przede wszystkim mam drażnić,denerwować,masz czekać jak kania dżdżu na tą jedyną w dniu super rozgrywkę w której jesteś panem planszy.
Musisz z tym skończyć radykalnie,półśrodki nic nie dadzą, ale to pewnie wiesz
No i pomyśl o zdrowiu fizycznym-za 10 lat się rozpadniesz przy takim trybie życia, może to cię zmotywuje .
Musisz sobie uzmysłowić,ze taki nałóg ma mechanizm czysto hazardowy, to samo się w mózgu dzieje co przy grze w karty czy ruletce, tylko tam masz jakiś czynnik losowy, a ty jesteś wałowany po całości , algorytm gry przede wszystkim mam drażnić,denerwować,masz czekać jak kania dżdżu na tą jedyną w dniu super rozgrywkę w której jesteś panem planszy.
Musisz z tym skończyć radykalnie,półśrodki nic nie dadzą, ale to pewnie wiesz

No i pomyśl o zdrowiu fizycznym-za 10 lat się rozpadniesz przy takim trybie życia, może to cię zmotywuje .
- Heimdall
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 385
- Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50
Już takiego wkręta nie mam od paru lat. Teraz pogram sobie w coś kilka-kilkanaście h w przeciągu paru dni, a pozniej znowu pare tygodni nie gram. Tak więc bardzo to ukróciłem. Właśnie chyba przy wocie się tak wkręciłem. Tam stosują chyba wszystkie możliwe mechanizmy uzależniania człowieka od tej durnej gry.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: 7 września 2018, o 00:33
Ale nie zwalaj winy na gry bo problem leży tylko i wyłącznie w Tobie. Coś jest u Ciebie bardzo nie tak, bo jako gracz z tak dłuuugim zaprawieniem w boju i graniem od tak wielu lat to gry powinny Cię już trochę znużyć i nie wciągać aż tak żebyś nie mógł się oderwać. Zwłaszcza jeśli mowa o graniu przez wiele tygodni w jedną grę.
Uzależnić się można od wszystkiego.
Moim zdaniem powinieneś sobie ustalić twardy limit, na przykład, że grasz tylko 3 godziny dziennie (to chyba taka minimalna ilość czasu dla kogoś kto grywał aż po 8-12 godzin dziennie, mniej to byłoby dla Ciebie za mało) przez powiedzmy 6 dni w tygodni (jeden dzień na całkowity odpoczynek od grania). I się tego limitu bezwzględnie trzymać. Potrzebna do tego bardzo silnej woli, ale jak Ci się uda to będziesz miał podwójną korzyść - Zapanujesz nad nałogiem i pokażesz, że to Ty decydujesz kiedy i ile grasz i nie jesteś niewolnikiem gry, a do to tego wytrenujesz silną wolę która jest niezwykle ważna i przydaje się w wielu dziedzinach życia.
Odstawienie gier całkowicie raczej nie wchodzi w grę bo skoro grasz tyle od małego to podejrzewam, że jest to Twoją pasją, hobby. No chyba, że znajdziesz sobie jakaś inną pasję i w niej będziesz się realizował, wtedy możesz dać rade bez gier.
P.S. Też grałem kiedyś w WoT i moim zdaniem to jedna z najlepszych gier sieciowych jaka powstała. Jak jak miałem coś do zrobienia (w tym czasie pracowałem nad czymś przy komputerze ale kusiło mnie żeby odrywać się od pracy i grać) to ustaliłem sobie coś takiego, że stocze powiedzmy 8 bitew w grze i ani jednej więcej, potem popracuje z dwie godziny, a potem znów mogę zajrzeć do gry czy do czegoś innego.
Więc jeśli nie limit czasowy na granie to może lepiej się sprawdzi limit na to co masz tam do zrobienia, w przypadku WoTa to ustal sobie dniówke na przykład 10 bitew dziennie się jej trzymaj

Wtedy będziesz wiedział kiedy skończyć granie. A nie ciągłe przeciąganie, że ,,jeszcze jedna bitwa'' albo ,,jeszcze godzinkę''.
Poradzisz sobie jeśli zainwestujesz w silną wolę. Z nią żaden nałóg nie straszny

- zdravko
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 667
- Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54
Co ty piszesz, jak masz predyspozycje do uzależnień to taki WOT wciąga jak heroina (dosłownie), nie ma limitów, ograniczeń (oczywiście możesz sobie je stawiać,ale to jak krew w piach), tłuczesz na ile zdrowie pozwoli, oczywiście są osoby które sobie popykają pere meczów, ale są też takie które nie mogą od tego się oderwać żadną siłą.
Naprawdę,mechanizm tej gry jest tak skonstruowany ,ze uzależnia jak hazard , te same doznania co przy ruletce czy gry w kości, tylko tam masz losowość jakąś, a tu specjalnie skonstruowany algorytm który zapewnia identyczne doznania.
Naprawdę,mechanizm tej gry jest tak skonstruowany ,ze uzależnia jak hazard , te same doznania co przy ruletce czy gry w kości, tylko tam masz losowość jakąś, a tu specjalnie skonstruowany algorytm który zapewnia identyczne doznania.
- Nerwowy
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 336
- Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09
2-3 godziny grania dziennie jeśli nie koliduje to z innymi obowiązkami i nie nic się nie zaniedbuje to dla mnie nie jest nałóg. Sam jestem dorosły, mam dziecko, a wieczorami gdy mam czas odpalę konsolę na 2-3 godziny. Mnie akurat to relaksuje, przestaje myśleć o objawach nerwicy, o pikawie, etc. Wszystko jest dla ludzi, tylko z umiarem i rozsądkiem.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
- buull2323
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 282
- Rejestracja: 11 października 2014, o 00:07
Akurat w moim przypadku przez gry i pracę przy komputerze zniszczyłem sobie kręgosłup (zła postawa ciała), ale fajnie jest sobie pograć tym bardziej ze teraz to takie gry robią ze szok
stety lub niestety żyjemy teraz w czasach internetu...
"mam twarde łokcie i miękkie serce zawsze tak miałem, dziękuje Bogu za ten dar który dostałem"
"od zawsze na zawsze wiara, nadzieja i miłość"
"Życie nie po to by się śpieszyć,
Życie jest po to by się życiem cieszyć,
A kiedy w życiu gonią nas terminy,
To się nie przejmuj najwyżej nie zdążymy"
"Carpe Diem"
"od zawsze na zawsze wiara, nadzieja i miłość"
"Życie nie po to by się śpieszyć,
Życie jest po to by się życiem cieszyć,
A kiedy w życiu gonią nas terminy,
To się nie przejmuj najwyżej nie zdążymy"
"Carpe Diem"