Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Uważasz że jesteś Wojownikiem? Wpisz się!
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 221
- Rejestracja: 15 kwietnia 2018, o 14:00
Cześć. Nie wiem, czy to mi pomoże aż na tyle, ale może da choć ociupinkę wiary na lepsze jutro. Aktualnie leci 6 miesiąc odkąd zaczęła się moja przygoda z DD. Obecnie utrata tożsamości, uczuć oraz przeszłości + do tego realistyczne sny. Czasem śni mi się jak uciekam przed ojcem, z którym już nie mam kontaktu już 2,5 roku z powodu konfliktu, przez który tez nie mieszkam w domu. Aktualnie walczę o utrzymanie się na 3 roku studiów, udaje mi się też w miarę pracować, ale i tak już długo nie czuję nic. Ostatnio nawet poparzyłem sobie gardło papierosami, bo totalnie nie odczuwam bólu, dopiero potem jakoś siadło. Dumy jestem z tego, że chyba w swoim stanie nie było tak, żebym przeleżał cały dzień w łóżku, bo i tak muszę sam ogarniać wszystkie sprawy z posiłkami, studiami itp. Teraz zresztą zrozumiałem, ile trzeba mieć wiary w siebie, żeby mieć nadzieję, że kiedyś wszystko wróci do normy i będę mógł położyć się spać bez codziennych snów totalnie ryjących banię (dwa razy siadł paraliż przysenny, ze 3 razy wychodziłem z ciała podczas snu, a ostatnio to prawie zemdlałem w śnie budząc się zgięty w pół ze strachu
), wiedząc kim jestem i mając przeszłość. Rodzinie raczej aż nadto nie marudzę jak mi źle, ile się da to staram sobie radzić z tym sam. Za niedługo zoperuję sobie pewnie przepuklinę to może wleci siłownia+ jakieś SW, ale to czas pokaże, póki co to chyba moim mottem będzie zwrot "everyday struggle" 


-
- Świeżak na forum
- Posty: 144
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 22:03
Też wydaje mi się, że mogę siebie uznać za "wojownika" (czy tam "wojowniczkę" jako, żem kobietą
) bo na przełomie wrzesień/październik dokonałam dużego przełomu, zrobiłam wiele rzeczy, które dotychczas były dla mnie całkowicie nierealne przez lęk. Teraz już potrafię działać mimo lęku a z czasem nawet ten lęk się zmniejsza, mam dużo większe panowanie nad lękiem niż on nade mną 


Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno
-
- Gość
A ja dla odmiany, ale zupełnie poważnie, proszę o usunięcie mi tego fioletowego koloru i przywrócenie ładnego, niebieskiego
Z góry dziękuję za pozytywne rozpatrzenie prośby
Z góry dziękuję za pozytywne rozpatrzenie prośby

-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Tak od siebie dodam tylko, że te kolory to po prostu symbolika jedynie, trochę rozrywka ;p
Ale zmieniłem Ci z powrotem.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
- sennajawie
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 324
- Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54
A ja uważam że jestem hardkorowym popieprzonym ryzykantem. Bo wojownik to za mało na moją historię.
także serdecznie proszę o ten jakże wybitnie oczodajny oznacznik. Pochlebi to moje ego. Z góry dziękuję, pozdrawiam.




Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.
Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem
"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 208
- Rejestracja: 4 lutego 2018, o 08:08
Wojownik? Nie, fighter ; )
Z wieloma rzeczami sie zmagam ale sie nie poddaje
Z wieloma rzeczami sie zmagam ale sie nie poddaje

- Nerwowy
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 336
- Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09
Poproszę także odznakę ryzykanta 

"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna