Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Utrata sensu życia w derealizacji i dp. Czarna Pustka

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

9 lutego 2011, o 11:29

Napisz na PW swoje gg, albo podłącz się do mnie na gg.. Nr mam w moim profilu. Jeśli chcesz pogadać...
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
Filip18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 29 marca 2010, o 22:45

9 lutego 2011, o 13:39

Zaciskajcie zęby bo nie jesteście sami. Ja tak robiłem i leczyłem się a było też bardzo ciężko. W tej chwili NIE MAM DD :DD :DD :DD :DD :DD :DD :DD :DD :DD
JUŻ NIE MAM!!! Koncentracja powrócila omulenie przeszło uczucie że ja to nie ja (najgorsze co przeżywałem) też mineło. Wszystko co związane z DD czuję jakby wydarzyło się dawno temu i może to dziwne ale nie moge sobie teraz wyobrazić jak to było to wszystko czuć. Ale wiem że na myśl tego przechodza mnie ciary po lecach. To to nie wraca a mam spokój od kilku ładnych juz miesięcy. Łykałem leki i zaciskałem zęby wchodziłem na forum i czytałem że nie jestem sam to mnie podnosiło na duchu. Miałem terapię też ze swoim psychiatrą nie wiem na ile ona pomogła ale też dodawała siły. W listopadzie już czułem się dobrze i te dwa miesiące mógłbym wkoło skakać ze szczęścia! :DD
Wam też się uda. DD naprawde mija a nie wierzyłem w te słowa za gorsz!! Za dwa miesiące będe odstawiał leki jak będzie wszystko dobrze to zapisze się do grona wyzdrowieńców :DD
Ale naprawde to mija.
Pozdrawiam
Filipek
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

9 lutego 2011, o 14:38

Ojej! Jak super! Fajnie wiedzieć, że ktoś już wyszedł z tego koszmaru! :)
Od czego Ty to miałeś?

-- 9 lutego 2011, o 14:40 --
Jakie leki brałeś?
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
Filip18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 29 marca 2010, o 22:45

9 lutego 2011, o 16:25

Ja od zawsze byłem nerwowy a dokładnie łatwo się wszystkim przerażałem i juz wczesniej zanim dostałem depersonalizacji to miałem nerwice albo spadki nastroju. I tak się to kumulowało i kumulowało aż w końcu dostałem derealizacji. Czyli od nerwicy..
Ja bralem mirtrazapine i pernazyne na początku ale nie było nic poprawy widać i potem dostałem effectin, który mi pomógł.
Ale do psychologa tez chodźcie to dodaje siły a ona jest bardzo potrzebna.
frezio
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 26 listopada 2010, o 21:52

12 lutego 2011, o 12:43

filip gratuluje :p tez podjalem decyzje ze jednak bede bral leki moze jak zloze wszystkie drogi leczenia do kupy to da jakis efekt. bo obecnie to czuje sie jakbym stal na srodku pustyni a dd niczym slonce mnie powoli zabija. czuje taki bezsens i brak jakichkolwiek uczuc ze naprawde mnie to martwi. jak mozna nie czuc wlasnych uczuc!! ;/ boje sie ze calkiem nie bede wiedzial kim jestem...myslicie ze to mozliwe?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

13 lutego 2011, o 00:36

Nie nie jest to moim zdaniem możliwe. Też ciągle myślałem kim jestem i nie czułem swojej osobowości, nie czułem żadnych uczuć, ale to zadnych, czułem się jakby więzi miedzy mną a moimi bliskimi całkiem wygasły. Moja matka, dziewczyna, brat byli dla mnie obcymi ludźmi. Tak czułem, całkowitą obcość i brak jakichkolwiek uczuć. I jak pisałem brak swojego ja, swojej osoby, czułem się ciągle jakbym nie wiedział kim jestem. Czułem to 3 lata non stop, i jakoś nie zapomniałem...to jest objaw DD a ono nie powoduje nieodwracalnych zmian w mózgu.
Teraz mam jeszcze to uczucie, ciągle to pytanie kim jestem wraca, ale jest słabsze i to dużo niż ostatnie 3 lata. A w zasadzie to dłuższy czas już czuję swoją osobe niż nie.
Mam nadzieję, że minie mi całkiem a jak nie to trudno, pogodziłem się z tym, w sumie w dd o to chodzi pogodzić się, wtedy lęk nieświadomie nawet nie nasila się. Nie martw się więc Frezio, nie zwariujesz, nie stracisz całkiem poczucia siebie, nie utracisz całkiem swojej osoby. Nic takiego się nie stanie, a ty się w taki sposób nakręcasz i prowokujesz DD dalej.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
frezio
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 26 listopada 2010, o 21:52

13 lutego 2011, o 14:03

wiem victor ze sie nakrecam wiem....oby bylo jak mowisz i ze to mija bo chyba zwariuje a jak dawales i dajesz sobie rade w pracy? meczylo cie to tam tez? mnie w pracy jest jakos lepiej ale tez nie do konca :( nie umiem sie z tym pogodzic to jest za bardzo straszne :( leki moga mi pomoc?
jak myslicie?
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

13 lutego 2011, o 15:53

Frezio tu chyba o to właśnie chodzi, żeby się z tym pogodzić.. i zaakceptować.. Wtedy pójdzie z górki. Ja od kilku dni znowu czuję poprawę. Ciekawa jestem finiszu.Co z lekami? Jakie teraz bierzesz? Na pewno coś Ci pomoże! Co do leków to trzeba szukać tego odpowiedniego i się nie poddawać. Pozdrawiam, trzymaj się!
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

13 lutego 2011, o 16:12

Jest straszne przyznaje i chyba jak kiedys ktos pisal w innym watku na ta akceptacje tez potrzeba czasu....Mnie leki pomogly ale to prawda trzeba trafic w odpowiednie lekarstwo.
Nie zalamuj sie ten brak poczucie siebie i swojego ja mialem tez i to wszedzie nawet jak cos robilem i bylem czyms zajety to tak jak ty bylo po prostu troche lepiej ale ciagle bylo. Teraz juz mi to calkiem przeszlo. Czuje seibie i jest cudownie, ukladam sobie zycie, zakochalem sie i nie mysle juz o dd chociaz jeszcze tak 10 % mi jej zostalo. Tobie tez sie uda. Kiedys myslalem jak ty i bylem zalamany ale wiem ze nastroj zalezy od tego jak dd nam dopieka jak ci dd sie poprawi to bedzisz myslam zupelnie inaczej- o 360 stopni.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

13 lutego 2011, o 16:42

A macie tak, że nie możecie uwierzyć, że to wszystko dzieje się teraz? Czuję, jakbym nie chciała dopuścić do siebie tego, że tego że to wszystko dzieje się tu i teraz..dziwne uczucie. Mam wrażenie jakby to przeszłość sprzed dd była tą normalną rzeczywistością, a to co jest teraz jest dziwne... Przeraża mnie to, że wszystko idzie do przodu. Depersonalizacji już nie mam, czuję siebie, tylko właśnie męczy mnie to co napisałam wcześniej. :/
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

13 lutego 2011, o 17:00

Ja tak tez mialem nie czulem rzeczywistosci ani to ze istnieje do mnie nie docieralo. Wydawalo mi sie to dziwne ze cos sie wogole dzieje a ja tego jakbym nie znal. Trudno to nawet opisac ale wiem o co ci chodzi. Przerazenie ze swiat dookola sie kreci a ja istnieje. Cos takiego.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

13 lutego 2011, o 17:05

Jak zatem sobie to wszystko przetłumaczyć? :P
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

13 lutego 2011, o 17:13

Kazde tlumaczenie w glowie tylko cie pograzy ja nie tlumaczylem sobie to znaczy przestalem to robic, zaciskalem zeby i robilem swoje mowiac krotko ze to dd to tylko mechanizm i mi nie grozi w niczym. Czyli powtarzalem ten banal co tu na forum sie czesto pojawia ale dzieki temu nie szlo w gorsza strone a nawet zaczelo sie poprawiac. W glowie tego i tak nie zanalizujesz wiec nie ma sensu sobie niczego tlumaczyc. Tak bym to powiedzial ze mi to pomoglo plus leki.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

16 lutego 2011, o 16:11

Wojciech masz rację. Przestałam sobie wszystko tłumaczyć. I troszkę lepiej.. Muszę uporządkować swoje życie i wszystko będzie pewnie dobrze. Pozdrawiam :)
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
noreallife
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 3 lutego 2011, o 22:21

16 lutego 2011, o 22:11

to wszystko jest bez sensu ;/ ja mam tak ze np robie cos w domu rozmawiam z kims a jak np ide na dwor albo do sklepu to jak wychodze na klatke stoje na niej 5 minut patrzac sie na drzwi od domu i rozmyslajac czy to co z nimi przed chwila robilem to byla prawda czy tylko moja wyobraznia czy moze stalem w tym miejscu mialem caly czas zamkniete oczy i tak naprawde mi sie to snilo po za tym nie odrozniam juz snow od rzeczywistosci np ostatnio siedzialem na kompie okolo 2 w nocy byla i nagle slysze jak dzwoni telefon slyszalem go jakis czas wybieglem z pokoju zeby zobaczyc czemu nikt nie odbierra i normalnie w 100% bylem o tym przekonany ze to nie jest sen bo podczas tego zadalem sobie pytanie czy to moja wyobraznia czy to prawda po czym na drug dzien dowiedialem sie ze telefon w ogole nie dzwonil nie wiem o co w tym wsyzstkim chodzi do tego mam koszmarne sny np ze sie dusze i jak rano wstaje + ta nierealnosc i poczucie snu + nie czucie ciala sumuje sie w to ze mysle ze umarlem a ten caly proces tego DD to przechodzenie na druga strone albo to ze jestem juz po drugiej stronie ;/ ciezko mi z tym ;/ albo mam taka sytuacje ze rozmawialem z kolegami na osiedlu z 30 minut na lawce i dobra siema siema kazdy idzie do domu jak bylem przy swojej klatce to poczulem sie jak by to co przed chwila sie stalo w ogole nie mialo miejsca i tak naprawde mnie tam nie bylo z nieowierzania az zadzwonilem do kolegi i sie pytalem i wrocilem sie w to miejsce zobaczyc czy to bylo mozliwe ... nie iwem jak zyc to jest koszmar !!! mam to 24/7 ;/ 2 miesiace juz wie ktos o co chodzi moze mi ktos pomoc ;/
ODPOWIEDZ