Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Utrata sensu życia w derealizacji i dp. Czarna Pustka

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
frezio
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 26 listopada 2010, o 21:52

23 stycznia 2011, o 23:27

eojciech szkicowanie obrazow na drewnie itp :) Katie podje na ta terapie ale na razie jest mi ciezko chociaz dzisiejszy dzien mialem udany i dopiero teraz zlapalo mnie swiat matrixa :)
ale ciesze sie ze tobie mija jakos to czlowieka podtrzymuje na duchu bo mnie tez minac musi!! :) na pewno jestes silna my wszyscy jestesmy silni jak nie wiem co
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

24 stycznia 2011, o 10:47

Frezio minie nam wszystkim .... i będziemy żyć długo i szczęśliwie :D
Co do tego szkicowania to fajne zajęcie! Ja niestety nie mam zdolności manualnych... :P
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
frezio
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 26 listopada 2010, o 21:52

25 stycznia 2011, o 14:20

ja dzis nie poszedlem do pracy bo od rana jakies poty mnie oblewaly i rano w lazience zrobilo mi sie slabo jak w lustrze nie moglem siebie tak jakby rozpoznac :( to chyta przez nerwy bylo mi potem slabo a specjalnie stalem i patrzylem jeszcze dluzej i bylo jeszcze gorzej..nie zawsze mam z tym odbiciem w lustrze ale dzis to masakra jakas :(
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

25 stycznia 2011, o 14:54

Frezio rozumiem Cię. Ja też miałam czas kiedy wstawałam rano i omdlewałam. Na szczęście sobie wmówiłam, że to tylko nerwy i że źle oddycham, dlatego mi słabo. Takie jazdy miałam z 2 miechy temu.. teraz już tego nie ma.
Jak patrzysz w lustro to nie rozkminiaj tak czy to Ty czy nie Ty. Po prostu rób przed lustrem to co masz zrobić i nie zagłębiaj się w to. Wiem jak się czujesz bo to samo miałam. Teraz jak stoję przed lustrem to się nachalnie nie patrzę na siebie w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie czy to ja czy nie. Nic nowego się nie wymyśli.
Podchodzę do lustra tylko po to żeby się upiększyć, tj pomalować lub uczesać. I zwracam uwagę tylko na to czy dobrze to robię czy nie. Wyglądam jak wyglądam, nie ma co roztrząsać tego czy to rzeczywiście my. Wiem, łatwo się mówi ... Jak się ma DD to wszystko jest dziwne :/
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

25 stycznia 2011, o 17:32

Ten objaw depersonalizacji jest okropnie meczący, czasem nawet cień na ulicy wydaje mi się nie mój. Rano jest najgorzej zawsze u mnie z tym odbiciem.
W zasadzie mnie samo dobicie to zobojętnialo, rzadko czuje spójność, ostatnio jest ogólnie u mnie lepiej więc jakoś mnie to po prostu nie nakręca, ale brak spójności niestety czuję jeszcze za często.
Najlepiej jak napisała Katie nie zważać na to za bardzo, bo kiedy będziemy stali i się przyglądali to właśnie zaraz pojawiają się pytanie typu; "o boże to ja" "kim jestem" a lęk szybuje ostro w górę.
Kiedyś natknąłem się na informację, że jeśli osoby bez dp chciałyby zobaczyć co to znaczy brak spójności w odbiciu tak mniej więcej, to powinny stanąć przed lustrem i długo długo się przyglądać swojemu odbiciu, i w którymś momencie mozna poczuć ponoć, że nie ma spójności i że ta osoba w lustrze to "nie ja".
Tak więc jesli rzeczywiście można to wywołać w taki sposób, to my kiedy mamy depersonalizację lepiej na siłę nie przyglądajmy się sobie :) Bo faktycznie to nic nie da. Oczywiście nie znaczy żeby unikać luster, tylko spróbować sobie zracjonalizować to w sposób taki, ze tak naprawdę doskonale wiemy, że to my to tylko na razie taki objaw, który występuje strasznie często u osób z depersonalizacją i jest wywołany lękiem. I w końcu to minie. Najwazniejsze to nie stac przed lustrem i nie rozpaczać i przede wszystkim nie nakręcać tego syfu
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

1 lutego 2011, o 11:37

Mi już z tym odbiciem w lustrze całkowicie przeszło. Specjalnie położyłam sobie lusterko na biurku, żeby się widzieć od czasu do czasu. Niszczę tą depersonalizację jak się tylko da :) Unikanie luster pogarsza sytuację bo jak się długo nie przeglądamy to nie ma co się dziwić, że się nie poznajemy hehe :P
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
frezio
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 26 listopada 2010, o 21:52

2 lutego 2011, o 22:57

mnie najgorzej to rano trzyma ale ostatnio udaje ze nie widze w lustrze kogos innego niz ja ;p to chyba tez zalezy czy jestem wyspany czy nie to moze od tego zalezec?
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

3 lutego 2011, o 09:15

Moim zdaniem dużo od tego zależy... Jak człowiek się wyśpi to jest szczęśliwszy :>
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
Darek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 9 listopada 2010, o 19:20

3 lutego 2011, o 10:05

frezio ja tez od rana czuje sie taki przymulony bardziej niz kiedys jak nie mialem derealizacji. dopiero po paru godzinach w poludnia zaczynam bardziej kminic co jest grane i gdzie sie znajduje. a tak to rano to jest jakbym snil dalej i wcale sie nie ubudzil. czasem sobie wkrecam ze spie i wcale nie wstalem nawet a wszystko to sobie tylko wyobrazam :( a od snu zalezy bardzo ja jestem wypoczety to jest lepiej bo ja naprawde nie wyspany tak ostro to jest tragedia po calosci
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

9 lutego 2011, o 10:46

Nie daję rady. Raz jest dobrze, potem znowu mnie łapie. Czuję się jak w jakimś koszmarze... Zaplątana w swoich myślach. A gdzieś daleko, albo nawet blisko jest normalny świat. Na wyciągnięcie ręki... którego nie mogę poczuć... :(
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
teravita
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 4 stycznia 2011, o 23:43

9 lutego 2011, o 11:02

katie mam takie same wrazenie ze to nie jest moje zycie tylko niekonczoncy sie chyba koszmar. a do tego jak tak mysle to zaczynam sie strasznie bac i zastanawiac czy to czasem nie prawda ze moze ja snie a nie zyje...masz tez tak moze katie? bo bardzo sie tego boje ostatnio ze to nie zycie ale sen i sie nie moge obudzic. Ja czuje jakbym byla nie w zyciu ale poza nim jakby wszystko sie dzialo a ja jestem tylko obserwatorem :( wszystko jest takie zarysowane czyli dom praca rodzina ale nie ma w tym zwiazku ze mna. katie ale my nie wariujemy prawda??
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

9 lutego 2011, o 11:07

Teravita nie wariujemy.
Ja się czuję jakbym nie wiedziała, że to się dzieje tu i teraz. Wszystko jest mroczne i takie nierealne... Ehh... ale walczmy, bo co innego mamy robić? Nie ma gdzie uciec...
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
teravita
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 4 stycznia 2011, o 23:43

9 lutego 2011, o 11:15

ano nie ma...i to mnie tez dodatkowo przeraza katie ze nie ma wyjscie bo to jest mozna powiedziec wszedzie...ja sie nie poddaje do konca ale czasem brak mi sil zreszta nie musze tego ci mowic...sama wiesz...tez tak czuje ze wszystko przelatuje obok mnie i nie wiem co sie dzieje czasem nawet jak czegos slucham to mysle czy ja to rozumiem...
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

9 lutego 2011, o 11:21

Ja z koncentracją już nie mam problemów.
Nachalnie się zastanawiam czy to się dzieje teraz, bo tego nie czuję. Nie wiem kim jestem... jestem taka słaba... :( Przerasta mnie życie, nie umiem się nim cieszyć. Każdy dzień jest koszmarem. Jak z tego do cholery wyjść? Muszę poczuć swoją wartość, ale nie wiem jak... Wiem tylko, że musimy być silni i walczyć do końca!
Teravita, Ty masz codziennie DD?
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
teravita
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 4 stycznia 2011, o 23:43

9 lutego 2011, o 11:24

tak derealizacje mam codziennie jak tylko wstaje to mi sie zalacza w niocy tylko mam wszystko gdzies jak spie...ale tak zyc nie mozna...mma tez nadal straszne ataki paniki i wtedy dostaje tez depersonalizacji bo tez nie wiem zupelnie kim jestem i cialo mam takie nie moje jakby..odkad mam D tez mnie wszystko przerasta kazdy problem bo nie czuje zycia i tego ze zyje bo jak moge czuc jak to wszystko jest nieprawdziwe to znaczy tak sie wydaje ze jest nieprawdziw3e a moze i nie wydaje...i wlasnie tak wkolo mysle..cos jak ty...
ODPOWIEDZ