Kiedy ktoś mnie krytykuje (zwłaszcza kiedy otrzymuję słowa krytyki z którymi się nie zgadzam), nie mogę zapanować nad tym, że moje usta układają się w podkowę
Ogólnie bardzo pracuję nad tym, aby się tak nie przejmować pracą (jest to trudne), by nie być taką perfekcjonistką (bo takie są potem skutki).
Staram się radzić sobie „zakrywając” to uśmiechem, ale możecie się domyślić jak to jest.
Jeśli ktoś miał podobnie i sobie jakoś poradził, niech da znać jak to zrobił