Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Udać się do lekarza...?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 314
- Rejestracja: 19 listopada 2014, o 11:06
Witam,
jestem tu nowy. Więc może opowiem co nieco o sobie.
Mam na imię Przemek i mam 22 lata.
Moja przygoda z derealizacją zaczęłą się około 3msc temu. Po trochę stresowym miesiącu. Przyszedł czas na wyjazd wakacyjny. Kilka dni przed wyjazdem poczułem w klatce uczucie jakby lęku? Ale sobie myślę, nie no spoko nic mi nie ma. Później kilka dni czułem się nieswojo... w dzień wyjazdu poczułem jeszcze większy lęk, walenie serca i uczucie jakby to był sen. Całe wyjazd czułem się wyłączony jakby. Ale tłumaczyłem to sobie, a bo pierwszy taki wyjazd na wakacje za granice itd. to temu. Później biorąc prycznic, jak patrzyłem na dłonie, na całe ciało, wydawało mi się jakby nie było ono moje. Zastanawiałem się czemu ja jestem z tymi ludźmi tak daleko od domu, czy ja jeszcze kocham moją dziewczynę. Po powrocie do domu cały czas czułem lęk i co jakiś czas walenie serca. (puls miałem między 90-110) nie wiedziałem co mi jest więc udałem się do lekarza. Powiedział że serce i dał tabletki na serducho. Serce się uspokoiło, ale poczucie że to jest jakby wszystko snem i że to wszytsko jest hm... przymuszone i tylko wyobrażone prze zemnie pozostało. Poszedłem do kolejnego lekarza powiedział że mam wadę serca niewielką, ale że moje poczucie może być z tym związane.
Czasem jak patrze w lustro to myślę czemu tak wyglądam a nie inaczej, jak to jest że np. mam serce w sobie a w ogóle go nie czuję. Czuje jakby myśli były sobie a ja sobie jako ciało. Zastanawiam się czy inni ludzie widzą mnie tak samo jak ja? Czemu ja nie mogę się nie stresować jak kiedyś.
teraz zastanawiam się co począć dalej? Iść do psychiatry? Boję się tego że stwierdzi on np. że mam schizofremie, że on sie nie wyzna na mojej chorobie, albo ze da mi jakies tabletki po których będe przytłumiony już do końca życia... a ja tak nie chcę. :/
Ps. dodam że objawy mi ustępują trochę kiedy jestem np. ze znajomymi gdzieś w barze albo na meczu.
Swoją drogą cierpię też na migrene skojarzoną.
A moja mama mówi że też już przechodziła takie stany jak ja mam teraz dwa razy w życiu. I że trwało Jej to około 6msc.
Proszę o przeanalizowanie i doradzenie mi.
Do teog dołożę jeszcze że cały czas myśle jak inni ludzie mnie widzą z tyłu jak są za mną itp.
I zastanawiam się jak to jest że ja widzę, że ja słyszę itd.
Jak patrzę na moje dłonie to tak jakby nie były moje. Ruszają się jak chce, ale jak na nie patrze to jakby nie były moje.
brakuje mi jakiś ambicji żeby coś zrobić, przed derealizacją chciałem zmienić pracę, coś osiągnąc, a teraz nie chce mi się nic działać.
jestem tu nowy. Więc może opowiem co nieco o sobie.
Mam na imię Przemek i mam 22 lata.
Moja przygoda z derealizacją zaczęłą się około 3msc temu. Po trochę stresowym miesiącu. Przyszedł czas na wyjazd wakacyjny. Kilka dni przed wyjazdem poczułem w klatce uczucie jakby lęku? Ale sobie myślę, nie no spoko nic mi nie ma. Później kilka dni czułem się nieswojo... w dzień wyjazdu poczułem jeszcze większy lęk, walenie serca i uczucie jakby to był sen. Całe wyjazd czułem się wyłączony jakby. Ale tłumaczyłem to sobie, a bo pierwszy taki wyjazd na wakacje za granice itd. to temu. Później biorąc prycznic, jak patrzyłem na dłonie, na całe ciało, wydawało mi się jakby nie było ono moje. Zastanawiałem się czemu ja jestem z tymi ludźmi tak daleko od domu, czy ja jeszcze kocham moją dziewczynę. Po powrocie do domu cały czas czułem lęk i co jakiś czas walenie serca. (puls miałem między 90-110) nie wiedziałem co mi jest więc udałem się do lekarza. Powiedział że serce i dał tabletki na serducho. Serce się uspokoiło, ale poczucie że to jest jakby wszystko snem i że to wszytsko jest hm... przymuszone i tylko wyobrażone prze zemnie pozostało. Poszedłem do kolejnego lekarza powiedział że mam wadę serca niewielką, ale że moje poczucie może być z tym związane.
Czasem jak patrze w lustro to myślę czemu tak wyglądam a nie inaczej, jak to jest że np. mam serce w sobie a w ogóle go nie czuję. Czuje jakby myśli były sobie a ja sobie jako ciało. Zastanawiam się czy inni ludzie widzą mnie tak samo jak ja? Czemu ja nie mogę się nie stresować jak kiedyś.
teraz zastanawiam się co począć dalej? Iść do psychiatry? Boję się tego że stwierdzi on np. że mam schizofremie, że on sie nie wyzna na mojej chorobie, albo ze da mi jakies tabletki po których będe przytłumiony już do końca życia... a ja tak nie chcę. :/
Ps. dodam że objawy mi ustępują trochę kiedy jestem np. ze znajomymi gdzieś w barze albo na meczu.
Swoją drogą cierpię też na migrene skojarzoną.
A moja mama mówi że też już przechodziła takie stany jak ja mam teraz dwa razy w życiu. I że trwało Jej to około 6msc.
Proszę o przeanalizowanie i doradzenie mi.
Do teog dołożę jeszcze że cały czas myśle jak inni ludzie mnie widzą z tyłu jak są za mną itp.
I zastanawiam się jak to jest że ja widzę, że ja słyszę itd.
Jak patrzę na moje dłonie to tak jakby nie były moje. Ruszają się jak chce, ale jak na nie patrze to jakby nie były moje.
brakuje mi jakiś ambicji żeby coś zrobić, przed derealizacją chciałem zmienić pracę, coś osiągnąc, a teraz nie chce mi się nic działać.
"Wierzę, że najlepsze jest jeszcze przed nami..."
"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"
"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."
"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"
"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
To są stany typowego odrealnienia na tle lęku po stresie. Nie ma to zadnego zwiazku ze schizofrenia, kazda osoba z lekiem i derealizacja boi sie tej choroby a nie ma ku temu podstaw.
Na poczatek polecam ci poczytac u nas na forum o stanach odrealnienia, bo to ni ejest nic groznego mimo odczuwania tak ciezkich objawow i takich dziwnych mysli.
artykuly-forum-o-derealizacji-i-deperso ... t4539.html
Osluchaj tez swietnych nagran chlopakow
nagrania-o-derealizacji.html
A takze zobacz temat o tym jak powstaje lęk ryzykowanie-istota-nerwicy-dystans-lecz ... t4106.html
I nie czytaj o schizofrenii pod zadnym pozorem bo sie nakrecisz bardziej!
Co do psychiatry mozesz isc smialo, to cie nawet uspokoi bo w 100 % nie masz schizofrenii.
Poczytaj wpisy, odluchaj nagran i mysle ze juz cos zrozumiesz wtedy. Mozesz takze zapisac sie do psychologa aby od poczatku nie wkrecac sie w choroby, a psychologowi po prostu bardziej sie ufa.
Jak nie chcesz brac lekow to nawet polecam isc najpierw do psychologa niz do psychiatry.
Na poczatek polecam ci poczytac u nas na forum o stanach odrealnienia, bo to ni ejest nic groznego mimo odczuwania tak ciezkich objawow i takich dziwnych mysli.
artykuly-forum-o-derealizacji-i-deperso ... t4539.html
Osluchaj tez swietnych nagran chlopakow
nagrania-o-derealizacji.html
A takze zobacz temat o tym jak powstaje lęk ryzykowanie-istota-nerwicy-dystans-lecz ... t4106.html
I nie czytaj o schizofrenii pod zadnym pozorem bo sie nakrecisz bardziej!
Co do psychiatry mozesz isc smialo, to cie nawet uspokoi bo w 100 % nie masz schizofrenii.
Poczytaj wpisy, odluchaj nagran i mysle ze juz cos zrozumiesz wtedy. Mozesz takze zapisac sie do psychologa aby od poczatku nie wkrecac sie w choroby, a psychologowi po prostu bardziej sie ufa.
Jak nie chcesz brac lekow to nawet polecam isc najpierw do psychologa niz do psychiatry.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 314
- Rejestracja: 19 listopada 2014, o 11:06
a jak długo może trwac u mnie taki stan? Da się to określić? Trwa to np. całe życie, czy to przejściowe?
Nie chce brać leków, bo nie chce być otępiony jakoś po nich, skoro fizycznie czuję się dobrze i nie mam jakiś problemów z życiem, typu rozmawiam i fukcjonuje normalnie. Tylko odczuwam ten dziwny stan.
Nie chce brać leków, bo nie chce być otępiony jakoś po nich, skoro fizycznie czuję się dobrze i nie mam jakiś problemów z życiem, typu rozmawiam i fukcjonuje normalnie. Tylko odczuwam ten dziwny stan.
"Wierzę, że najlepsze jest jeszcze przed nami..."
"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"
"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."
"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"
"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."
- Guett
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 841
- Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35
Przechodzi ten stan. z czasem ile to trwa to różnie, u kogoś może być miesiąc, u kogoś innego pół roku itp. zależy od tego jak będziesz reagował na ten stan. trzeba być cierpliwym i wytrwałym bo wychodzenie z tego stanu to proces.
i'm tired boss
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 314
- Rejestracja: 19 listopada 2014, o 11:06
Wrócę z pracy i zaczne wertować wszystkie artykuły co podesłaliście. Mam nadzieje że to pomoże i że z tą nerwica tez uda sie jakoś uporać. Jak nie to udam się do specjalisty i zoabczymy. Boje sie tego ze trafie na jakiegos marnego doktora i mnie skieruje niewiadomo gdzie i za jakiego psychicznego mnie wezmie
Jestem z 20tys. miejscowosci i szczerze nie wiem jakich tu mamy psychologow/psychiatrow. W sensie czy dobrych czy takich narwancow ze tabletki i dziekujemy. :/
Ale już Wasze oodpowiedzi podniosły mnie coś na duchu.
Ps. mam pytanie, jak to nazwac? Jest to choroba psychiczna? Chwilowe zaburzenia? Jak to sie nazywa, czym to jest w takim nazewnictwie?

Ale już Wasze oodpowiedzi podniosły mnie coś na duchu.
Ps. mam pytanie, jak to nazwac? Jest to choroba psychiczna? Chwilowe zaburzenia? Jak to sie nazywa, czym to jest w takim nazewnictwie?
"Wierzę, że najlepsze jest jeszcze przed nami..."
"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"
"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."
"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"
"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 314
- Rejestracja: 19 listopada 2014, o 11:06
jeszcze jedno pytanie, boję się tego że tak się już w tym zamotam, że sam nie będe wiedział czy jestem zdrowy czy jeszcze nie... bo to nie ból głowy ze ooo czuje ze nei boli. Boje się tego skołowacenia :/ Nie wiem czy stopniowo to odejdzie czy wstanę rano i będzie wszystko super fajnie...
A te zaburzenia lękowę, poczucie stresu, spięcia, miną tak samo jak i stan derealizacji?
Ps. ale czuje ze zdrowieje chyba powoli bo jak mówicie ze to derealizacja, to mi zaczyna być szkoda powoli pieniędzy wydanych niepotrzebnie na lekarzy i leki które nic nie wnosiły w moje zdrowie. ;p
A te zaburzenia lękowę, poczucie stresu, spięcia, miną tak samo jak i stan derealizacji?
Ps. ale czuje ze zdrowieje chyba powoli bo jak mówicie ze to derealizacja, to mi zaczyna być szkoda powoli pieniędzy wydanych niepotrzebnie na lekarzy i leki które nic nie wnosiły w moje zdrowie. ;p
"Wierzę, że najlepsze jest jeszcze przed nami..."
"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"
"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."
"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"
"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."
- Miesinia
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 649
- Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57




To jest wszystko bujda!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 314
- Rejestracja: 19 listopada 2014, o 11:06
także zagłebiam się w lekturę.
To co mnie najbardziej irytuje i drażni to myśli jak inni mnie widzą, czy oni myślą w taki sam sposób co ja, czy oni sa tylko moim wymysłem/snem.
To co mnie najbardziej irytuje i drażni to myśli jak inni mnie widzą, czy oni myślą w taki sam sposób co ja, czy oni sa tylko moim wymysłem/snem.
"Wierzę, że najlepsze jest jeszcze przed nami..."
"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"
"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."
"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"
"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 267
- Rejestracja: 23 września 2013, o 22:32
Ludzie , ktorzy patrzą na nas z boku często nie potrafią zrozumieć dlaczego źle się czujemy skoro wyglądamy i zachowujemy się normalnie. Twoja percepcja postrzegania samego siebie jest teraz zaburzona, bo utożsamiasz się ze swoimi chorymi emocjami. I oni nie są Twoim wymysłem 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 314
- Rejestracja: 19 listopada 2014, o 11:06
Ciezko mi wyrzucic z glowy mysli typu: oni mnie widzą naprawde, ja jestem sobą, ze obraz ktory widze to nei tylko wyswietlany film jakby. Ale staram sie powoli. Juz zaczalem sie wczytywac w artykuły z forum i powiem ze MAAAASA tego 
Czy inni ludzie widzą to samo co ja? W taki sam sposób? Jak i co np. widzi moja mama, mój tata? Takie myśli również podlegają pod nerwice?

Czy inni ludzie widzą to samo co ja? W taki sam sposób? Jak i co np. widzi moja mama, mój tata? Takie myśli również podlegają pod nerwice?
"Wierzę, że najlepsze jest jeszcze przed nami..."
"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"
"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."
"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"
"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
tak ziomuś 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 314
- Rejestracja: 19 listopada 2014, o 11:06
Czyli teraz przedemną autoterapia mówicie? Odrzucać takie myśli zająć się czymś innym i wszystko z czasem powinno się uspokoić.
A hasło: "tak ziomuś" uspokoiło i rozweseliło mnie ;D
A hasło: "tak ziomuś" uspokoiło i rozweseliło mnie ;D
"Wierzę, że najlepsze jest jeszcze przed nami..."
"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"
"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."
"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"
"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."