Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Uczucie nienawiści do partnera
- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 921
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
cóż.....nie znam twoje męża ale myślę ,że to kwestia charakteru. Nie którzy tacy są ,są skryci, zamknięci w sobie nie lubią rozmawiać i w ten sposób rozwiązywać problemów nie są po prostu wylewni szczególnie tak mają mężczyżni może dlatego ,że my działamy instynktownie , mamy zmiany nastrojów poprzez hormony. Kobiety są bardziej wylewne,płaczliwe i gadatliwe
...czasami nawet jest tak ,że mężczyzna tez przeżywa dany problem np. twój mąż ale na swój sposób. Sama widzisz jak z nim rozmawiasz otwarcie to to rozumie. Nie raz facet potrzebuje szczerej, spokojnej rozmowy. A nie raz po prostu oni nie potrafią być na nasze zawołanie i domyśleć się o co nam chodzi albo czego oczekujemy...tak juz jest....Ja mam podobie mój mąż też nie jest wylewny itp. nie mogłam się z tym długo pogodzić no ale cóż miałam innego zrobic jak on taki juz jest! Chciałam go zmienic na siłe ale to nie miało sensu bo zazwyczaj kończyło się to na kłótniach. Nie pozostaje nam nic innego ( jeżeli to jedyny problem) jak to zrozumieć i pewne rzeczy zaakceptować. To polepszy twoje życie i kontakty małżeńskie oczywiście to nie świadczy o tym że we wszystkim masz mu ulegać i na wszystko się zgadzać. Na mojego męża zawsze działało milczenie , nie kłóciłam się tylko milczałam aż on zaczął się starać
mniej nerwów i rezultaty
....ty się denerwujesz , napinasz ,cierpisz i w imie czego -nerwów przestań ! ...życie ma się tylko jedno i odpuść bo zdrowie jest ważniejsze niz jakieś tam codzienne zasady albo udowodnienie sobie kto ma rację albo rządzi w domu 




strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 77
- Rejestracja: 29 kwietnia 2015, o 13:27
Martusiu dziekuje ci bardzo ciężko mi kiedy on wychodzi kładzie sie spać w spokoju i milczeniu a ja się podjudzam siedzę 2 3 4w nocy i mnie rozrywa ze wtmiotowac sie chce.nie umiem nad tym zapanować jak mam zapanować.okiwlNac swoje nerwy przez to mam wybicgy agresji nie na widzę co ze mną zrobil
- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 921
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
ja nie wiem jak jest u was sytuacja i przyczyna twojego az takiego zdenerwowania bo jakbys napisala ze sie zneca na tobie psychicznie to bym wtrdy napisala ,,zostaw go w cholere,,
Ps wybieraj dobrse litery jak piszesz bo czasami sie domyslam wyrazu
Ps wybieraj dobrse litery jak piszesz bo czasami sie domyslam wyrazu

strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
- Sluuu
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 19
- Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 08:43
Ciężko stwierdzić kiedy ktoś jest już toksyczny. Ja np też miewam i miewałam uczucie nienawiści do partnera i uważałam że mnie dręczy psychicznie. Tylko nie mam zdrowej zdolności rozpoznawania konstruktywnej krytyki. Bardzo źle reaguję na jakąkolwiek krytykę.
Dlatego osoby które mają dolegliwości emocjonalne częściej wpadają w szpony manipulantów, nie mają systemu obronnego i sztywnych granic. Niestety trzeba pamiętać, ze my też możemy być toksyczni z naszymi zaburzeniowymi perypetiami.
Dlatego osoby które mają dolegliwości emocjonalne częściej wpadają w szpony manipulantów, nie mają systemu obronnego i sztywnych granic. Niestety trzeba pamiętać, ze my też możemy być toksyczni z naszymi zaburzeniowymi perypetiami.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 77
- Rejestracja: 29 kwietnia 2015, o 13:27
Jak ja go nienawidzę.nie umie sobie poradzić z jego osobowością podejsciem do zycia.jego wypowiedzi rozmowa nie maja glebszego sensu.on mówi nielogivznie i sam sie w tym gubi.najgorsze jest byc w związku i czuć sie sama.