Witam.
Pisze z problemem którego nie bardzo mogę zrozumieć i mam nadzieję, że znajdę tu osobę, która poratuje mnie diagnozą i nadzieją, że to jest normalne. Bo jestem już wykończona psychicznie.
Od dziecka, odkąd pamiętam miałam problemu z pochwą. Zawsze uskarżałam się na to, że mnie szczypie ,,tam na dole”. Przez to byłam częstym gościem w szpitalu.
Niestety jest coś co doskwierało mi bardzo i doskwiera do teraz. W wieku szkolnym często leżąc przed snem zaczęłam odczuwać takie uczucie bąbelki przesuwającej się jakby od góry w stronę odbytu. Przez co siadałam na łóżko i ze zgięta noga próbowałam ,,przesunąć ją„w inne miejsce by pękła i dała mi spokój. Niestety to nigdy nie nastąpiło. Wydaje mi się, że w dzieciństwie zabrakło, by ktoś utwierdził mnie w przekonaniu, że to być może normalne zjawisko i problem narastał do tego stopnia, że stał się chyba w moim przypadku nerwicą natręctw.
Niestety mam 25 lat a to uczucie trwa nieustannie od lat. Przez to cały czas napinam mięśnie pochwy raz mocniej raz słabiej by ,,przesunąć” tę bąbelke.
Oprócz tego ciągłego spinania pochwy, wyrobiłam sobie tez nawyk niekontrolowanego spinania mięśni brzucha tak jakby chroniło mnie to przed tą bąbelka.
I mam dwa triki/natręctwa które się uzupełniają.
Podczas mycia się tez odruchowo robie te ruchy zaciskania.
Przez co źle się podcieram po wysikaniu bo robię to od dołu ku gorze i każdorazowo wycieram się głęboko w pochwie.
Jeśli tego nie zrobie to czuje właśnie tę mokrą bąbelkę, która się przemieszcza w zależności od mojego ruchu. Zwykle sikanie zajmuje mi około 15-20min gdzie nerwowo wciągam górna partie brzucha co chwile, wysikuje co chwile jeszcze jedna kropelkę i wycieram się i wycieram…do skutku. Aż wycierając i zaciskając jednocześnie odpowiednio pochwę poczuje się w komforcie psychicznym by opuścić łazienkę.
Niestety ginekolog nic nie widzi. Nie wiem czy to gazy pochwowe bo nie ma przy tym żadnego odgłosu. Męczy mnie to zarówno psychicznie jak i fizycznie. Jest to ze mna cały czas. Przez jakiś czas udało mi się to zaakceptować bo czytałam by zaakceptować myśli o nerwicy i było w miarę ok, te ,,kompulsje” nie przeszkadzały mi bo o nich nie myślałam i się nie stresowałam. Możliwe ze ustąpiły na codzień właśnie dlatego ze się nimi przestalam przejmować. Były tylko podczas sikania i mycia ale mi nie przeszkadzały. Jednak mimo to miałam smutne mysli ,,że to wróci” wiec udałam się do psychoterapeuty, który kazał mi się z tym zmierzyć. Podczas sikania kazał skrócić czas o wyjść z toalety nawet jeśli będę czuła dyskomfort. I sie pogorszyło. Cały czad o tym mysle, cały czas ją czuje i przesuwam. W tej sytuacji czuje jak ona sie pojawia i ,,rozciąga”, idzie w kierunku odbytu co jest niekomfortowe. Doprowadza mnie to ponownie do stanu psychicznego ze mam ochotę skończyć ze sobą bo mam dość życia. To pewnie tylko odczucie ale czy sa jeszcze jakies osoby, które sie z tym mierzą? Czy to normalne odczucie? I teraz wszystko się pogorszyło. Tylko ja nie umiem robić tego inaczej… proszę o poradę co to może być.
Do tego okazało się ze jestem w ciąży. Boje się ze nie dam sobie rady poradzić z tym bo jestem w strasznym stanie psychicznym, zalecenia psychoterapeuty zaburzyły moj wypracowany pogląd, ,,ze to jest okej”, który trzymał mnie w spokoju i neutralności.
Dziecku nie jest zalecany stres a ja ciagle spinam brzuch, spinam mięśnie pochwy i załamuje się, ratujcie proszę…
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Uczucie bąbelki w pochwie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 67
- Rejestracja: 10 stycznia 2023, o 21:12
To uczucie w pochwie tak to tylko wkretka.
Napisałaś ' starałam się na tym nie skupiac i to minęło' bo sie na tym nie skupiłas.
Przyznam szczerze ze ja takiego wrazenia nie mam ale mam za to inne ciekawe wrazenia których tu nie bylo jak np ciezka noga
Zlalam to i nie mam ciężkiej nogi
Wyszlo tak ze cos tam poczulas i skupilas sie na tym i dlatego tak to teraz wyglada. Zapewne bulgotanie maja inne tez osoby moze ja tez miałam ale sa tak nieskupione na takich sprawach ze zlewaja to .
Robilas badania to juz wystarczy by stwierdzic ze to twój stan emocjonalny.
Gdzieś to powinnas puscic po prostu

Tutaj musisz skupić sie na tym ze ty juz na to badania robilas i nic nie wykazały
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 24
- Rejestracja: 10 października 2019, o 13:02
I jak, poradziłaś sobie z tym jakoś? Od tygodnia mam w pewien sposób podobny objaw. Doskwiera mi bezustanne uczucie mrowiena/drgania macicy które promieniuje tez na pochwę. Nie jest to powiązane raczej z drganiami mięśni, bo 1) biorę magnez, 2) testowałam czy taka nospa sobie z tym poradzi, skoro radzi sobie z bolesnymi skurczami w trakcie okresu, nie poradziła sobie. Zastanawiam się czy to nie jest jakiś wkręt psychiczny, bo nie ma w ginekologii takiego objawu jak drgająca macica
ale nie mija to ani po piwie ani po xanaxie (który wzięłam z innych powodów-50h bez snu :/). Chyba wkręty powinny mijać po takich środkach? Jednak czasem łapię się na tym, że nagle tego nie odczuwam, skupiona na czymś innym. Bardzo jest to irytujące.Sama nie wiem co z tym robić, bo co pójdę do ginekologa powiedzieć, że mi macica wibruje?
no uzna za wariatkę albo gorzej


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 5
- Rejestracja: 18 stycznia 2023, o 21:03
Wiesz co u mnie to nie mrowienie tylko uczucie takiej bąbelki jak bańka mydlana która znajduje się u wejścia tam na dole i nie może pęknąć tylko się przemieszcza. Cały czas musze zaciskać mięśnie żeby ją kontrolować w odpowiednim miejscu bo jak rozluźnię mięśnie to czuje jak się przemieszcza w dół w stronę odbytu i to powoduje u mnie silny dyskomfort. Nie wiem czy to normalne fizjologiczne zjawisko czy wkrętka z dzieciństwa i to jest najgorsze, że nie potrafię tego odpuścić.0Lena_ pisze: ↑7 czerwca 2024, o 23:58I jak, poradziłaś sobie z tym jakoś? Od tygodnia mam w pewien sposób podobny objaw. Doskwiera mi bezustanne uczucie mrowiena/drgania macicy które promieniuje tez na pochwę. Nie jest to powiązane raczej z drganiami mięśni, bo 1) biorę magnez, 2) testowałam czy taka nospa sobie z tym poradzi, skoro radzi sobie z bolesnymi skurczami w trakcie okresu, nie poradziła sobie. Zastanawiam się czy to nie jest jakiś wkręt psychiczny, bo nie ma w ginekologii takiego objawu jak drgająca macicaale nie mija to ani po piwie ani po xanaxie (który wzięłam z innych powodów-50h bez snu :/). Chyba wkręty powinny mijać po takich środkach? Jednak czasem łapię się na tym, że nagle tego nie odczuwam, skupiona na czymś innym. Bardzo jest to irytujące.Sama nie wiem co z tym robić, bo co pójdę do ginekologa powiedzieć, że mi macica wibruje?
no uzna za wariatkę albo gorzej
No ja kiedyś mówiłam ginekologowi o tym to nic nie widział. No raczej. Jak puścisz cichego bąka powiedzmy to też go czujesz jak wychodzi a nie widzisz przecież. Fizjoterapeutka uroginekologiczna też mówiła, że pierwsze słyszy o czymś takim i poczułam się jak debil, że w ogóle do niej przyszłam. A gdyby tylko potwierdziła mi, że to normalne i dużo osób tak ma powiedzmy to całe ciśnienie ze mnie by zeszło bo bym zaakceptowała ten stan… głupie to wszystko.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 24
- Rejestracja: 10 października 2019, o 13:02
Coż, przykro mi że się z tym zmagasz. U mnie na szczeście to mrowienie minęło po około dwóch tygodniach. Przez cały ten czas to wrażenie nie opuszczało mnie na chwilę, może pierwsze 10 min po przebudzeniu tego nie odczuwałam. Nie wiem skąd się to wzięło. Zgadzam się, że najgorsze są bardzo specyficzne wkręty, które wydaje się że mamy tylko my. Człowiek jednak czuje się bezpieczniej kiedy utożsamiamy się z innymi. Pisałaś, że to uczucie wróciło kiedy zaczęłaś skracać czas pobytu w toalecie. Nie chce podważać opini psychoterapeuty, ale zastanawiam się czy może nie stało sie tak, bo znowu zaczęłaś sie skupiać ma tym? Paradoksalnie próbójąc walczyć z kompulsjami zaczęłaś poświęcać im uwagę i się nasiliły?