
Innym razem słuchałem sobie radia idąc na uczelnie i zaczęło mi się wydawać, jakby audycja była odgrywana przez aktorów, wydawała mi się taka sztuczna, wtedy zacząłem myśleć intensywnie o tym dlaczego odnoszę takie wrażenie, pojawił się lęk, czy nie zaczynam odchodzić od zmysłów albo czy jakaś poważniejsza choroba mi się zaczyna. Teraz trudno mi posłuchać w spokoju radia, by o tym dziwnym uczuciu nie myśleć.
Oprócz tych problemów czuję ostatnio dziwny ucisk po lewej stronie głowy (od góry głowy), twarz po lewej stronie wydaje się być spięta/sztywna, dziwnie czuję swoje lewe oko, jakby ciśnienie od środka. Co ciekawe ten ucisk pod czaszka odczułem bardziej jak załączyła mi się ta blokada myślowa.
Generalnie, chyba mam teraz taką lekka derealizacje, otępienie. W sumie nie miałem, żadnych mega lęków ostatnio (sporo pomogły mi rady z DivoVic) teraz jednak przyszła taka quasi derealizacja i nie wiem za bardzo dlaczego? Ewentualnie, co może mieć wpływ to udzielałem ostatnio pierwszej pomocy komuś na ulicy i miałem przy tym spory skok adrenaliny, wtedy się intensywnie martwiłem, czy wszystko dobrze zrobiłem itd., krótko potem własnie mi przyszły te dziwne objawy wyżej opisane. Myślicie, że coś poważniejszego się dzieje ze mną?
Miałem potrzebę się z tym wygadać (bardzo mi to pomaga), a dokoła słyszę tylko "weź się w garść" i "wymyśliłeś sobie coś". Chciałbym, żeby wysłuchał mnie ktoś, kto rozumie, stąd ten post do was.

P.S
miałem kilka late temu kleszcza, krótko potem zaczęła się nerwica, potem męty w oczach i teraz ten dziwny ucisk cały czas. Lekarz nie dał antybiotyków na boreliozę, rumienia tez nie było, ale może jednak lepiej się przebadam na krew? Borelioza potrafi wjechać na psychikę podobno.