Drwienie twarzy miałem na samym początku nerwicy przy pierwszym i drugim ostatnim ataku paniki. Wtedy na to niezbyt zwracałem uwagę bo skupiałem się na innych objawach.
Od soboty wróciło drętwienie twarzy. Dziś jest straszne, mam wrażenie jakbym zaciskał szczękę i wszystko mi się na twarz naciągało.
Czy to jest normalne? Czytałem, że to jeden z podstawowych objawów stresu, ale teraz doskwiera mi strasznie. Jak sobie z tym poradzić?
Już chce znowu zacząć szukać po necie co to może być, a wiem, że wtedy tylko się mocniej nakręcę.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Drętwienie twarzy - sztywnność - pomocy
- Nerwowy
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 336
- Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
- Solkan36
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 147
- Rejestracja: 23 września 2018, o 22:19
U mnie to norma, przy większym stresie lub napadu złości zaczyna drętwieć mi pół twarzy a nawet czasami mam uczucie jak by mi krew sie wylewała z jednej z półkól. W momentach niepokoju mam też uczucie mrowienia po jednej stronie nosa, tak na wysokości oczodołów, spojówek. Także bez paniki
jest to dość powszechny obiaw. Relaks, magne b6 i niezwracanie na to uwagi.
Face Your Fear And Live Your Dream 

- Halka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 457
- Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29
Nieczytaj , pomyśl logicznie poobserwuj kiedy sie to dzieje, Gdyby była to choroba to bez lęku tak by paraliźowało a u Ciebie napewno dzieje sie tak pod wpływem stresu, myśli, sprawdzaniu objawòw, Nawet jest powiedzenie że lęk czy strach paraliżuje, no u ludzi bez nerwicy czasem trwa chwile i jak puszcza to zapominają o tym . Będąc już w kole nerwicowym to jest rozwalone wszystko i nawet samo tak jakoś bez przyczyny nasze ciało reaguje albo może odreagowuje coś, .najlepiej pozwolić mu na to , niech samo decyduje, to tylko aż somatNerwowy pisze: ↑2 października 2018, o 14:47Drwienie twarzy miałem na samym początku nerwicy przy pierwszym i drugim ostatnim ataku paniki. Wtedy na to niezbyt zwracałem uwagę bo skupiałem się na innych objawach.
Od soboty wróciło drętwienie twarzy. Dziś jest straszne, mam wrażenie jakbym zaciskał szczękę i wszystko mi się na twarz naciągało.
Czy to jest normalne? Czytałem, że to jeden z podstawowych objawów stresu, ale teraz doskwiera mi strasznie. Jak sobie z tym poradzić?
Już chce znowu zacząć szukać po necie co to może być, a wiem, że wtedy tylko się mocniej nakręcę.
- Nerwowy
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 336
- Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09
Solkan36 pisze: ↑2 października 2018, o 20:27U mnie to norma, przy większym stresie lub napadu złości zaczyna drętwieć mi pół twarzy a nawet czasami mam uczucie jak by mi krew sie wylewała z jednej z półkól. W momentach niepokoju mam też uczucie mrowienia po jednej stronie nosa, tak na wysokości oczodołów, spojówek. Także bez panikijest to dość powszechny obiaw. Relaks, magne b6 i niezwracanie na to uwagi.
Dziękuje Wam za odpowiedź. Strasznie boje się tego objawu, choć i tak jest lepiej niż wcześniej. Jeszcze miesiąc temu na pewno dostałbym ataku paniki i myślał, że umieram. Teraz staram się przypisać to do nerwicy i stresu. To by się zgadzało, bo ostatni tydzień był stresujący, sam się nakręcałem, a do tego doszło przeziębienie.Halka pisze: ↑2 października 2018, o 20:37Nieczytaj , pomyśl logicznie poobserwuj kiedy sie to dzieje, Gdyby była to choroba to bez lęku tak by paraliźowało a u Ciebie napewno dzieje sie tak pod wpływem stresu, myśli, sprawdzaniu objawòw, Nawet jest powiedzenie że lęk czy strach paraliżuje, no u ludzi bez nerwicy czasem trwa chwile i jak puszcza to zapominają o tym . Będąc już w kole nerwicowym to jest rozwalone wszystko i nawet samo tak jakoś bez przyczyny nasze ciało reaguje albo może odreagowuje coś, .najlepiej pozwolić mu na to , niech samo decyduje, to tylko aż somatNerwowy pisze: ↑2 października 2018, o 14:47Drwienie twarzy miałem na samym początku nerwicy przy pierwszym i drugim ostatnim ataku paniki. Wtedy na to niezbyt zwracałem uwagę bo skupiałem się na innych objawach.
Od soboty wróciło drętwienie twarzy. Dziś jest straszne, mam wrażenie jakbym zaciskał szczękę i wszystko mi się na twarz naciągało.
Czy to jest normalne? Czytałem, że to jeden z podstawowych objawów stresu, ale teraz doskwiera mi strasznie. Jak sobie z tym poradzić?
Już chce znowu zacząć szukać po necie co to może być, a wiem, że wtedy tylko się mocniej nakręcę.
Postaram się wrócić do praktykowania medytacji (choć średnio mi to idzie). Ja łykam Solkan36 właśnie ten sam magnez - Magne B6 (niby to lek, nie suplement diety). Jony magnezu (w postaci magnezu mleczanu dwuwodnego) 48 mg Mg2+ (1,97 mmol), pirydoksyny chlorowodorek (witamina B6) 5 mg.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna