Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Direct
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 415
Rejestracja: 9 września 2013, o 19:32

20 listopada 2013, o 20:27

Hejka :) mam takie cos dziwnego. boje sie ze po prostu zaraz sie zatne (stane w miejsciu i die nie rusze) albo ze dostane takiej zaciny i pierdzielca (stane i zaczne sie drzec) i naprawde czuje sie taki zaciety czasem.
beetii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 15 listopada 2013, o 19:54

20 listopada 2013, o 20:45

Tez tak czuje ale to sie nie stanie. Czuje czesto ze zaraz oszaleje ale to tylko strach. Chociaz sie boje to tak pewnie nie bedzie jak wszyscy to zreszta potwierdzaja.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

20 listopada 2013, o 20:51

Dokladnie dicect to tylko obawa o stracenie kontroli nad swoim rozumem. To sie nie stanie.
Beetii odpowiadajac ci czy mozliwe aby cień byl obcy jak go widziemy? To tak, sam tak odczuwalem, jak widzialem swoj cien wieczorem to czulem ze nie jest moj :) Brzmi komicznie jak to pisze ale tak czulem.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
Rabaha22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 13 sierpnia 2013, o 17:52

20 listopada 2013, o 23:16

ogolnie nie wiem czy to przez dd i dp ale czy mieliscie tak czy to w zaburzeniach lekowych czy w nerwicy czy w dd i dp ze baliscie sie czasami isc spac i mieliscie mysli a jak sie nie obudze? albo co sie ze mna dzieje kiedy spie, bo mnie czasami ta nieswiadomosc w snie to wylaczenie przeraza i boje sie ze np sie nie obudze
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

21 listopada 2013, o 04:50

To nerwicowy lęk stary. Tez sie balem zasypiac ze sie nie obusze, to bardzo pospolity objaw w nerwicy. I tez druga sprawa tu wychodzi, majac ciagle dd kladac sie spac dziwnie sie czulem bo nic nie czulem a musialem lezec w lozku. Do tego wiedzialem ze przyjdzie nowy dzien i znowu pewnie to dd bedzie, i ogarnial mnie strach o nowy dzien z dd.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
Sunblast
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 3 listopada 2013, o 14:21

22 listopada 2013, o 15:01

Witajcie, chciałbym zaprezentować jak to wygląda u mnie.

Wątpię co do swoich objawów, nie wiem czy to strikte d/d, ponieważ przeżywałem lata temu derealizację, lecz to co czuje teraz różni się pod wieloma względami lecz działa na podobnej zasadzie.

Lata temu, gdy mój umysł był jeszcze młody zasmakowałem dopalaczy, jako że jestem inny niż moi rówieśnicy to ja strasznie to przeżyłem a u innych na drugi dzień wszystko dobrze grało. Derealizacja była dla mnie ciągle takim samym odczuciem, większość objawów była spełniona i była dokładnie jak z opisu objawów opisanych przez jednego z administratorów. Pojawiła się ona 2-3 tygodnie po paleniu. Co innego teraz... Niedawno, zapomniałem jaką to męczarnie przeżywałem kiedyś i dałem namówić się na marihuane. Pomyślałem przecież to nie dopalacze, to sama natura bla bla dałem się omamić i wiecie co? Za pierwszym razem żadnych zmian percepcyjnych, jedynie zamuła całkiem przyjemna, tak jak każdy inny człowiek ma nie licząc nas. Pomyślałem sobie, że całkiem przyjemne to było więc zapaliłem drugi raz, znów było tak samo fajnie. Jak drugi to co mi szkodzi trzeci? Co mi szkodzi hahaha... chciałbym się cofną w czasie oj taaak. Zapaliliśmy w piwnicy kolegi bongo, bardzo dużo w małym czasie. Do rzeczy...

Wiadomo na pierwszy plan idzie całkowite masło maślane z mózgu, nie potrafimy sobie zdać sprawy z tego co się dzieje i jak to możliwe, że to się dzieje. Zaczęło się uczucie nie do opisania, na początku czułem, że wchodzę w ten nie do zniesienia świat - te uczucie które trwa do teraz, te najgorsze, z efektów wizualnych to obraz się co chwile przycinał, był rozmazany jak bym robił zdjęcie z długim naświetlaniem itp, spowolnione tempo postrzegania czasu, od razu wiedziałem, że popełniłem wielki błąd, gdy inni czuli się świetnie ja dodatkowo miałem takie dziwne odczucie jak by mi ktoś fpsy zmniejszył, mój mózg zachowywał się tak jak by szukał właściwej fali ale nie potrafił jej znaleźć (mam nadzieje, że ktoś zrozumie o co mi chodzi, bo inaczej tego nie potrafię wyjaśnić)co chwilę 3-5 sekund czułem się inaczej. Trafiłem do szpitala z własnej inicjatywy, gdy powiedziałem, że zapaliłem marihuane i opisałem objawy to lekarze się ze mnie śmiali... [Chciałbym zadać pytanie, czy faza po tej maruhuanie wystąpiła u kogoś chociaż podobna? Nigdzie nie doczytałem o takich efektach.] Na następny dzień zostałem wypisany i od tamtej pory do teraz czasem czuje się fatalnie, lecz nie wiem czy to D/D, ponieważ wiem, że kilka lat temu przebiegała ona inaczej, nie wiem czy to nie jest tak jak by odwrotność tego stanu, ponieważ wtedy świat był dla mnie taki wielki, wydawało mi się, że postrzegam więcej a teraz jest na odwrót, wypiszę też pewne różnicę:

- nie czucie swojego ciała nie występuje tak jak kiedyś, kiedyś czułem się tak jak bym nic nie ważył, jak bym nie był zmaterializowany namacalnie, tylko chodź bym był jakimś hologramem, gdy wychodziłem z domu przez pierwsze 15 minut nie mogłem powstrzymać paniki, która pojawiała się sama gdy stawiałem kroki, czułem się tak jak bym chodził po linie 100 metrów nad ziemią, tak jak bym miał się zaraz przewrócić, ciągle męczyło mnie uczucie ciągłego spadania, nie mogłem siedzieć, stać, leżeć, no po prostu nic, to był główny lęk nie licząc zmiany postrzegana rzeczywistości. Teraz tak nie mam.

- wrażenie iż nogi i ręce są nam doczepione - u mnie nie występuje (lecz kiedyś występowało, dobrze wiem o co chodzi)

- myśli egzystencjalne oczywiście są, nie do wytrzymania, czasem nie wiem po co ja tu jestem, takie dziwne bardzo uczucie, które nachodzi czasem i to porządnie

- wzrok - opisze to tak, jeżeli chodzi o oczy to, nigdy nie doczytałem takiego objawu nigdzie, ale gdy patrzę na powierzchnię, która jest z takich kuleczek, jak dywan, ręcznik itp. to gdy się przypatrzę widzę jak powierzchnię porasta dziwny wzór który często się zmienia mogę porównać go do wzorów na płatkach lodu, jeżeli ktoś też tak ma (ciekawi mnie czy ktoś ma) to będzie wiedział o co chodzi. Śnieg optyczny jest. Dodam jeszcze, że gdy obróciłbym się na krześle obrotowym to obraz widział bym tak jak bym robił zdjęcia a nie widział go płynnie

- percepcja - hmm i tu derealizacja jest inna niż kiedyś, nie liczy się samo postrzeganie świata inaczej jego barw, itp. bardziej chodzi tu o to, że derealizację odczuwam co chwilę inaczej jak spojrzę za godzinę to za godzinę świat do mnie będzie trafiał całkiem inaczej, nie tak jak po dopalaczach, że cały czas tak samo, bo kiedyś świat wyglądał tak jak bym go widział pierwszy raz za każdym razem, jakieś miejsce tak jak bym widział je pierwszy raz, i to powiem wam, że zostało mi do czasu kiedy zapaliłem marihuane i było to przyjemne uczucie, potrafiłem patrzeć przez okno na głupie bloki i się nimi podniecać nie wiem dlaczego, miałem wrażenie, że postrzegam dużo więcej niż inni a świat był dla mnie taki obcy wielki, nie odkryty, było to wszystko dookoła bardzo ciekawe i uczucia i myśli były bardziej na poziomie, tak jak by odwrotność tego co teraz czuje, wtedy moja kreatywność była ogromna, nie tak jak teraz. Świat jest taki nie do zniesienia, nie mogę na nic patrzeć, bo wygląda jak by ktoś wymienił mi karte graficzną i procesor na gorszy, dopisuje temu bardzo dziwny stan, też który jest głównym wątkiem tego cierpienia i paniki, wczoraj w nocy był on tak wielki, że wystąpiła u mnie cienka granica między życiem a śmiercią, ponieważ chciałem popełnić samobójstwo, całkiem poważnie, lęk był tak ogromny, że przez godzinę leżałem i miałem mocne drgawki, zwymiotowałem kilka razy przez ten stan, nie potrafię go opisać, żadnymi słowami. Powiem coś jeszcze, co mnie zdziwiło. Gdy wezmę jeden jedyny łyk piwa (tylko łyk) to do końca dnia potrafię czuć się okropnie i ten stan, którego nie potrafiłem właśnie opisać, który kiedyś nie występował a występuje teraz potęguje się, jest wtedy ogromny. Dodam też aby go trochę wam przybliżyć, to jest tak jakbym był więźniem swojego ciała, jakby ktoś ograniczył moją wolność, lecz jej nikt nie ogranicza, ogarnia mnie panika taka sama jak w przypadku jakiejś klaustrofobii, działa na podobnej zasadzie, bo już chce dość, chce wyjść ale nie mogę. Świat zewnętrzny staje się taki jakby mały, a nie taki ogromny jak kiedyś postrzegałem.

Jak już mówiłem, przeżywałem kiedyś d/d, było ono inne, chcę dowiedzieć się czy jest osoba tutaj, która mnie rozumie i wie co mam namyśli i też przeżywa takie same skutki.

Dodam jeszcze kilka rzeczy, spostrzeżeń.

- Jeżeli myślisz, że czujesz się najgorzej i gorzej się nie da to wyobraź sobie, że może być znacznie, znacznie gorzej.
- Moim zdaniem d/d nie pochodzi od lęku, że zwariujemy itp. ja takiego nie mam i nie miałem, nie boje się, że stracę kontrolę nad sobą, bardziej boje się, że to już nigdy nie minię. D/D według mnie ma inne położenie, związane z chemią w mózgu, receptorami. Np. miłość jest wywołana specjalną reakcją chemiczną w mózgu, tak samo nasze postrzeganie też, sygnały które trafiają do "odbiorników" są w jakiś sposób upośledzone, co wywołuje reakcję łańcuchową w postaci lęku, nerwicy i innych powikłań.

Pozdrawiam, chce abyście podsumowali to co napisałem, jestem ciekawy co o tym myślicie, czy macie tak jak ja czy nie.

ps. przepraszam za powtarzanie słowa "czuję", "uczucie", ponieważ ciężko mi było znaleźć jakieś synonimy.
Awatar użytkownika
numerniezly
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 133
Rejestracja: 11 czerwca 2013, o 23:48

22 listopada 2013, o 16:02

wczoraj na czacie czytalem ze ktos wsiadl do autobusu z innym nr. A ja jak patrze czasami na zegarek to nie wiem czy inna godzine widze czy co, za jakis patrze czas na nowo i zdziwiony ze inna :D macie tak? :P Nie wiem czy inne nr widze czy co jest grane ;col
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

22 listopada 2013, o 16:34

Numer uspokój się :D Wiecznie masz jakieś rozkminki i po prostu roztrzepany jesteś. nie wszystko działa idealnie, spostrzeganie też nie, szczególnie kiedy jesteśmy ciągle jacyś napięci czy wszystko jest okey.

Sunblast jak ja bym miał wejść w dokładnie odczuwanie swoich objawów dd jakie miałem mógłbym napisac dwutomową ksiażkę po 500 stron każda.
Nie zawsze dd musi objawiac sie takimi samymi czy wszystkimi objawami, masz myśli egzystko, to już wskazuje na pewne stany odcięcia, transu czyli dd tak w skrócie mówiąc.
Paliłeś maryśkę i dostałeś po niej silnej fazy, potem ten stan transu jakby ci się utrzymał co jest czeste w tych akcjach, najcześciej same obawy przed tym co się stało i co się stanie to utrzymują. Zazwyczaj dd utrzymywanie jest przez lęk bądź obawy, u ciebie być moze nie wystąpił lęk przed zwariowaniem czy utraty kontroli ale nie można uogólniac bo u 20 innych może wystąpić.
Lęk kształtowac się może róznie i obawy też, u ciebie moga to być obawy, że to nie minie.

Co do reakcji chemicznej to oczywiście, że tak, pierwsze objawy leku, nerwic, depresji lękowych powodowane sa reakcją chemiczną, hormonami stresu, kortyzolem, adrenaliną i wieloma innymi, u jednych takei efekty da stres, trauma u innych dopalacz, trawa czy inne cudo.
Natomiast potem kiedy strach powoduje ze wpadamy w błedne koło, czyli myslenie o naszym stanie, zamartwianie się nim, nadal powoduje niepewność, czyli reakcje chemiczne z układu nerwowego nadal są wzmożone.
Jasne, ze tak, przecież odczucia człowieka nie biora się z powietrza.
Jednakże w wypadku nerwic, leku depresji lękowej, plusem jest to, ze myslami i nastawieniem i co za tym idzie olaniem tych stanów i próby przez to zredukowania napięcia wpływają na chemię. W zaburzeniach psychicznych myśli, sytuacje, emocje wpływają poczatkowo na chemię. A potem nastepuje efekt nerwicowego koła i nakrecania sie poprzez różne obawy. Czyli mysli na chemie, chemia na mysli i ogolnie trzeba sie z tego wyrwac, czy lekami, czy terapia, czy nastawieniem, obojetnie, wazne zeby nie rozkminiac za bardzo.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

22 listopada 2013, o 20:16

Cześć, mam takie pytanie dość nietypowe... Czy normalnym jest aby w DD... że tak jakby wiem logicznie co się ze mną w tym momencie dzieje... itp. ALE to wszystko tak jakby do mnie nie docierało w 100 %, że to JA muszę zrobić, że to MNIE spotkało i że o MNIE to chodzi ? to nadal lęk ?
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

22 listopada 2013, o 20:59

No a jak myślisz :)) To takze stany ktore zwia sie nerwicowymi, gdzie jest domieszka dd :) W encyklopedii objawow nawet masz ze niby dociera cos ale nie w 100 %.
A myslisz ze co innego? Jakas nowa tajemnicza choroba? :)) Takie rzeczy tylko w lęku :)
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
drummer_1988
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: 4 października 2013, o 12:34

22 listopada 2013, o 22:48

A może ja mam nową tajemniczą chorobę? DD jak nie było tak nie ma, ale lęki jakieś tam jeszcze są i wkręty na własne życzenie, ale to pomińmy :P Chodzi mi to, że na przykład siedzę, albo idę, DD nie ma i wszystko jest ok, ale nachodzi mnie taki dziwne uczucie jakby coś miało się zaraz stać i nie wiem co to jest, nie potrafię opisać tego uczucia... Jakiś taki niepokój czy coś i w sferze odbierania rzeczywistości tak samo, ale podkreślam - to nie DD...
Light shined on my path, turn bad days into good, turn breakdowns into blocks, I smashed 'em 'cause I could.
My brain was labored, my head would spin, don't let me down, don't give up, don't give in!
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

22 listopada 2013, o 23:01

Drummer niepotrzebnie tak rozdzielasz dd a nie dd, ogolnie dd to efekt zazwyczaj zaburzen lekowych czyli nerwicy albo np depresji. To ze nie masz dd nie oznacza ze nie mozesz miec niepokoju, bo chyba jednak sednem sprawy jest samo zaburzenie lekowe. I dlatego mozesz odczuwac taki niepokoj dopoki calkiem nie pozbierasz sie do kupy.
I wlasnie nie mozemy tego pomijac, bo jesli sa wkrety i jakies tam lęki to oznacza ze nadal jestes w fazie zaburzenia lekowego. Dkatego wszelkie niepokoje nie powinny cie dziwic i na pewno nie sa choroba prosto z swiata basni :)
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
drummer_1988
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: 4 października 2013, o 12:34

22 listopada 2013, o 23:05

No racja :D Ja to wszystko wiem, ale cóż... Tak jak w Twoim podpisie: Ten typ tak ma :DD I tak zrobiłem i robię dalej spore postępy :P Dzięki :P
Light shined on my path, turn bad days into good, turn breakdowns into blocks, I smashed 'em 'cause I could.
My brain was labored, my head would spin, don't let me down, don't give up, don't give in!
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

22 listopada 2013, o 23:42

Spoko, po to w sumie jest tu to wszystko zeby...pytac i odpowiadac :D
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 688
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

23 listopada 2013, o 08:45

No jak wszystko jest po to, to ja tez zapytam. :D

Do rzeczy, od jakiegos tygodnia odczuwam wyrazna zmiane. Wiadomo juz wczesniej duzo razy przerabialem tracenie swiadomosci, schizofrenii dostaje srednio raz na tydzien. hehe
Jednak od pewnego czasu wdaje mi sie, ze robie sie co raz glupszy. Mam wrazenie, ze jakbym mial z kims porozmawiac i powiedziec z glowy z 3 zdania, to po pierwszym bym odpadl. Caly czas sprawdzam czy jeszcze logicznie mowie i mysle. Mam wrazenie, jakbym podazal w ta zla strone. O ile wczesniej czulem sie oglupiony, jak nie uposledzony to teraz czuje sie jakby mi ktos wieksza czesc mozgu zabral, hehe. Nawet teraz pisze i sie zastanawiam czy pisze logicznie i czy to co pisze ma sens. Do tego czuje sie jakis niby strasznie znuzony, zmeczony, ale z drugiej strony bardzo pobudzony, krzycze, spiewam sobie, latam, a nagle mam chec sie przespac. Dla przykladu siostra mnie ostatnio opierdzielila bo co chwile do jej kota podchodzilem i go czochralem, wolalem do niego, on mial dosc a ja dalej, haha. Po chwili poszedlem spac. :D
Nie wiem czy to jakas nowa wkretka, czy wczesniej tez tak bylo lecz tego po prostu nie zauwazylem, ale moze ktos z Was mial/ma podobnie!
ODPOWIEDZ