Na chłopski rozum wyjasniłem w tych tematach
info-dla-swiezakow-i-obytych.html prościej tego opisac się nie da, choć w sumie się da:
Chcesz się pzobyć tych objawów? Po pierwsze chodź na terapię, po drugie przestań wczuwac się w te objawy, to że je czujesz to nieistotne a jak będziesz je czuł zawsze to co zrobisz? Jak spotkała cie coś takiego, ze te objawy będziesz miał do konca, to co zabijesz się? Umrzesz? Zwariujesz? Gówno prawda, gdybyś usłyszał diagnozę, ze masz dd na zawsze DOSTOSOWAŁBYS SIĘ!
Żył byś z objawami najlepiej jak umiesz i przestał się doszukiwac dziury w całym, mówisz, ze nie kontrolujesz, to po kiego po 100 razy ptasz tu o te same objawy czy to dd czy nie?? Bo się boisz ze to co innego! I to jest własnie ta kontrola i nakręcanie lęku! trzeba z tym skończyć, po chłopsku mówiąc będzie co ma być a ty po prostu żyj!
Jak mówię gdybyś dostał diagnozę, ze to nigdy nie minie zyłbyś 100 razy lepiej niż teraz bo dopasowałbys swoje cierpienie i objawy do życia, kazdy z chorobami tak robi i żyją n alepszy poziomie niż ty teraz w tych lękach. I nie gadaj, że nie masz lęku, bo masz watpliwości a to jest lęk.
Z dd nie ma ratunku takiego, ze coś przeczytasz, porobisz zadania domowe u psychologa i to minie, bo dd to zbiór kontroli jaką sprawujesz nad zaburzeniem, analiza objawów, swojego stanu, ciągle zastanawianie się i rozkminianie, to jest sedno utrzymywania się tego i często u niektórych stres życiowy czy konflikty wewnętrzne, dlatego terapia jest ważna.
Ale ogólnie po ludzku chcesz?
Przestań "pieprzyć" się z tym i doszukiwac sie dziury w całym i żyj z objawami najlepiej jak potrafisz, nie mysl czy mineło, czy minie, tylko żyj i wyzdrowiejesz, bo jak dostosujesz się do objawów jakby miały istnieć zawsze, zaczną mijac bo strach przed nimi maleje.
Czujesz silne objawy? I w tym stanie będziesz czuł silne a nawet bardzo silne, i trzeba to pgoodzić bo szarpanie się z tym nie da pomocy.
Jak mówie a jak zawsze bedziesz to mial to co? Poddasz sie? Czy bedziesz zyl? Bedzisz zyl dalej, bo objawy sa tylko iluzja w twojej głowie, zeby nie wiem jak byly silne nie przeszkadzaja zyc.
Chcesz wyzdrowiec zyj z objawami i nie poddawaj sie myślą, ze jak przestaniesz tym sie zajmowac to nigdy nie minie, bo takie mysli dają lęk o którym potem mówisz ze go nie ma, a on jest.
To tak po chłopsku mówiąc, sorki inaczej już dd ani zdrowienia z tego nie umiem określić.
Przestać się bać trzeba, a że trudno jest to zrobić trzeba to olać spontanicznie a najlepiej się olewa godząc się z tym, zę tak będzie i koniec.
Wtedy robisz to na spontana, tyle ze trzeba pamietac o dialogu wewnetrznym, poczytaj trochę książek o radzeniu sobie z lękiem, tam jest dużo o dialogu wewnętrznym.
Dialog wewnetrzny to inaczej zbywani lekowych mysli, bo wielu robi ten błąd ze, mówią sobie, no dobra godze się z tym, ale to trwa... a czemu trwa? Bo chwile po tym jak się "godzą" mają myśli a jak to co innego i jak przestane zwracac uwage to zwariuje jednak? Albo mi to nigdy nie przejdzie. I ldatego nauka zbywania myśli lękowych, czyli nie wierzenie im a realności jest ważna.
rozbijamy-lek-zamiana-wizualizacyjna-t3413.html to artykuł mniej więcej o tym co to myśli lękowe i iluzja a co to realność
Jesli chcesz wydobrzeć przyłóż się do tego, nie czekaj na cud.
To tak po chłopsku
