Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Lęki

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
malutki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37

9 listopada 2021, o 07:07

I to jest Wasze działanie na lekach. Całe nadzieje pokładacie w lekach, a nie wierzycie w diagnozę, którą postawił Wam psychiatra.
Czytając artykuły odburzeniowe, zobaczycie, że większość osób, które pozbyły się zaburzenia, polegały tylko i wyłącznie na sobie - nie mówię, że wszyscy, ale większość odstawiła leki, lub nie brała ich wcale.
Tu trzeba własnej wiary i akceptacji, wiedzy, czym jest nerwica i przełożeniem tego na praktykę.
Co z tego, że weźmiesz leki i po jakimś czasie będziesz się lepiej czuć? A po odstawieniu, będzie płacz, bo nerwica wróciła i to zapewne ze zdwojoną siłą.
Przede wszystkim musicie dowiedzieć się, czym jest nerwica, jakie daje objawy i co można z nią zrobić, żeby się jej pozbyć.
To są podstawy, dzięki którym zaburzenie będzie schodziło na dalszy plan, aż całkiem zejdzie.
Tylko tak jak wspomniałem na początku, tu trzeba wiary i zaangażowania, a nie siedzenia i biadolenia, że mi nerwica wróciła, albo nie chce odejść, bo jeśli Ty nie uwierzysz w diagnozę i nie uwierzysz w to, że zaburzenie lękowe jest iluzją, która nie jest w stanie nic Ci zrobić, to dalej będziesz się dawać wciągnąć w te bagno.
Ja nie mówię, że branie leków i chodzenie na psychoterapię jest złe, wręcz przeciwnie! Tylko nie polegajcie na mocy leków, tu potrzeba własnego działania, Waszej wiary w zaburzenie i tego, że są sposoby, na pozbycie się tego, jest tu sporo materiału, którego nie można, nie przeczytać, bo bez tego ani rusz.
Podsyłam artykuł, w którym Victor, to wszystko ładnie opisuje, zapoznajcie się z Nim, jeśli chcecie: info-metodach-leczenia-zaburze-t3751.html
Nie odbierzcie tego, co napisałem źle, ale nie warto nastawiać się na to, że połkniecie kilka tabletek, a nerwica odejdzie sobie na dobre.
Awatar użytkownika
Megi.88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 319
Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30

9 listopada 2021, o 08:59

Przeczytałam dziękuję ja ma leki żeby okiełznać lek na tyle by choćby wstać z łóżka dziś mam pierwsza terapię chce słuchać nagrań wyszłam poza strefę komfortu zawiozłam synka do żłobka próbuje jeść mimo strachu przed wymiotami już się ich nie boje no trudno zywmiotije ale wiem że muszę jeść żeby nabrać sił
" I don't feel the way I used to
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try 
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
Kosiba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 8 listopada 2021, o 13:30

9 listopada 2021, o 09:04

malutki pisze:
9 listopada 2021, o 07:07
I to jest Wasze działanie na lekach. Całe nadzieje pokładacie w lekach, a nie wierzycie w diagnozę, którą postawił Wam psychiatra.
Czytając artykuły odburzeniowe, zobaczycie, że większość osób, które pozbyły się zaburzenia, polegały tylko i wyłącznie na sobie - nie mówię, że wszyscy, ale większość odstawiła leki, lub nie brała ich wcale.
Tu trzeba własnej wiary i akceptacji, wiedzy, czym jest nerwica i przełożeniem tego na praktykę.
Co z tego, że weźmiesz leki i po jakimś czasie będziesz się lepiej czuć? A po odstawieniu, będzie płacz, bo nerwica wróciła i to zapewne ze zdwojoną siłą.
Przede wszystkim musicie dowiedzieć się, czym jest nerwica, jakie daje objawy i co można z nią zrobić, żeby się jej pozbyć.
To są podstawy, dzięki którym zaburzenie będzie schodziło na dalszy plan, aż całkiem zejdzie.
Tylko tak jak wspomniałem na początku, tu trzeba wiary i zaangażowania, a nie siedzenia i biadolenia, że mi nerwica wróciła, albo nie chce odejść, bo jeśli Ty nie uwierzysz w diagnozę i nie uwierzysz w to, że zaburzenie lękowe jest iluzją, która nie jest w stanie nic Ci zrobić, to dalej będziesz się dawać wciągnąć w te bagno.
Ja nie mówię, że branie leków i chodzenie na psychoterapię jest złe, wręcz przeciwnie! Tylko nie polegajcie na mocy leków, tu potrzeba własnego działania, Waszej wiary w zaburzenie i tego, że są sposoby, na pozbycie się tego, jest tu sporo materiału, którego nie można, nie przeczytać, bo bez tego ani rusz.
Podsyłam artykuł, w którym Victor, to wszystko ładnie opisuje, zapoznajcie się z Nim, jeśli chcecie: info-metodach-leczenia-zaburze-t3751.html
Nie odbierzcie tego, co napisałem źle, ale nie warto nastawiać się na to, że połkniecie kilka tabletek, a nerwica odejdzie sobie na dobre.
[/quote
Masz racje ja pisze o pojsciu na skroty a o tym ze nie leczy to zaburzenia swiadcza nawroty... Natomiast jak wrociles na lekach do funkcjonowania normalnego to kuszace jest ich branie w nawrocie...
Ja boksuje sie z myslami czy nie pojsc na skroty ale decyzji napewno nie chce podjac w ataku leku paniki czy jak mam zaburzony obraz... Bo wtedy wiadomo ze myslisz leki ... A jak minie widzisz swiatlo czujesz dasz rade
Kosiba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 8 listopada 2021, o 13:30

9 listopada 2021, o 09:11

Megi.88 pisze:
9 listopada 2021, o 08:59
Przeczytałam dziękuję ja ma leki żeby okiełznać lek na tyle by choćby wstać z łóżka dziś mam pierwsza terapię chce słuchać nagrań wyszłam poza strefę komfortu zawiozłam synka do żłobka próbuje jeść mimo strachu przed wymiotami już się ich nie boje no trudno zywmiotije ale wiem że muszę jeść żeby nabrać sił
I gratulacje Megi. Jak rozmawialismy to wiemy ze leki nie sa zlotym srodkiem ktory raz na zawsze pozwala na wyjscie z zaburzenia... Pracujmy nad soba poznawajmy zaburzenie dalej. Bo gdzies nie odrobilismy lekcji jak nalezy. A moze potrzebujemy wiecej czasu bo nic nie dzieje sie z dnia na dzien.
malutki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37

9 listopada 2021, o 09:27

Megi.88 pisze:
9 listopada 2021, o 08:59
Przeczytałam dziękuję ja ma leki żeby okiełznać lek na tyle by choćby wstać z łóżka dziś mam pierwsza terapię chce słuchać nagrań wyszłam poza strefę komfortu zawiozłam synka do żłobka próbuje jeść mimo strachu przed wymiotami już się ich nie boje no trudno zywmiotije ale wiem że muszę jeść żeby nabrać sił
I tego się trzymaj. Dokładnie, lek ma Ci pomóc poprawić samopoczucie, zacząć działać itp., ale nie można się tylko na tym opierać. Bez Waszego działania, lek będzie po prostu maskować nerwicę, a nie o to tu chodzi. Musicie sobie mimo wszystko przyzwolić na cierpienie, które wiąże się z zaburzeniem, ale z wszystkiego da się wyjść, tylko trzeba silnej woli, zaparcia i działania, ale do tego dojdziecie z czasem.
Trzymam za Was kciuki i wierzę, że sobie to wszystko poukładacie, a za jakiś czas, będziecie pisać, że faktycznie, nie ma się, czego bać! ;)
Awatar użytkownika
Megi.88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 319
Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30

9 listopada 2021, o 09:50

malutki pisze:
9 listopada 2021, o 09:27
Megi.88 pisze:
9 listopada 2021, o 08:59
Przeczytałam dziękuję ja ma leki żeby okiełznać lek na tyle by choćby wstać z łóżka dziś mam pierwsza terapię chce słuchać nagrań wyszłam poza strefę komfortu zawiozłam synka do żłobka próbuje jeść mimo strachu przed wymiotami już się ich nie boje no trudno zywmiotije ale wiem że muszę jeść żeby nabrać sił
I tego się trzymaj. Dokładnie, lek ma Ci pomóc poprawić samopoczucie, zacząć działać itp., ale nie można się tylko na tym opierać. Bez Waszego działania, lek będzie po prostu maskować nerwicę, a nie o to tu chodzi. Musicie sobie mimo wszystko przyzwolić na cierpienie, które wiąże się z zaburzeniem, ale z wszystkiego da się wyjść, tylko trzeba silnej woli, zaparcia i działania, ale do tego dojdziecie z czasem.
Trzymam za Was kciuki i wierzę, że sobie to wszystko poukładacie, a za jakiś czas, będziecie pisać, że faktycznie, nie ma się, czego bać! ;)
Dziękuję dziś próbuje pracować pomimo płynącego leku mowie sobie ok no jesteś ale miniesz nie mogę się ta robię skupiać cały dzień czy dobrze robię ? Najchętniej bym leżała i płakała ale próbuje cośkolwiek zrobić ...próbuje jeść jestem bardzo słaba mało jem kupiłam nutridrinki może mnie troszkę wzmocnia
" I don't feel the way I used to
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try 
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
malutki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37

9 listopada 2021, o 09:58

Megi.88 pisze:
9 listopada 2021, o 09:50
malutki pisze:
9 listopada 2021, o 09:27
Megi.88 pisze:
9 listopada 2021, o 08:59
Przeczytałam dziękuję ja ma leki żeby okiełznać lek na tyle by choćby wstać z łóżka dziś mam pierwsza terapię chce słuchać nagrań wyszłam poza strefę komfortu zawiozłam synka do żłobka próbuje jeść mimo strachu przed wymiotami już się ich nie boje no trudno zywmiotije ale wiem że muszę jeść żeby nabrać sił
I tego się trzymaj. Dokładnie, lek ma Ci pomóc poprawić samopoczucie, zacząć działać itp., ale nie można się tylko na tym opierać. Bez Waszego działania, lek będzie po prostu maskować nerwicę, a nie o to tu chodzi. Musicie sobie mimo wszystko przyzwolić na cierpienie, które wiąże się z zaburzeniem, ale z wszystkiego da się wyjść, tylko trzeba silnej woli, zaparcia i działania, ale do tego dojdziecie z czasem.
Trzymam za Was kciuki i wierzę, że sobie to wszystko poukładacie, a za jakiś czas, będziecie pisać, że faktycznie, nie ma się, czego bać! ;)
Dziękuję dziś próbuje pracować pomimo płynącego leku mowie sobie ok no jesteś ale miniesz nie mogę się ta robię skupiać cały dzień czy dobrze robię ? Najchętniej bym leżała i płakała ale próbuje cośkolwiek zrobić ...próbuje jeść jestem bardzo słaba mało jem kupiłam nutridrinki może mnie troszkę wzmocnia
Nie możesz dawać temu uwagi i skupiać się cały czas na tym, jak się czujesz, bo wpadasz w egocentryzm nerwicowy.
Pozwól być temu uczuciu, niech przepływa przez Ciebie, nie walcz z nim, niech sobie będzie. Jeśli nie poświęcisz mu swojej uwagi, to nerwica zobaczy, że nie robi, to na Tobie żadnego wrażenia i odpuści. Cała walka można powiedzieć, że działa na zasadzie nic nie robienia, taki trochę paradoks. Im bardziej się szarpiesz z zaburzeniem, tym bardziej Cię męczy. Jeśli zaakceptujesz i uwierzysz w nerwicę, przestaniesz się dziwić swoim objawom i temu, jak się teraz czujesz, nabierzesz dystansu do tego wszystkiego, to zobaczysz, że nerwica powoli i stopniowo zacznie mijać. Chciałbym zaznaczyć, że nie jest to proces łatwy, ale warto się temu poświęcić i zaangażować, bo czy życie bez nerwicy nie jest lepsze? ;)
Awatar użytkownika
Megi.88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 319
Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30

9 listopada 2021, o 10:23

Najgorsze są poranki budzę się o 6 z uczuciem lęku próbuje się zebrać i coś robić ale od rana mnie mdli kręci się w głowie ...później popołudniu jakoś to idzie nadal mam chwilę że muszę się położyć to skutki uboczne leku mina za parę dni ...dziś idę do psychologa wieczorem mam nadzieję że trochę mi to naładuje baterie. Najlepiej się czuje gdy kładę spać synka wieczorem taki blogi spokój i marzę by to uczucie trwało jak najdłużej
" I don't feel the way I used to
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try 
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
Kosiba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 8 listopada 2021, o 13:30

9 listopada 2021, o 12:11

malutki pisze:
9 listopada 2021, o 09:58
Megi.88 pisze:
9 listopada 2021, o 09:50
malutki pisze:
9 listopada 2021, o 09:27


I tego się trzymaj. Dokładnie, lek ma Ci pomóc poprawić samopoczucie, zacząć działać itp., ale nie można się tylko na tym opierać. Bez Waszego działania, lek będzie po prostu maskować nerwicę, a nie o to tu chodzi. Musicie sobie mimo wszystko przyzwolić na cierpienie, które wiąże się z zaburzeniem, ale z wszystkiego da się wyjść, tylko trzeba silnej woli, zaparcia i działania, ale do tego dojdziecie z czasem.
Trzymam za Was kciuki i wierzę, że sobie to wszystko poukładacie, a za jakiś czas, będziecie pisać, że faktycznie, nie ma się, czego bać! ;)
Dziękuję dziś próbuje pracować pomimo płynącego leku mowie sobie ok no jesteś ale miniesz nie mogę się ta robię skupiać cały dzień czy dobrze robię ? Najchętniej bym leżała i płakała ale próbuje cośkolwiek zrobić ...próbuje jeść jestem bardzo słaba mało jem kupiłam nutridrinki może mnie troszkę wzmocnia
Nie możesz dawać temu uwagi i skupiać się cały czas na tym, jak się czujesz, bo wpadasz w egocentryzm nerwicowy.
Pozwól być temu uczuciu, niech przepływa przez Ciebie, nie walcz z nim, niech sobie będzie. Jeśli nie poświęcisz mu swojej uwagi, to nerwica zobaczy, że nie robi, to na Tobie żadnego wrażenia i odpuści. Cała walka można powiedzieć, że działa na zasadzie nic nie robienia, taki trochę paradoks. Im bardziej się szarpiesz z zaburzeniem, tym bardziej Cię męczy. Jeśli zaakceptujesz i uwierzysz w nerwicę, przestaniesz się dziwić swoim objawom i temu, jak się teraz czujesz, nabierzesz dystansu do tego wszystkiego, to zobaczysz, że nerwica powoli i stopniowo zacznie mijać. Chciałbym zaznaczyć, że nie jest to proces łatwy, ale warto się temu poświęcić i zaangażować, bo czy życie bez nerwicy nie jest lepsze? ;)


Malutki a jak odpuszczasz w sensie pozwalasz odplywac tym myslom... Ja niby wiem ze to tylko mysl mamy rozsadek ale jednak to nerwicowe Ale daje o sobie znac... Rozmawiasz sam ze soba ? Mysle ze pozwalam temu uczuciu byc bo szarpanie sie z tym nie ma sensu ale potrafi mysl z dupy zatruc troche dnia... Potem mam maly moralniak ze dalem sie wkrecic a wiem ze nie powinienem sie winic za ten stan
malutki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37

9 listopada 2021, o 13:49

Po prostu mówię sobie, że to jest tylko myśl, która nie ma mocy sprawczej.
Jest to iluzja, i jeśli czujesz, jakiś impuls, to jest nic innego, jak nerwica - nie zrobisz nic, co ta natrętna myśl Ci powie.
Po prostu odpuść - 3 podstawowe zasady:
1 - ignorowanie (robisz wszystko byle nie myśleć o tym - zajmujesz się tym, co lubisz robić - najprostszy przykład),
2 - racjonalizacja - czyli mówisz sobie, że to jest tylko nerwicowa myśl, która ma za zadanie Cię straszyć i nic więcej Ci nie zrobi,
3 - ośmieszanie - wyśmiewasz nerwicę (jak nerwica wysyła Ci myśli, że zabijesz kogoś, to mówisz sobie "to dawaj nerwiczko, jak masz taką moc, to dawaj, zrób to - masz kilka sekund na to, a jak nie to spierdal*j i daj mi spokój, bo oprócz straszenia szma*o nic mi nie zrobisz itp. :DD ).
I przede wszystkim, jak masz natrętne myśli, to musisz zacząć ryzykować, wystawiaj się na to, co Ci mówi.
Jak masz myśl, że idziesz ulicą i nerwica nasyła Ci "skoczysz pod auto" - to wychodź na dużą ilość spacerów, idź sobie blisko ulicy, najlepiej takiej ruchliwej i wystawiaj się na jej ataki, w ten sposób będziesz pokazywać swojemu zlęknionemu umysłowi, że Ty się tego nie boisz.
Taka ekspozycja na nerwicowe lęki spowoduje, że lęk skoczy Ci do góry, zapewne możesz dostać ataku paniki, spocisz się, jakbyś wyszedł spod prysznica, ale jedna, druga, czy trzecia taka wyprawa i zobaczysz, że nerwica zacznie się cofać, Twój umysł zobaczy, że Ty się nie masz czego bać, że te zagrożenie to wymysł i zaczniesz oswajać swój zlękniony umysł.
Trzeba się wystawiać na swoje lęki, to jest to ryzyko, poddawanie swojego skarbu, bo nerwica w większości atakuje te rzeczy i wartości, które są dla Ciebie najważniejsze.
To trzeba praktykować, jest to cholernie trudne, ale to zaprocentuje i zobaczysz, że jeśli będziesz oswajać swoje lęki, to one zaczną się cofać.
Ogólnie odburzenie polega przede wszystkim na zmianie podejścia do wielu spraw w swoim życiu, nastawienia itp., można na ten temat napisać elaborat, ale nie o to w tym chodzi. Musisz zrozumieć, że lęk nie jest Twoim wrogiem, a jedynie iluzją, która tak naprawdę ma na celu Cię chronić, mając myśl samobójczą i czując lęk, masz pewność, że jest to nerwicowy wymysł, który ma zamiar Cię tylko straszyć.
Dlatego pozwalanie sobie na gorsze samopoczucie, olewanie natrętnych myśli, przepuszczanie lęku, a przede wszystkim zaakceptowanie swojego stanu i wiara w diagnozę, że masz nerwicę, daje Ci gwarancję, że można pozbyć się tego zaburzenia. Tak jak wspominałem, jest to cholernie trudne, ale naprawdę trzeba się do tego przyłożyć, pozwolić sobie na potknięcia i upadki, bo tak wygląda odburzanie. To jest jedna wielka sinusoida, raz łzy, a raz radość, bo nerwica dała Ci kilka dni spokoju.
Ale bez własnego uporu i ciężkiej pracy, sukcesu nie osiągniesz. Zamiast biadolenia i żalenia się, bo tak dużo osób robi (z początku da się, to zrozumieć, jak ktoś jest na początku zaburzenia), to trzeba się zaprzeć i iść ciągle do przodu, stosować tu rady, które są opisane i być cierpliwym, a efekty przyjdą same.
Wiele osób ma kilka lat zaburzenie, wiecznie płaczą i marudzą, że się nie odburzają, że stoją w miejscu, że im nie wychodzi, a to tylko i wyłącznie dlatego, że te osoby oprócz marudzenia, nie robią nic, żeby poprawić swój komfort życia, oni myślą, że ktoś odburzy się za nich, a to nie o to chodzi.
Dobra, bo ja się za bardzo rozpisałem, wybacz jeśli tekst jest troszkę chaotyczny, ale pisałem go na szybko w pracy.
Podsyłam Ci link do tekstu Victora, w którym wyjaśnia czym są i jak walczyć z natrętnymi myślami:
kowy-chochlik-lowy-t5055.html
kowe-jak-dlaczego-agresywna-postawa-t3542.html
Ogólnie polecam zapoznać się z artykułami Victora, Hewada, Ciasteczka, Katji oraz wszystkich innych użytkowników, którzy się już odburzyli, a być może wkrótce i mój jakiś post. :DD
Kosiba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 8 listopada 2021, o 13:30

9 listopada 2021, o 14:34

malutki pisze:
9 listopada 2021, o 13:49
Po prostu mówię sobie, że to jest tylko myśl, która nie ma mocy sprawczej.
Jest to iluzja, i jeśli czujesz, jakiś impuls, to jest nic innego, jak nerwica - nie zrobisz nic, co ta natrętna myśl Ci powie.
Po prostu odpuść - 3 podstawowe zasady:
1 - ignorowanie (robisz wszystko byle nie myśleć o tym - zajmujesz się tym, co lubisz robić - najprostszy przykład),
2 - racjonalizacja - czyli mówisz sobie, że to jest tylko nerwicowa myśl, która ma za zadanie Cię straszyć i nic więcej Ci nie zrobi,
3 - ośmieszanie - wyśmiewasz nerwicę (jak nerwica wysyła Ci myśli, że zabijesz kogoś, to mówisz sobie "to dawaj nerwiczko, jak masz taką moc, to dawaj, zrób to - masz kilka sekund na to, a jak nie to spierdal*j i daj mi spokój, bo oprócz straszenia szma*o nic mi nie zrobisz itp. :DD ).
I przede wszystkim, jak masz natrętne myśli, to musisz zacząć ryzykować, wystawiaj się na to, co Ci mówi.
Jak masz myśl, że idziesz ulicą i nerwica nasyła Ci "skoczysz pod auto" - to wychodź na dużą ilość spacerów, idź sobie blisko ulicy, najlepiej takiej ruchliwej i wystawiaj się na jej ataki, w ten sposób będziesz pokazywać swojemu zlęknionemu umysłowi, że Ty się tego nie boisz.
Taka ekspozycja na nerwicowe lęki spowoduje, że lęk skoczy Ci do góry, zapewne możesz dostać ataku paniki, spocisz się, jakbyś wyszedł spod prysznica, ale jedna, druga, czy trzecia taka wyprawa i zobaczysz, że nerwica zacznie się cofać, Twój umysł zobaczy, że Ty się nie masz czego bać, że te zagrożenie to wymysł i zaczniesz oswajać swój zlękniony umysł.
Trzeba się wystawiać na swoje lęki, to jest to ryzyko, poddawanie swojego skarbu, bo nerwica w większości atakuje te rzeczy i wartości, które są dla Ciebie najważniejsze.
To trzeba praktykować, jest to cholernie trudne, ale to zaprocentuje i zobaczysz, że jeśli będziesz oswajać swoje lęki, to one zaczną się cofać.
Ogólnie odburzenie polega przede wszystkim na zmianie podejścia do wielu spraw w swoim życiu, nastawienia itp., można na ten temat napisać elaborat, ale nie o to w tym chodzi. Musisz zrozumieć, że lęk nie jest Twoim wrogiem, a jedynie iluzją, która tak naprawdę ma na celu Cię chronić, mając myśl samobójczą i czując lęk, masz pewność, że jest to nerwicowy wymysł, który ma zamiar Cię tylko straszyć.
Dlatego pozwalanie sobie na gorsze samopoczucie, olewanie natrętnych myśli, przepuszczanie lęku, a przede wszystkim zaakceptowanie swojego stanu i wiara w diagnozę, że masz nerwicę, daje Ci gwarancję, że można pozbyć się tego zaburzenia. Tak jak wspominałem, jest to cholernie trudne, ale naprawdę trzeba się do tego przyłożyć, pozwolić sobie na potknięcia i upadki, bo tak wygląda odburzanie. To jest jedna wielka sinusoida, raz łzy, a raz radość, bo nerwica dała Ci kilka dni spokoju.
Ale bez własnego uporu i ciężkiej pracy, sukcesu nie osiągniesz. Zamiast biadolenia i żalenia się, bo tak dużo osób robi (z początku da się, to zrozumieć, jak ktoś jest na początku zaburzenia), to trzeba się zaprzeć i iść ciągle do przodu, stosować tu rady, które są opisane i być cierpliwym, a efekty przyjdą same.
Wiele osób ma kilka lat zaburzenie, wiecznie płaczą i marudzą, że się nie odburzają, że stoją w miejscu, że im nie wychodzi, a to tylko i wyłącznie dlatego, że te osoby oprócz marudzenia, nie robią nic, żeby poprawić swój komfort życia, oni myślą, że ktoś odburzy się za nich, a to nie o to chodzi.
Dobra, bo ja się za bardzo rozpisałem, wybacz jeśli tekst jest troszkę chaotyczny, ale pisałem go na szybko w pracy.
Podsyłam Ci link do tekstu Victora, w którym wyjaśnia czym są i jak walczyć z natrętnymi myślami:
kowy-chochlik-lowy-t5055.html
kowe-jak-dlaczego-agresywna-postawa-t3542.html
Ogólnie polecam zapoznać się z artykułami Victora, Hewada, Ciasteczka, Katji oraz wszystkich innych użytkowników, którzy się już odburzyli, a być może wkrótce i mój jakiś post. :DD


Na taka pomoc liczylem... Swiete slowa
Kosiba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 8 listopada 2021, o 13:30

9 listopada 2021, o 14:45

Pora zeby logika wziela gore nad ta iluzja
Awatar użytkownika
Megi.88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 319
Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30

9 listopada 2021, o 16:40

Świetnie napisane z tym że ja nie wiem czego się konkretne boje...mam lęk wolnoplynacy może to być też efekt ucmboczny wprowadzenia leków...staram się czymś zająć głowę wiem że to minie to mój 3 nawwrot ale wydaje mi się że ostatnio jakoś szybciej się zebrałam w sobie
" I don't feel the way I used to
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try 
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
ODPOWIEDZ